Przed świtem

Między dniem, jej jasnością, pełnym wglądem w sytuację, a tym, co to niweczy, sprawia, że znika moja nadzieja, przemija me życie. Uciekam w godziny nie patrząc jak szary płaszcz przestaje wystarczać na otaczającą rzeczywistość.

I jak cisza umyka przed świtem, tak nie mogę zatrzymać lata w pajęczynie porannych mgieł. Serca nie słyszę, gdy wspomnę jak głębokie me pragnienie, nie liczę na świadomość, gdy odchodzi bez mej pamięci.

Czy wolę? Na świata skraj, w ciemność, jeszcze dziś, byle nie zwątpiła we mnie dobra wola i to ta ludzka, której tak mi brak.

Życzeniem moim jest poznanie przestrzeni, bez możliwości zapamiętania, dotknięcia, tego, co przechodzi miedzy dobami. Nieskończenie długo celebrować tak na boso, bez zabezpieczenia, bezmiaru, nieskończoności.

Czy aby znajdę ten szlak?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pasja 29.03.2017
    Wszystko można jeśli się bardzo tego chce. Znajdziesz ten szlak tylko porozglądaj sie dookoła. Pozdrawiam ciepło o swicie. Pozdrawiam i 5
  • Robert. M 29.03.2017
    Ponoć najważniejsze jest pozytywne nastawienie, tylko tak czasem ciężko wykrzesać je w każdej z chwil. Po słowach " wszystko można" - wnioskuję, że jesteś większą optymistką niż większość naszego społeczeństwa to rzadkość, miło jest przebywać wśród takich ludzi. ...Dziękuję za ciepłe słowa, ...Pozdrawiam, miłego popoludnia

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania