"przeszyć go tymi swoimi mieczykami z płonącym wiecznym ogniem ostrzem" - to zdania mi szwankuje jakoś.
Zaraz niżej, bardzo blisko siebie jest "nim" "nim" - warto po synonimach pociągnąć.
Nie mogli dojść do tego, w jaki sposób mogło do tego dojść. - być może to celowy zabieg. Jeśli tak, to spoko.
Ogółem, że tak powiem: się zapowiada. Nie spieszysz się z opowieścią, nie wrzucasz nagłych Jump scare'ów, co sugeruje, że tekst będzie dłuższy, że masz pomysł.
Trochę mi się kojarzy z "Kłamcą" - J. Ćwieka.
Z plusów, na pewno, w moim odczuciu zasadność przekleństw. W sensie, nie czuję, żeby były niepotrzebne czy raziły. Ale może tylko ja tak mam, bo jestem chamem.
Na razie 4. — obadamy dalej.
Pozdro.
Mogłeś bardziej postarać się z imieniem dla głównego bohatera, bo Robert jest takim beznadziejnym, jakby nie patrzyć imieniem dla pretendenta na demona.
Szigo, może mógłbym, tylko po co. Polskie imiona nie są gorsze od tych anglosaskich, a ja ich nie potrzebuje by pisać. Można nazwać to językowym patriotyzmem. Bo czy Robert brzmi gorzej niż Bob? Ja na punkcie swojej polskości kompleksów nie mam i nie ściska mi dupy gdy czytam o Robercie, a nie Constantinie.
zaciekawiony01.09.2017
@ Szigo
Wolę przyszłego demona imieniem Robert niż takie sytuacje, jakie widuję w tego typu tworach, jak główny bohater imieniem Daemon Blackstorm, którzy przeżywa różne przygody i oto okazuje się synem upadłego anioła o mocy władania burzami, czego oczywiście nikt a nikt się nie spodziewał...
Podoba mi sie. Widać, że czujesz sie pewnie w tych klimatach. Pisząc zarzucasz sieci na czytającego, chce sie koniecznie wiedzieć co dalej. Będę czytał kolejne części. Pozdro
Komentarze (14)
Zaraz niżej, bardzo blisko siebie jest "nim" "nim" - warto po synonimach pociągnąć.
Nie mogli dojść do tego, w jaki sposób mogło do tego dojść. - być może to celowy zabieg. Jeśli tak, to spoko.
Ogółem, że tak powiem: się zapowiada. Nie spieszysz się z opowieścią, nie wrzucasz nagłych Jump scare'ów, co sugeruje, że tekst będzie dłuższy, że masz pomysł.
Trochę mi się kojarzy z "Kłamcą" - J. Ćwieka.
Z plusów, na pewno, w moim odczuciu zasadność przekleństw. W sensie, nie czuję, żeby były niepotrzebne czy raziły. Ale może tylko ja tak mam, bo jestem chamem.
Na razie 4. — obadamy dalej.
Pozdro.
Wolę przyszłego demona imieniem Robert niż takie sytuacje, jakie widuję w tego typu tworach, jak główny bohater imieniem Daemon Blackstorm, którzy przeżywa różne przygody i oto okazuje się synem upadłego anioła o mocy władania burzami, czego oczywiście nikt a nikt się nie spodziewał...
Moja ulubiona tematyka, więc mocna 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania