Przemyślenia dotyczące kłamstwa na podstawie lekarzy

Kłamstwo w środowisku lekarzy zdarza się dosyć często. Jego rodzaj zależy od sytuacji, w której znajduje się lekarz oraz od zasad, którymi kieruje się w swoim zawodzie. Wiadomo, że główną zasadą, którą powinien się kierować jest to, aby przede wszystkim nie szkodzić pacjentowi. Niestety, lekarze nie zawsze postępują dobrze. Często zdarza się, że lekarz na pierwszym miejscu stawia pieniądze, a dopiero później zdrowie pacjenta. Dzieję się tak na przykład, gdy lekarz jest umówiony z jakąś firmą farmaceutyczną i przypisuje pacjentowi leki tej właśnie firmy mimo, że nie są one przeznaczone do leczenia jego choroby. Tym sposobem lekarz zyskuje pieniądze. Taka sytuacja może być nazwana kłamstwem. Podobnie dzieję się, gdy lekarz kieruje pacjenta na jakieś bardzo drogie badanie, bo jest umówiony.

Kolejną sprawą jest aborcja. Dla lekarzy najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia. W tej sytuacji nieuczciwym lekarzem może być ten, który na co dzień normalnie pracuje i leczy ludzi, a wieczorami po kryjomu dokonuje aborcji.

Kolejną sprawą jest informowanie pacjentów o ich stanie zdrowia. Zdarza się, że lekarze nie mówią pacjentom wszystkich informacji lub ich okłamują tzn. Kiedy jest bardzo źle zamiast im o tym powiedzieć, kłamią przekonując ich, że wszystko jest w porządku. Czasami zdarza się też tak, że pacjent woli nie wiedzieć o jego stanie, a lekarz i tak go o tym informuje. Może być też na odwrót. Lekarz nie udziela informacji pacjentowi ze względu na jego stan psychiczny twierdząc, że „ to, czego nie wiesz, nie może cię skrzywdzić”.

W odniesieniu do kłamstwa lekarzy uważam, że czasami mają jednak prawo kłamać, ale tylko w słusznych sprawach. Moim zdaniem kłamstwo w sprawie informacji o stanie zdrowia może być słuszne, jeżeli poprawia to pacjentowi samopoczucie. Ktoś bardzo wrażliwy mógłby nie wytrzymać informacji, że niedługo umrze. Jeśli chodzi o aborcję to uważam, że w niektórych przypadkach jest ona słuszna. Jeśli dziecko jest chore, to lepiej dla matki je usunąć niż urodzić, a potem cierpieć i patrzeć, jak umiera. Złe byłoby poddać się aborcji w przypadku zdrowego dziecka. Moim zdaniem złe jest też to „wciskanie” ludziom leków, bo nie dość, że wydajemy na to dużo pieniędzy, to w dodatku ten lek i tak nic nam nie daje. Złe są też przypadki, kiedy idzie się do lekarza, a ten nawet nie zbada nas dokładnie i stwierdzi, że jesteśmy w pełni zdrowi.

 

~ Wiem, że nie jest to opowiadanie, jednak opowi to portal do wstawiania różnych tekstów, a ja chciałam się z Wami podzielić fragmentem z mojej pracy. Liczę, że jakoś to przyjmiecie :)~

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (33)

  • Okropny 12.04.2017
    To jest fragment jakiejś pracy? Jakiej? Do czego?
  • Cóż, tego tutaj powiedzieć nie mogę ;)
  • Okropny 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna a jaką ocenę dostałaś?
  • 6...
  • Okropny 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna a mogę spytać, w której klasie to było?
  • Okropny miesiąc temu, pierwsza technikum, No i pierwsza związana z filozofią praca...
  • Nazareth 12.04.2017
    Przykłady, źródła, fakty, oficjalne statystyki? Nie, oczywiście że nie. Łatwo jest oskarżać, szczegolnie urzywajac retoryki: "kazdy wie", "wiadomym jest". To tak nie działa. Niestety w cywilizowanym świecie istnieje zasada domniemanej niewinności. Jeżeli chcesz kogoś o coś oskarżyć musisz mieć konkretne dowody i informacje inaczej nie jest to nic innego jak pomówienie.
  • Ale ja nikogo nie oskarżam ;) Musiałam kiedyś to napisać no i pare osób mnie namówiło, żeby to tu opublikować ;)
  • Nazareth 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna wręcz przeciwnie! Oskarżasz całą liczną grupę zawodową! Generaljzujesz zarzucając im niewłaściwe wykonywanie obowiązków, nie dotrzymanie przysiegi i nieetyczną postawę. Jeśli to nie jest oskarżenie, to nie wiem co nim jest. Mało tego nie masz nic czym możesz swoją tezę podeprzeć, mogloby Ci się chcieć chociaż spreparować jakąś osobę bezpośrednio dotkniętą takim lekarskim kłamstwem. To co prezentujesz tym tekstem to zwykla demagogia.
  • Nazareth Ale mnie to tak szczerze nie obchodzi i nie mam zamiaru myśleć o tym, przez całe moje życie. Dostałam zadanie napisać pracę na ten temat, więc to zrobiłam. Gdybym nie musiała nigdy bym tego nie pisała, bo filozofia, to nie moja bajka. Ale skoro się już namęczyłam, to wstawiłam, ale to tylko fragment...
  • Nazareth 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna dobra, kolejna która pisze i dodaje, żeby ja chwalili, a tekst jej nie obchodzi i jest nieważny. Jeśli to co piszesz nie obchodzi nawet Ciebie, to dlaczego myślisz że obejdzie kogokolwiek innego?
  • Nazareth Nie zależy mi, żeby obeszło. To zależy od człowieka. Każdy ma inne zdanie, więc jak komuś się podoba, to ich sprawa. Wiem, że takie teksty są kontrowersyjne. Dostałam taki temat, więc musiałam o tym napisać. Męczyłam się z tym dosyć długo, ale cos wyszło. Nie utożsamiam się, bo to nie jest mój styl pisania...
  • Nazareth 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna więc po co się tym dzielić z szerszym gronem czytelników? Nie czepiam się, próbuje zrozumieć. A tekst nie jest kontrowersyjny, jest źle napisany w ramach konwencji, w której próbowałaś bo napisać. Gdybyś przedstawiła fakty albo poparła to czymkolwiek mógłby być kontrowersyjny. Tymczasem opinia tutaj może być tylko jedna: brak dowodów na poparcie przedstawionej tezy.
  • Nazareth Cóż, nikt nie zrozumie tego do końca...Za dużo by tu opowiadać dokładnie, jaki cel ma ten tekst. Ale jeśli sie nie podoba, czy coś, to ok. Naprawdę, nie będę tutaj tłumaczyć dokładnie o co z tym chodzi, a wstawiłam, bo kilka osób chciało to przeczytać i one wiedzą po co to jest.
  • Nazareth 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna dobra, cokolwiek. Nie mam więcej pytań.
  • Nazareth Nie wszystko musi być takie skomplikowane, jak nam się wydaje...nie wszystko też musi mieć jakiś wielki cel, czy sens. Dlatego też uważam, że szkoda myśleć nad tym, że jakaś nastolatka wstawiła tekst, którego się nie rozumie, czy nie wie, po co jest. Ale w sumie to, po co to wiedzieć? Przez zwykłą ciekawosć...
  • Nazareth 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna, droga nastoloatko, to co teraz napisałaś naprawdę mnie rozbawiło. Szczególnie fragment w którym stwierdzasz, że to ja czegoś nie rozumiem. Tkwij w pięknym świecie nastoletnie ignorancji i cudownych marzeń, bo przebudzenie jest nagłe i bolesne. Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko. Papatki.
  • Nazareth nie znasz mnie... chociaż może masz rację bo ja Ciebie za nic nie rozumiem... Ale cóż nie jest mi to potrzebne do niczego. Faktycznie mam swój świat ale to ze jestem nastolatka nie oznacza ze jest on piekny...
  • Okropny 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna nie bądź taka głęboka i liryczna, myśmy to już przerabiali. Problem z tym tekstem jest taki, że stanowi uogólnienie wszystkich wad pojedynczych lekarzy na bazie nagłówków z tabloidów i projektowanie ich na całokształt grupy zawodowej. Jakby pominąć tematykę, tekst na warunki nastolatki ze szkoły - nienajgorszy.
  • Okropny to ja akurat rozumiem ;) tylko ze serio zostałam do tego tekstu trochę zmuszona... No i to jest naprawdę taki skrót tego. Zapisałam się w szkole na taki przedmiot i gadamy tam o filozofii i miałam napisać pracę na temat kłamstwa lekarzy... szczerze nie chciałam tego pisać, nie lubię filozofii ale się zmusilam bo musialam...
  • Okropny 12.04.2017
    Koteczkowa dziewczyna jeżeli temat był taki: KŁAMSTWA LEKARZY - to trzeba to bylo zaznaczyć od początku.
  • Okropny rozumiem w takim razie przepraszam za to ze nie podpisałam tak tego, ale w sumie nie chciałam mówić że to taka praca do szkoły ale tak wyszło to już trudno... szczerze mam nadzieje ze więcej takich prac nie będę musiała pisać...
  • Okropny 12.04.2017
    Koteczkowa... Kontekst w tym wypadku jest najważniejszy.
  • Karawan 12.04.2017
    To fragment zapewne nie tyle pracy, ile opisu wykonywanego zajęcia.
    "...uważam, że czasami mają jednak prawo kłamać, ale tylko w słusznych sprawach." - to sformułowanie mówi niemal wszystko o Autorze. Słuszne to te, które Autor uważa za słuszne, czyli kaczyzm w najczystszej postaci.
  • Racja... Ale było to pracą, konkretnie do szkoły ;)
  • Nazareth 12.04.2017
    To nawet nie kaczyzm Karawan. To modny ostatnio na zachodzie koncept "sprawiedliwości naukowej", ponieważ fakty nie zawsze popierają koncepcję autora, która jest społecznie przyjęta za właściwą (wiem że to belkot)
  • Karawan 12.04.2017
    Nazareth Czyli "nikt nam nie będzie mówił..."
  • Nazareth 12.04.2017
    Karawan o wlasnie: nie ważne że masz rację, ja adwokuje agencie ogólnie przyjętej za słuszną. Więc sprawiedliwym jest ze to ja mam rację. Tego by nawet Goebels nie wymyślił.
  • Karawan 12.04.2017
    Nazareth I to jest dowód niezbity, ze postęp cywilizacyjny trwa i trwać będzie
  • Karawan 12.04.2017
    Nie mniej subiektywizm wypowiedzi ogromny. Lekarze, jak cała reszta populacji, bywają pracowici i leniwi, uczciwi i nieuczciwi - cała ludzkość jest taka. Kłamstwo zaś istnieje już na poziomie zwierzęcym a my-ludzie zaliczamy się do małp człekokształtnych naczelnych i jesteśmy gatunkiem stadnym, ale czysto zwierzęcym. Można oczywiście mieć manię wyższości i uważać, że świat leży u naszych stóp, lub przyjąć, że istota boska oddała go nam w użytkowanie. Faktów jednak nie zmienimy w odniesieniu do naszych zachowań. Pozostaje jak najczęściej korzystać z tego co rozumem zwiemy.
  • Jo-anka 12.04.2017
    Czytając pomyślałam, ze są to przypowiastki małej starowinki. Co to nigdy swego pomarszczonego noska z chałupki na małej kolonii nie wyściubiła. Cała jej wiedza, to co matka mówiła, a matce jej matka... Doktory to tylko piniĄdza chco i pijusy i nosy wysoko noszo ! Jak prosiaka nie zawieziesz, to nie wyleczy. Może było to celowe, nie wiem, może zwyczajnie nie chciało się zagłębić szerzej w temat. Nie oceniam. Pozdrawiam i czekam na pracę w których będzie chęć ;)
  • Tanaris 12.04.2017
    Motywy, a co za tym idą kłamstwa - zdarzają się na codziennym miejscu. Chociaż lekarze są różni, Wiadomo, nie każdego wrzucimy do tego samego worka. Może to właśnie chciałaś nam pokazać. Ale w gruncie rzeczy jak np: Jo-anka pisze, "są to przypowiastki małej starowinki". Ile ja w domu na temat różnych lekarzy się wysłuchałam.
    Teraz najważniejsze. Czy naprawdę zgadzasz się z tym, co napisałaś? Przydałyby się jeszcze jakieś konkretne przykłady.
    Tak jak pisze Okropny, cytuję "stanowi uogólnienie wszystkich wad pojedynczych lekarzy na bazie nagłówków z tabloidów i projektowanie ich na całokształt grupy zawodowej" to takie rzeczy często się widzi i czyta. Żadna właściwie nowość.
    Poniekąd wszyscy w powyższych komentarzach mieli rację. Dlatego ja także nie oceniam. czekam na kolejne teksty twoich prac. Chętnie skomentuje!
  • Pan Buczybór 12.04.2017
    "Jeśli to co piszesz nie obchodzi nawet Ciebie, to dlaczego myślisz że obejdzie kogokolwiek innego?"
    Świetny cytat. Warto go zapamiętać.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania