Przepraszam. 6
Wiem, że długo nie pisałam, ale byłam na wyjeździe :) nie wiem, czy ktoś to w ogóle przeczyta, ale cóż... Miłego czytania :D
________________________________________________________________________________________________________
Obudziłam się z bólem podbrzusza. On to wczoraj zrobił. Brutalnie mnie zgwałcił! Chciałam, by mój pierwszy raz był z Adamem. To z nim miałam stracić dziewictwo! Ten cholerny dupek wszystko popsuł. Krzyczałam i płakałam, za co dostałam dwa razy w policzek. Ręce przywiązał mi do łóżka i robił ze mną to, co chciał.
Chciałam wstać, ale poczułam na swojej tali czyjąś rękę. Odwróciłam lekko głowę i się skrzywiłam. Obejmował mnie. Spał ze mną całą noc! Udało mi się zrzucić jego rękę, a kiedy zamierzałam wstawać, usłyszałam jego głos:
- Gdzie ci tak spieszno?
Nie odpowiedziałam. Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać. Zauważyłam, że jestem naga. Wzięłam do ręki koc, który leżał na końcu łóżka i się nim owinęłam. Podniosłam się i zaczęłam zbierać swoje ubrania, które ten palant wczoraj porozrzucał.
- Zadałem ci pytanie, złotko.- ponownie usłyszałam jego głos. Słychać było, że się wkurzył.
- Nie mów tak do mnie.- odezwałam się, ale nawet na niego nie spojrzałam.
- Bo ci mi zrobisz, ZŁOTKO?
Zacisnęłam zęby i wzięłam do ręki swój stanik. Pozostały mi jeszcze majtki. Leżały na łóżku. Chciałam je wziąć, ale poczułam jego rękę na swoim nadgarstku. Spojrzałam na niego.
- Zdejmij ten koc- powiedział.- Widziałem cię już nago. Nie masz się czego wstydzić. Masz piękne ciało.
- Ale nie chcę ci go pokazywać.
Przyciągnął mnie do siebie i odwinął materiał, w który byłam zawinięta. Przycisnął mnie do łóżka i chwycił za przedramiona.
- Nie załapałaś jeszcze, że masz wykonywać moje rozkazy?- syknął.
- Nie jestem twoją służącą! Nie muszę ich wykonywać, gnojku!
Mocniej ścisnął moje ręce, a ja krzyknęłam z bólu.
- Jesteś moją zabaweczką i masz się mnie słuchać!- wysyczał mi prosto do ucha.- Zerżnąłbym cię teraz mocniej niż wczoraj, ale za godzinę mam ważne spotkanie, więc przełożymy to na wieczór.
Wpił się w moje usta, a po chwili wszedł do łazienki. Zaczęłam szlochać. Szybko się ubrałam i usiadłam na podłodze. Po kilku minutach popierdoleniec wyszedł z łazienki. Miał na sobie obcisłe, czarne jeansy oraz szarą bluzkę, która podkreślała jego całkiem umięśniony tors. Podszedł do szafki i wyjął z niej nowy stanik dla mnie ze stringami do kompletu. Bielizna miała czarny kolor.
- Chcę, byś to założyła.- powiedział.- Później dam ci jeszcze jakąś sukieneczkę, bo tylko ja mogę cię widzieć nago. Jeżeli nie założysz tej bielizny, to pogadamy inaczej. A uwierz mi, że tego nie chcesz.
- Kim ty w ogóle jesteś?- szepnęłam i spojrzałam na nowy stanik.
- Oj, Monika, jestem zawiedziony.- westchnął. Skąd ten zboczeniec zna moje imię?!- Nie poznajesz mnie?
Popatrzyłam na niego. Ciemne, prawie czarne włosy, niebieskie oczy, kolczyk w prawym uchu, zadziorny uśmieszek. Jest wysoki i wygląda na wysportowanego. Mam takie dziwne wrażenie, że go skądś znam. Nagle sobie coś uświadomiłam. On mówi po polsku!
- Nadal nie wiesz?- przerwał ciszę.- To ci podpowiem. Kiedyś byliśmy parą.
Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. To nie może być…
-Marcin?- nie wierzyłam.
- Brawo, śliczna! Trochę się zmieniłem, nie?
- W życiu bym cię nie poznała… Ale czemu mi to zrobiłeś?! Czemu mnie zgwałciłeś?!
- Wiesz, jaki byłem wściekły, gdy ode mnie odeszłaś?!- krzyknął.- Potem dowiedziałem się, że jesteś z Adamem! Wiesz, jaki to był dla mnie cios?! Chciałem, byś była ze mną! Byś była tylko i wyłącznie moja. Poza tym mówiłem ci kiedyś, że to ze mną będziesz miała swój pierwszy raz. Dotrzymałem obietnicy. Swój pierwszy seks uprawiałaś ze mną.
- Nie, to był gwałt! A to duża różnica!
- Nie przesadzaj. Wkrótce to nie będzie miało dla ciebie znaczenia. Znów mnie pokochasz i…
- Ja cię nigdy nie kochałam! To było tylko przelotne zauroczenie!
- To masz pecha, bo ja nadal na ciebie lecę. Nawet sobie nie wyobrażasz mojego zadowolenia, gdy zobaczyłem cię w tej sali z innymi dziewczynami.
- Wszystko popsułeś…- prawie płakałam.
- Nie becz już. Wrócę później i chcę cię widzieć w nowej bieliźnie.
Wyszedł i zamknął drzwi na klucz. Nie wytrzymałam i zaczęłam wylewać potok łez w skrawek kołdry. Płakałam ze strachu, gniewu i Bóg wie jeszcze czego. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że więzi mnie mój były. Zmienił się. Nie poznałam go. Ufarbował włosy, przez co wygląda na starszego, niż w rzeczywistości jest. Jednak nadal ma to pełne pożądania spojrzenie. Byłam pewna, że moje odejście było dla niego niczym. Że znajdzie sobie inną i to z nią będzie się zabawiał. Myliłam się. Dostałam się tu przez przypadek, ale gorzej chyba nie mogłam trafić. Akurat on! I akurat tacy zboczeńcy, co im tylko jedno w głowie! Na dodatek jestem ,,zabaweczką” swojego byłego. Po prostu pięknie! Zgwałcił mnie, spoliczkował i jeszcze groził! Co będzie potem? Zabije mnie? Będzie torturował?
Wolałam już nie pogarszać swojej sytuacji, więc poszłam do łazienki, wzięłam długą kąpiel, a na koniec założyłam tę paskudną bieliznę. Nie gustuję w stringach. Są niewygodne i brzydkie. Nie mógł mi dać normalnych majtek?! Nie, pewnie, że nie mógł! Według niego stringi są lepsze i seksowniejsze. A im seksowniejsza dziewczyna, tym lepiej. Więcej z nią zabawy. A, i jest na co popatrzeć. Piękne, okrągłe i kobiece kształty.
Narzuciłam na siebie swoje spodenki i to, co zostało z mojej bluzki. Była podarta i odkrywała brzuch, ale piersi nie było widać, na szczęście. Cóż… Pewnie niewiele mi to pomoże, bo on i tak zdejmie ze mnie ubranie, ale przynajmniej ja czuję się pewniej.
Spojrzałam na drzwi. Nie mogę tak bezczynnie siedzieć i czekać na jego powrót. Nie chcę, by mnie wykorzystywał. I nie mam zamiaru być jego zabawką. Czas ucieka. Wróci za kilka godzin, więc przy odrobinie szczęścia uda mi się uciec. Zaczęłam myśleć. Wpadłam na pewien pomysł i mam nadzieję, że wypali.
*Dwie godziny później*
- No ruszże się, ty cholerna klamko!- krzyknęłam i po raz tysięczny pociągnęłam za metalową klamkę. Od dwóch godzin próbuję ją urwać i wsuwką kręcę w zamku, ale to na nic. Na filmach jakoś zawsze działa. I to od razu. Ludzie, tu się ważą moje losy! Moja intymność! A nie mogę sobie poradzić z jedną, małą klamką! Gdyby udało mi się uciec, pomogłabym też reszcie tych biednych dziewczyn. Ale nie! Nie mogę sobie poradzić nawet z pierwszą przeszkodą- drzwiami.
Zaczęłam chodzić nerwowo po pokoju. Czasu jest coraz mniej, a ja nie wymyśliłam niczego sensownego. W dodatku nie wiem, jak wydostać się z wyspy. Pewnie mają tu jakieś motorówki czy łodzie, ale nie wiem, gdzie one są. I pięknie! Co ja mam robić? Dziewczyno, myśl!
Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Już wrócił?! Myślałam, że będzie trochę później! Co robić? Co ja mam robić?! Usiadłam na brzegu łóżka i spojrzałam na drewniane drzwi. Po chwili do pokoju wszedł jakiś blondyn o dość przerażającym wyglądzie. Miał grube brwi, szare oczy, wystający nos, bliznę na lewym policzku i rozciętą wargę. Wyglądał na umięśnionego. Na dodatek był łysy. Od razu widać, że przestępca. Rzucił w moją stronę jakąś torebkę foliową z sukieneczką w środku.
- Szef kazał ci to założyć.- mruknął.
Teraz mam szansę na wydostanie się! Muszę go tylko jakoś zagadać…
- Jasne, założę, ale… Nie możesz się gapić!
Stał w tym samym miejscu i nawet nie zareagował!
- No przecież nie będę się przy tobie przebierać! Szef nie mówił ci, że tylko on może mnie widzieć nago?
Zauważyłam, że to poskutkowało. Stanął przy łóżku, a ja weszłam do łazienki.
- Nawet nie próbuj podglądać!- ostrzegłam go.
Nie domknęłam drzwi, ale nie zamierzałam się przebrać. Odczekałam kilkanaście sekund i wyjrzałam z łazienki. Stał tyłem do mnie i przytupywał nogą. To moja szansa! Wymknęłam się po cichu z toalety i skierowałam się do drzwi. Już prawie… Jeszcze tylko dwa kroki… Zaskrzypiała podłoga. Cholera! Akurat teraz?! Dryblas odwrócił się w moją stronę, a ja natychmiast rzuciłam się do ucieczki. Skręciłam w pierwszy lepszy korytarz i przyśpieszyłam tempo. Całe szczęście, że w miarę szybko biegam.
Pojawił się kolejny problem- nie znam tego budynku i nie miałam pojęcia, w którą stronę biec. Słyszałam jego kroki, ale był daleko. Nie biegał szybko. Może i był silny, ale bieganie jest jego słabością. Skręciłam w jakiś przypadkowy korytarz i na kogoś wpadłam. Po mnie!
- Monika?- usłyszałam zdziwiony, ale jednocześnie wściekły głos Marcina. Musiałam wpaść akurat na niego?! Tym bardziej po mnie! Mogę się pożegnać ze spokojną nocą!- Co ty tu robisz?!- podniósł mnie boleśnie za ramiona.
W tym samym czasie dobiegł do nas ten dryblas. Patrzył na mnie z nienawiścią.
- Ta suka mi uciekła.- wysyczał i wskazał mnie.
- Widocznie jesteś głupi, skoro dałeś się jej przechytrzyć.- warknął Marcin.
Tamten zamilkł i się oddalił.
- Za ile mi ją sprzedaż?- usłyszałam jakiś obcy głos.
Spojrzałam w lewo i zobaczyłam jakiegoś faceta z prawie siwymi włosami. Był ubrany w garnitur, a na nosie miał okulary.
- Ona nie jest na sprzedaż, Bartek.- odpowiedział Marcin.- Jest tylko i wyłącznie moja.
- Nawet na jedną noc?- dopytywał elegancik.
- Nawet na godzinę! Jest moja i już! Trafisz sam do portu? Ja muszę się nią zająć.
- Jasne. Miłej zabawy. Jakbyś zmienił zdanie, to poinformuj mnie.
- Nie będzie takiej potrzeby.
Siwowłosy odszedł, a mój były spojrzał na mnie z gniewem w oczach.
- Myślałem, że wszystko ci jasno powiedziałem, ale jak widać się pomyliłem.- syknął mi do ucha.- Będę ci to musiał dobitnie pokazać!
Zadrżałam. Podejrzewam, że będzie jeszcze gorzej niż ostatnio. Jest mega wkurzony. Chciałam mu się jakoś postawić, ale nie miałam z nim najmniejszych szans. Przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął iść w stronę swojej sypialni.
- Proszę, nie…- szepnęłam, gdy dochodził do drzwi.
- Trzeba było o tym wcześniej pomyśleć.- odparł.- Niegrzeczne dziewczyny trzeba ukarać, wiesz?
Poczułam jak łza spływa mi po policzku. Będzie bolało. Pomyślałam o Adamie. Musi się o mnie bardzo martwić. Jak mogę się stąd wydostać? Przecież musi być jakiś sposób. Jakikolwiek.
Komentarze (11)
"korytarz i przyśpieszyłam temp" - tempa :)
"Na dodatek w ogóle nie był delikatny" - ekhem, miał delikatny podczas gwałtu?
Z takich technicznych uwag to tyle. Nie wiem, czy dobrze kojarzę, bo to moja pierwsza styczność z tym story... Ale rozumiem, że babka jest zamknięta w pokoju na jakiejś wyspie i więzi ją szef jakiegoś gangu/kartelu? Ogólnie podobało mi się zacięcie fabularne, czytało się mimo ciężkiego tematu, szybko i płynnie. Dialogi mogłyby być nieco lepsze no np. Ten cały Marcin - świnia i zbok - mógłby mieć bardziej sprośne wstawki, a scena gwałtu mogłaby być bardziej szczegółowa i brutalna - to jeszcze bardziej obrzydziłoby czytelnikowi jego postać. Monice też przydałoby się dodać więcej emocji, bo miałem czasami wrażenie, że ten gwałt spłynął po niej jak po kaczce.
Podsumowując: całkiem niezłe story, chociaż trochę nie w moim stylu. Zostawię 4,
Ogólnie nie jest źle - będę czekała na dalsze części XD Szczególnie, że kręci mnie taka tematyka :3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania