Dla mnie to zmetaforyzowana relacja niegdyś sobie bardzo bliskich ludzi w Sieci, kreowana oczyma narratora - bohatera. Zakłócona przez kogoś, kto nagle się pojawił i skupił całą uwagę kobiety. Bohater zostaje sam, już nie widzi siebie w jej oczach.
Samotność.
Wydaje mi się, że autor nie powinien publikować swojej interpretacji, ponieważ często prowadzi to do rozczarowań, ale co mi tam, jeden raz zaryzykuję ;)
Myślę, że można na ten tekst patrzeć na kilka sposobów, ale najbardziej przemawia do mnie to:
Historia relacji, łączącej narratora z jakąś osobą. Bohater jednak nie chce jej pogłębiać, nie chce niszczyć bariery, jaką jest szyba. Próbuje racjonalizować swoje podejście, twierdząc, że nie potrafi tego uczynić. Decyzja (a raczej jej brak) oraz zamiana okna w lustro (odrzucenie relacji z inną osobą na rzecz relacji z samym sobą) wywołuje w nim konflikt wewnętrzny. Jakaś część cieszy się, że bariera stała się grubsza (świadomy lub podświadomy egoizm), inna część natomiast, obwinia narratora za przyjętą postawę (chyba chodzi o naturę, jaką jest skłonność do tworzenia relacji). Bohater nie zna reakcji ani odczuć drugiej osoby, jednak myśli o nich, co świadczy o tym, że ciągle jest to dla niego ważne. W końcu przychodzi moment próby, zima. Narrator, który dobrowolnie(?) zdecydował się oddać egoizmowi (patrząc tylko na siebie) dotkliwie odczuwa chłód. Ostatecznie, ponieważ nie jest w stanie zapewnić tego, czego potrzebuje, traci nawet uczucie do samego siebie.
Ja widzę to, miedzy innymi, tak. Może to już nadinterpretacja, może nie.
Pozdrowionka :)
Ja to mam zawsze skojarzenia nieco odmienne od pozostałych czytelników... niestety. Widzę obraz dwóch osób siedzących przed ekranem komputera. Ona małolata, on facet w podeszłym wieku aczkolwiek nie jakiś stulatek... Czaruje dziewczynę, a potem zabija, bo to pedofil... ta para na lustrach, to jej ostatni oddech, a potem już zima... trafia do więzienia i tam dają mu wycisk.
No może jeszcze być grób. On wpatruje się w zimny głaz, jakby ją widział i jakby ona na niego patrzyła, aż do rozmazania obrazu. Tutaj też zima, lodowatość wspomnień - bo jednak zawsze na końcu widać tylko kamienną płytę.
Sorry za tę moją wyobraźnię. Tekst fajny, wciągający.
I jeszcze tak inaczej: szukanie bratniej duszy, iluzja, idealizacja w czymś w kimś, pozostawanie w tym stanie, strach przed rzeczywistością, brak sił by spróbować, i na końcu pozostaje lustro "narcyza", nie znajduje bratniej duszy nikt i umierają w samotności.
Chyba, że to jakieś pomieszczenie wiezienne... szyba ekran też takie skojarzenie, jakby miała wskazać winnego za szybą, ale czego?może w znaczeniu metaforycznym?
Noo, panie nicku z kilku literek złożony, coś ma. Tekst na pewno coś ma. Mnie podczas lektury ciągnęłao na zupełnie inne wody. Na wody mniej związane z dywagacjami nad kontaktem interpersonalnym, a bardziej ku tym metafizycznym. Forma modlitwy nad grobem. Głuch spowiedź i wpatrywanie w dal. Pisząc komentarz widzę, że wskoczył odautorski Twój. Abstahując od tego czy auto-roztłumaczanie jest zasadne, wszak skoro autor tak sądzi, wie lepiej, bo w końcu pisał, pozostanę przy swoich dywagacjach.
Ciekawe, ładne, tajemnicze.
xfhc , taaa, nie twierdzę, że nie. Naleciałość okolicznościowa jak najbardziej też robi robotę. Wszak bodźcami stoi świat caleńki. A przez okratowane okna własnych mózgów niekiedy dostrzegamy kierunek podprogowo upragnionych dróg, że tak w ten i w tamten uderzyć sobie pozwolę. ;) Miło jest znaleźć coś, co zatrzymuje.
Przenosząc archaizmy wyżej na bardziej przystępny język: tekst uosabia konkretną budę z kebsem. Jeśli ma się akurat emocjonalno-intelektualną gastrofazę.
Dziena.
Xfhc→Bardzo ciekawy tekst, ale tak napisany, że interpretacji może być wiele. Lubię takie teksty. Pobudzają wyobraźnię. Pozdrawiam→5
Np→ Faza 1→ Patrzę ciekawie na tą drugą osobę. Nawet mnie intryguje. Tym bardziej, że inne bodźce są niemożliwe.
Faza 2→ Po pewnym czasie ( zmiana szyby) pragnę widzieć swoje wyobrażenie o tej osobie. Przyrównuję ją do siebie.
Faza 3→ Przegiąłem za bardzo. Nic nie widzę.
Ta druga? podobnie.
NCK
Podoba mi się, nawet bardzo. Ja równie podobnie, czytając ze swoimi wyobrażeniami, poszłam w swoją stronę. Taką trochę astralną, duchową, fantastyczną. Tak bym chciała to widzieć. Jest taka bajka Hotarubi no Mori e, dziewczynka zakochuje się w chłopcu, ale nie może go dotknąć, bo to by oznaczało, że zniknie na zawsze. Pozdrawiam :)
Fabuła jest bardzo standardowa i mało zaskakująca. Ubrałeś ją w przepiękne ciuszki warstwy językowej – która przyznaję, momentami zmuszała mnie, bym przystanęła i powzdychała, brawo – ale wyszło to trochę jak pudrowanie, tylko niestety nie pryszcza, a konkretnej szramy. Czyli z mocno średnim efektem. Uważam, że tekst, zwłaszcza za połową, jest zbyt rozwodniony słowotokiem narratora, który choć momentami prezentuje ciekawe przemyślenia, chwilami się też, niestety, mota. 4
Komentarze (32)
Samotność.
Ps bardzo bardzo mi się spodobało!
jeszcze płynę
ale kra nade mną
zamarza z cicha
tak mi się skojarzyło, ale mam jeszcze dwa inne osobiste.
Myślę, że można na ten tekst patrzeć na kilka sposobów, ale najbardziej przemawia do mnie to:
Historia relacji, łączącej narratora z jakąś osobą. Bohater jednak nie chce jej pogłębiać, nie chce niszczyć bariery, jaką jest szyba. Próbuje racjonalizować swoje podejście, twierdząc, że nie potrafi tego uczynić. Decyzja (a raczej jej brak) oraz zamiana okna w lustro (odrzucenie relacji z inną osobą na rzecz relacji z samym sobą) wywołuje w nim konflikt wewnętrzny. Jakaś część cieszy się, że bariera stała się grubsza (świadomy lub podświadomy egoizm), inna część natomiast, obwinia narratora za przyjętą postawę (chyba chodzi o naturę, jaką jest skłonność do tworzenia relacji). Bohater nie zna reakcji ani odczuć drugiej osoby, jednak myśli o nich, co świadczy o tym, że ciągle jest to dla niego ważne. W końcu przychodzi moment próby, zima. Narrator, który dobrowolnie(?) zdecydował się oddać egoizmowi (patrząc tylko na siebie) dotkliwie odczuwa chłód. Ostatecznie, ponieważ nie jest w stanie zapewnić tego, czego potrzebuje, traci nawet uczucie do samego siebie.
Ja widzę to, miedzy innymi, tak. Może to już nadinterpretacja, może nie.
Pozdrowionka :)
No może jeszcze być grób. On wpatruje się w zimny głaz, jakby ją widział i jakby ona na niego patrzyła, aż do rozmazania obrazu. Tutaj też zima, lodowatość wspomnień - bo jednak zawsze na końcu widać tylko kamienną płytę.
Sorry za tę moją wyobraźnię. Tekst fajny, wciągający.
Pozdrawiam.
Interpretacja ciekawa, bo bezpośrednio z podświadomości, takie są najlepsze!
Pozdrawiam również i dziękuję za przeczytanie :)
Ciekawe, ładne, tajemnicze.
Rzeczywiście coś w tym może być, interpretacja jak najbardziej ciekawa, szczególnie, że i pora roku taka jakby sprzyjająca.
Pozdrowionka
Przenosząc archaizmy wyżej na bardziej przystępny język: tekst uosabia konkretną budę z kebsem. Jeśli ma się akurat emocjonalno-intelektualną gastrofazę.
Dziena.
Swoją interpretację napisałem, wyjątkowo, w odpowiedz wyżej, jeśli jesteś zainteresowana.
Np→ Faza 1→ Patrzę ciekawie na tą drugą osobę. Nawet mnie intryguje. Tym bardziej, że inne bodźce są niemożliwe.
Faza 2→ Po pewnym czasie ( zmiana szyby) pragnę widzieć swoje wyobrażenie o tej osobie. Przyrównuję ją do siebie.
Faza 3→ Przegiąłem za bardzo. Nic nie widzę.
Ta druga? podobnie.
NCK
NCK?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania