Bardzo przyjemny tekst, końcówka świetna.
Drobna uwaga:
"Stary druh Kazik (świeć Panie nad jego duszą), zwykł mawiać: Władek, ty sam jak ta herbata – ciemny, gorzki, a i mocny jak cholera." - wydaje mi się, że przecinek przed "zwykł" jest zbędny, a wypowiedź Kazika dałabym w cudzysłów.
Zostawiam 5 i pozdrowienia.
Słuszna uwaga, pewnie więcej by się znalazło takich kwiatków, bo tekst nigdy korekty nie przechodził (jak wszystkie moje, pisany na ostatnią chwilę;)).
Dzięki za odwiedziny i koment.
Bardzo fajny tekst.
"To syrop, mama zawsze mi go daje, jak jestem chora." -> Powinno być: "- To syrop, mama zawsze mi go daje, jak jestem chora.".
Pozdrawiam.
Znowu tekst mi podszedł. Płynnie się czyta i ciekawie. Z tego wynika, że ją polubił i zaprosił na herbatę. Syrop zadziałał, zanim jeszcze wypił. Tak to czasami jest. Oczywiście można pomyśleć głębiej...i rozpatrywać różnie. Pozdrawiam→5
"– Co jeszcze babcia ci o mnie mówiła?
– Że jest pan wredny i niemiły. A to przez to, że ma pan przeziębioną duszę – wyrecytowała na bezdechu.
– Ten syropek panu pomoże, ja zawsze od niego zdrowieje."
Pięknie z uśmiechem ! :))
Kto daje dziecku syropek do torebeczki?! Gdzie matka gdzie babka?! Oburzające:)
Tekst bardzo miły i koniec taki, że mam go ochotę przytulić. Ten koniec nie bohatera:p
Pozdrówka!!!
Witam
Bo dzieci potrafią mówić bez ogródek. Czasem warto je słuchać, ale nie do końca.
Bardzo potrzebna była ta herbatka dla zakopania dołu.
Sympatyczne opowiadanie.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
Zerdecznie dziękować! A co do "smakowało"...
Hmm...
"to" picie? (żart) Hehe, dobre, nie wiem w sumie dlaczego tak napisałam i co gorsza dlaczego nie czuję tu błędu ("nie czuję" nie równa się "uważam, że błędu nie ma")... Być może jakiś nalot lokalny albo utrwalone dzięcięce gaworzenie... Bo w sumie tak się mówi (i znowu "tak się mówi" nie równa się "tak się mówi poprawnie").
Czyli błąd?
Tjeri Szczerze? Nie do końca pewnym. No bo tak; "Parzyła Yunnan – mocną i bez cukru." i teraz w głowie czytelnika albo "długo mu to picie nie smakowało" albo "długo mu ta herbata nie smakowała". Oczywiście możliwości znacznie więcej, bo i "picie" (ciekawy rzeczownik) i "herbata" może być zastąpiona ilomaś substytutami i za każdym razem należałoby dopasować ową czynność smakowania.
W tym konkretnym przypadku nie potrafię uczciwie odpowiedzieć - tak poczułem i tak napisałem. ;) Może za pochopnie.
Kolejny świetny, bardzo ładnie napisany tekst. Są tu wartości, zdania żywe i cudnie skomponowane.
Mam zapytanie odnośnie:
"– Że jest pan wredny i niemiły. A to przez to, że ma pan przeziębioną duszę – wyrecytowała na bezdechu.
– Ten syropek panu pomoże, ja zawsze od niego zdrowieje." - tego momentu. W sumie to jej dalszą, nie przerywania wypowiedź. Nie lepiej:
"– Że jest pan wredny i niemiły. A to przez to, że ma pan przeziębioną duszę – wyrecytowała na bezdechu. – Ten syropek panu pomoże, ja zawsze od niego zdrowiej. - tak?
No i ostatnia linijka. Czy oddzielenie jej od tekstu miało zaakcentować zwrot w nastawieniu mężczyzny?
Canulas, dziękuję, w dialogu faktycznie można przenieść wyżej wypowiedź dziewczynki.
A ta przerwa przed ostatnią linijką to miał być taki czas na szukanie słów (bez pisania o tym), chwila bezradności, no i podkreślenie klamry. W sumie ciężko mi ocenić, czy spełniła zadanie. Skoro się nad tym zacząłeś zastanawiać, to mogę pomyśleć - że i tak i nie... :D
Heeej, Tjeri jest sprawa do Ciebie. Odezwij się proszę na mojego maila (jest w opisie konta, ale podam jeszcze tu: netherseen@gmail.com :)). I bez pańki - nic strasznego ;)
pozdrawiaki
Komentarze (44)
Tak czy owak trza nam cierpliwości ;)
Drobna uwaga:
"Stary druh Kazik (świeć Panie nad jego duszą), zwykł mawiać: Władek, ty sam jak ta herbata – ciemny, gorzki, a i mocny jak cholera." - wydaje mi się, że przecinek przed "zwykł" jest zbędny, a wypowiedź Kazika dałabym w cudzysłów.
Zostawiam 5 i pozdrowienia.
Dzięki za odwiedziny i koment.
"To syrop, mama zawsze mi go daje, jak jestem chora." -> Powinno być: "- To syrop, mama zawsze mi go daje, jak jestem chora.".
Pozdrawiam.
– Że jest pan wredny i niemiły. A to przez to, że ma pan przeziębioną duszę – wyrecytowała na bezdechu.
– Ten syropek panu pomoże, ja zawsze od niego zdrowieje."
Pięknie z uśmiechem ! :))
Tekst bardzo miły i koniec taki, że mam go ochotę przytulić. Ten koniec nie bohatera:p
Pozdrówka!!!
Wielkie dzięki.
Bo dzieci potrafią mówić bez ogródek. Czasem warto je słuchać, ale nie do końca.
Bardzo potrzebna była ta herbatka dla zakopania dołu.
Sympatyczne opowiadanie.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
Dziękuje bardzo :)
Uwielbiam takie historyjki : ) 5
Wielkie dzięki :)
Hmm...
"to" picie? (żart) Hehe, dobre, nie wiem w sumie dlaczego tak napisałam i co gorsza dlaczego nie czuję tu błędu ("nie czuję" nie równa się "uważam, że błędu nie ma")... Być może jakiś nalot lokalny albo utrwalone dzięcięce gaworzenie... Bo w sumie tak się mówi (i znowu "tak się mówi" nie równa się "tak się mówi poprawnie").
Czyli błąd?
W tym konkretnym przypadku nie potrafię uczciwie odpowiedzieć - tak poczułem i tak napisałem. ;) Może za pochopnie.
Mam zapytanie odnośnie:
"– Że jest pan wredny i niemiły. A to przez to, że ma pan przeziębioną duszę – wyrecytowała na bezdechu.
– Ten syropek panu pomoże, ja zawsze od niego zdrowieje." - tego momentu. W sumie to jej dalszą, nie przerywania wypowiedź. Nie lepiej:
"– Że jest pan wredny i niemiły. A to przez to, że ma pan przeziębioną duszę – wyrecytowała na bezdechu. – Ten syropek panu pomoże, ja zawsze od niego zdrowiej. - tak?
No i ostatnia linijka. Czy oddzielenie jej od tekstu miało zaakcentować zwrot w nastawieniu mężczyzny?
A ta przerwa przed ostatnią linijką to miał być taki czas na szukanie słów (bez pisania o tym), chwila bezradności, no i podkreślenie klamry. W sumie ciężko mi ocenić, czy spełniła zadanie. Skoro się nad tym zacząłeś zastanawiać, to mogę pomyśleć - że i tak i nie... :D
Dobry tekst.
Dialog.
Nie mniej ważne przesłanie.
Pozdrawiam.
pozdrawiaki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania