Poprzednie częściPrzyjaciel część 1
Pokaż listęUkryj listę

Przyjaciel część 86

Wspaniale jest, gdy znajdą się w pobliżu ludzie, którzy potrafią bezinteresownie ofiarować innym w ich cierpieniu od siebie słowa otuchy i okazać ludzką solidarność. W przypływie uniesienia po koncercie swoimi wnioskami podzieliłem się z Robertem, a on już wiedział, co ma mi odpowiedzieć nawet na niezadane pytanie.

- Należy się zastanowić po tym, czego byliśmy świadkami i uczestnikami. Powinno się zadać pytanie, kiedy i czy prawdziwy postęp ludzkości nastąpi? Może wystarczy tylko rozwikłać jeden, albo, trzeba zlikwidować dwie najważniejsze przyczyny blokujące nasz rozwój. Niestety szybko nie można będzie wiedzieć i powiedzieć, że rozwiązanie tej zagadki było trafne oraz logiczne. Ogólna świadomość musi zanegować zmiany bylejakości i przeciwnych własności. Jest niedorzecznością utrzymywać, że od początku wszystko można naprawić i naprowadzić na właściwe tory choćby było wyjątkowo poprzeplatane. Dlatego, że zmieszanie negatywnych zasad i wspaniałych wartości jak popadnie nie może być naturalne i właściwe. Gdyby nic nie było zróżnicowane, ani białe, ani czarne, ani szare i nie posiadało żadnej innej barwy, z konieczności byłoby nijakie, bez zapachu ani żadnej innej charakterystycznej właściwości.

- Po własnym traumatycznym przeżyciu wiem, że kiedy nie ma szczerych chęci w człowieku nigdy nie następują w nim pozytywne zmiany – dodałem.

- Pod wpływem najtragiczniejszych doświadczeń możemy jedynie uchronić własny intelekt by pozostał dalej niezmieszany z niczym i czysty. Jednocześnie trzeba wzmocnić zmysły i byty niezmysłowe od rozdzielnia, rozpadu oraz niewłaściwego ruchu, zadbać żeby coś powstawało, a nie bezpowrotnie ginęło przez niewłaściwe zmienianie swojego położenia.

- Robert czy ty nigdy nie potrafisz powiedzieć czegoś w sposób prosty i zrozumiały dla przeciętnego człowieka? – zapytałem. W swoich wypowiedziach zawierasz tyle zawiłości i niezrozumiałych ogółowi słów niczym rasowy polityk. – powiedziałem.

Chyba po raz pierwszy rozśmieszyłem rozmówcę, jego radość była autentyczna, chociaż dla postronnych osób ciekawie to nie wyglądało. Dlatego nie dziwiłem się, że podbiegł do niego pielęgniarz i zapytał.

- Wszystko w porządku, czy wezwać lekarza?

Robert uspokoił pierwszego siebie, a następnie jego, który zanim odszedł zapytał.

- Na pewno, dobrze się pan czuje?

Pacjent machnął ręką uspokajająco i podjął nowy temat wypowiedzi.

- Ojcem i mentorem wszystkich współczesnych polityków był Adolf Hitler, właśnie on pierwszy wprowadził w życie zasady prowadzenia polityki, które do dzisiaj są powielane, unowocześniane, przerabiane i wprowadzane do realizacji. Bardzo chętnie wprowadzał w życie takie idee, jakich porządni ludzie nie przyjmują, zwłaszcza idee negacji. Doskonale przy tym żonglował argumentami prowadzącymi do uznania tylko jego racji, gdy tymczasem po skutkach wiemy, jak ich realizacje wpłynęły na masowe niszczenie dorobku kulturowego i moralnego ludzkości. W konsekwencji doprowadziły do zaprzeczenia samego istnienia człowieczeństwa i ukazały nam jak dużo z bestii siedzi, w niektórych ludziach. Zaledwie tylko część współczesnych, zapytanych o tamte czasy, mówi z absolutnym przekonaniem o niezgodności takiego postępowania z przyjętymi zasadami i przypadkowo to stwierdzenie jest wieczne. Zatem wszelkie idee mogą być tylko substancjami, którymi jesteśmy każdego dnia karmieni. A czy są one dla nas istotne, skoro błyskawicznie przemijają, nie pozostając w pamięci? Nie powstaną w tym ogólnym bełkocie rzeczy doniosłe w żaden sposób, tak jak się rozumie bycie z czegoś. Jeżeli zaś przekonuje się, że są one wzorami i należy w nich uczestniczyć, to jest już puste gadanie i poetycka przenośnia. Skoro mamy wiele wzorów tej samej rzeczy, a więc i wiele idei. Czy może być lub powstać coś podobnego do czegoś innego, a niebędące dlań naśladowniczym wzorem? Może zapewni nam wspaniałą przyszłość tylko to, co ma za wzór jedynie puste bez pokrycia hasła?

- Szkoda, że ludzie mądrzy, szlachetni, prawi, twojego pokroju nie stają do walki politycznej – powiedziałem.

- Niestety nie mają w wyborach szans, nawet jedna taka osoba nie byłaby w stanie kłamać, składać obietnic bez pokrycia, ściskać ręce i brać w objęcia czyjeś małe dzieci myśląc jednocześnie jak ich jeszcze oszukać – powiedział Robert i dodał.

- Dzisiaj się pożegnamy, przewożą mnie na kolejną operację. Najprawdopodobniej nigdy się nie spotkamy, jednak zanim się rozstaniemy chcę tobie jeszcze powiedzieć.

Sam stań się przykładem do naśladowania dla przynależnych nam inteligentnych gatunków, zwłaszcza wzorem i odwzorowaniem. Nie tłumacz się prostolinijnością. Kiedyś wydawało się niemożliwe, żeby człowieczeństwo było oddzielone od kogoś, kogo nazywamy człowiekiem zwłaszcza przyczynami bytowania i powstawania cywilizacji. Teraz nie ma żadnego znaczenia to, że tamto postępowanie było wieczne, a te współczesne już nie. Jest oczywiste, że stosunki międzyludzkie zachodzą w obrębie czegoś określonego. Jeśli są to jednostki tylko tego samego światopoglądu, a nie całości to powoduje mnóstwo niedorzeczności. Bo czym one będą się wtedy różnić między sobą, nie mając żadnych własności, co jest im wspólne. Wtedy traktuje się to tak, jakby tylko taka jedność była. Natomiast prawdziwa mądrość polega na dociekaniu przyczyn negatywnych zjawisk, a my właśnie to zaniedbujemy, gdyż nie mówimy wcale o tej przyczynie, która jest źródłem złej zmiany. Często nie chcemy mieć nic wspólnego z dotkliwą przyczyną odczuwalną codziennie, której wpływ rani działanie każdego zdrowego rozumu i całej naszej natury. Jeżeli nasza negacja zła miałaby pochodzić z wiedzy wrodzonej, to należałoby się dziwić, że posiadamy wiedzę najwyższą, nawet nie wiedząc o tym. Natomiast z drugiej strony i dalszej kolejności bylibyśmy w stanie poznać, jakość zmysłową, nie mając odpowiedniego zmysłu. Wtedy okazałoby się, że współczesna nauka traktowała nas po dziecinnemu i powinniśmy poznawać wszystko, co jest z tych samych elementów, tak jak dźwięki złożone są z odpowiednich dźwięków składowych.

Kiedy skończył mówić podszedł do niego ratownik medyczny i powiedział.

- Panie Robercie proszę się pożegnać, czas nas goni, musimy już jechać, a drogi są śliskie. Dlatego podróż nasza automatycznie się wydłuży.

Zanim wózek z Robertem został odwrócony powiedział do mnie.

- Żegnaj.

- Nie żegnaj przyjacielu, tylko do zobaczenia i pamiętaj tym razem zespołowi operującemu, a zwłaszcza tobie się uda – powiedziałem ze ściśniętym gardłem i łzą w oku.

Bardzo chciałem, żeby mu się udało wierzyłem w to całym sercem i rozumem, że tym razem dostanie dużą porcję szczęścia. Mądry człowiek przykuty do wózka, z racji swojego stanu zdrowia skazany przez całe swoje życie pełne bólu, nie zasługuje na coś tak okropnego.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 23.01.2018
    Bardzo ciekawa i mądra część. Rozważania i dywagacje na tematy międzyludzkie. Szczególnie wypowiedź Roberta o kłamstwie i obietnicach, których nigdy nie będziemy w stanie spełnić. A jednak ciągle obiecujemy. Czy można inaczej?
    Bardzo mądry człowiek z tego Roberta, czy uda mu się i czy jeszcze spotkamy się z nim Autorze.
    Pozdrawiam cieplutko

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania