Przyjaciółka
Spowiadam się przed Tobą już setny raz
Nie chciałem poznawać twojego przeklętego oblicza
Lecz twoje chłodne ramiona pragnęły mego ciepła
Cisza w naszej rozmowie przepełniona była słowami
Których nie potrafiłem nigdy zrozumieć
Pozostawiając po sobie jedynie tysiąc niezrozumiałych myśli
Pozwalających mi wznieść się ponad siebie
Dostrzegając swoją niska cenę
Zabijającą moja niską samoocenę
Która wymierzyła broń w moją skroń
Lecz Ty za każdym razem osłaniałaś moje ciało
Przed śmiertelnym czynem
Który zabierałaś do swojego świata
Do którego nie pozwalasz mi wejść
Powtarzając, że mój zegar się jeszcze nie zatrzymał.
Pewnie nie ma to żadnego sensu, ale po prostu musiałem...
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania