Poprzednie częściPrzypadek Martyny

Przypadek Jeana Wiltorda

Paryż 1933

Odgłos krzyku zapełnił najskrytsze zakamarki starej kamienicy mieszczącej się przy ul. Jarrie Valdune’a. Mieszkał tam emerytowany aktor teatralny Jaen Wiltord. Gdy występował, był bogaty i sławny. Cały Paryż go kochał! Ze smutkiem wspominał stare dobre czasy. Z renty aktora teatralnego nie mógł pozwolić sobie na wiele. Z ledwością starczało na jedzenie i opłatę czynszu za mieszkanie. Koniec kariery aktorskiej przyszedł znienacka. Córka bratanicy, którą bardzo kochał, znikła. Po raz ostatni była widziana na placu zabaw. Jej los jest nieznany, policja podejrzewa porwanie. Artysta nie mogac sie pogodzic ze zniknieciem dziecka, poszedł na wcześniejszą emeryturę.

Przez lata nie wychodził z domu i krzyczał do siebie. Chodził nerwowo po pokoju i myśli odgonić nie mógł.

Każdego dnia rozmyślal

- Było tak dobrze ..., a tu nagle bach, ktoś to wszystko zniszczy, złapie twe szczęście i pobiegnie z nim na zawsze.

- Jak masz coś, to możesz to stracić! Czym kieruje się ludzka natura?

- Ja, aktor tyle zrobiłem dla każdego czlowieka. Tak sie starałem. Odgrywalem z całą wrażliwością swoje role. To dla nich to robiłem, nie dla siebie. Byłem na szczycie, scenie. Jedna lub dwie odegrane źle sceny mego wizerunku już nie zmienią. Byłem dobrym aktorem. Sam odszedlem... sam odszedlem!

- Haniebni porywacze córki mej bratanicy zniszczyli wszystko. Teatr nie istnieje i sztuki mej już też nie ma. Widownia będzie wspominać i opowiadać o tym, co było kiedyś. Jeden człowiek zniszczył wszystko..(splunal) to nie człowiek, a hiena.

- Przyszła głęboka depresja, i do tego renta uboga.

- Sam, z własnej woli odszedłem, nie godząc się z podlym postępowaniem. To była forma protestu i buntu na okrucieństwo wobec mej bratnicy.

-Moja bratanica, Julia już nie dojdzie do siebie. Jaki rodzic, który utraci dziecko, z tym się pogodzi. Zawsze będzie się o nie martwić. Może dziecko jest w niebie, może na ulicy. Myśli nie urwiesz i nie wyrzucisz za siebie.

-Jaki sens spełniać swe marzenia? Bo jak gdzieś daleko dojdziesz, to wszystko może się odwrócić przeciwko tobie!! Starać się i budować? Zdrowie swe poświęcać? Jeśli ktoś może wszystko w jednej chwili zniszczyć.

Jaen już nigdy nie wyleczył się z depresji, a jego krzyki było słychać do końca jego dni.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania