Przypowieść o marchewce (Drabble)
Marchewka rosła wolna, a nad nią szumiał wiatr. I zaszumiał jej w listeczkach, że świat jest większy i barwniejszy, niż objąć może jej krótki korzonek. Szeptał natce o szczęśliwych wyspach, gdzie okopowe rosną nie niepokojone przez dziki i podjadki. O miastach ze stali i szkła, wyniosłych szczytach, pomiędzy którymi gwizdał niepowstrzymanym pędem. A potem, okrutnik, poleciał w swoją dal.
Było jednak za późno. Rozbudzona marchewka zapragnęła świata, zachciała rozrosnąć się na wszystkie strony i objąć góry. A im bardziej tęskniła, tym bardziej nie wiedziała, w którą stronę skierować pędy, i gdy wyrwano ją na jesień, korzeń miała zwinięty w supełek.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania