Przyszła
To takie oczywiste, wstajesz któregoś dnia i dosłownie to czujesz, każdą komórką ciała, przez nerki, że jest z nami, przyszła, choć nikt nie widział jak stąpała. Ot, jak grom z jasnego nieba, buchnęła kalejdoskopem nowych wizji, przepychem kolorów i wiesz, że już od dziś będzie z nami…lepiej?
Rozglądasz się po zakamarkach, bierzesz szerszą perspektywę i nie możesz uwierzyć, że jeszcze wczoraj, ba! Kilka godzin temu, nie widziałeś tych mleczy, a bzy, to już w ogóle uszły twej uwadze.
To naturalne, zwykłeś powtarzać, kolej rzeczy, roztopy, trochę słońca, fotosynteza i ….no co, wiosna w całej krasie.
A jednak przyznaj, ruszy serducho, poprawi nastrój, ściągnie bluzę z ramion, puścisz oko do sąsiadki, a i głębia myśli odeszła na rzecz frywolnego wieczoru. Bo znikła szarość jak czas zmienili, a to dopiero początek, natury nie oszukasz, czekałeś na to, choć mi się nie przyznasz.
Ale ja poczekam aż sam się tym zachłyśniesz, przy strumyku, w samo południe, będę czekać, bo nie umiem inaczej jak widzę to życie, bo to dla mnie cud. Spraw mi przyjemność i udawaj, że nauczyłeś się to doceniać, tak jak za młodych lat, choć ten jeden raz.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania