Poprzednie częściPsychopata i wilk rozdział 1

Psychopata i wilk rozdział 11

Rozdział 11

 

Gdy poszłam do szkoły był piątek. Wendy i Mira bardzo się o mnie martwiły. Powiedziałam im, że miałam wypadek w domu. Nie mogłam im na razie powiedzieć, że jestem wilkołakiem.

Dowiedziałam się też, że Mystogan i Scott również wiedzą kim jest Axel. Obaj starają się mu pomóc, a teraz jeszcze mają pomóc mi z moją mocą i przeminą.

Po lekcjach ja, Axel i Mystogan mieliśmy pójść do domu Scotta. Miał wolną chatę. Od sześciu lat mieszkał sam, bo jego rodzice byli za granicą.

Dom Scotta był nieduży, stary i się rozpadał.

- Nie zawali się nam na głowy ?- Spytałam gospodarza gdy weszliśmy.

- Nie powinien. – Odpowiedział.- Kierujcie się do piwnicy.

Gdy zeszliśmy zauważyłam, że piwnica Scotta jest czysta. Zero pajęczyn, pająków, kurzu.

- Czemu tu jest tak schludnie ?- Spytałam.

- Bo to piwnica Cawtyx’a.- Odpowiedział Mystogan.

- Bardzo śmieszne.- Wycedził Scott.

- Czy możemy już zacząć ?!- wtrącił się Axel.

- Oczywiście.- Powiedział gospodarz.

Nie miałam pojęcia co chcą zrobić.

- O co wam chodzi ?- Spytałam niepewnie.

- Pytaj Mystogana, on się Tobą zajmie.- Odparł spokojnie Cawtyx.

- A ty ?

- Będę trenować z Axelem.

- Ale co ?- Zapytałam.

- Panowanie na d drugą osobowością.- Axel nie wydawał się tym zachwycony.- Ale nie tu.

Scott podszedł do jednej ze ścian i dotknął jednej z cegieł. Po chwili otworzyło się przejście do drugiej piwnicy ( ta była porozwalana, zawalała się, była mroczna i zimna ).

Gdy Axel i Scott wyszli, zostałam sama z Mystoganem.

- Ściągnij bluzę.- Powiedział ściągając kurtkę ( był w krótkim rękawie). – Będziesz miała większą swobodę przy przemianie.

- Dobra.- Zrobiłam to co powiedział.- Skąd wiesz co mi się przydarzyło.

- Axel się wygadał.- Mystogan był bardzo spokojny.

- Wiesz jak mi pomóc ?- Spytałam z nadzieją.

- Tak jakby.

- Że co ?!- Byłam mego wkurzona.

- Masz silną moc, więc to nie będzie łatwe.

- Kim ty do cholery jesteś ?- Myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy.

- Kiedyś ci powiem.- Jednak po chwili dodał.- Może…

- A nie możesz teraz ?

- Nie.- Odparł krótko.

- Czemu ?

- Nie interesuj się, bo ci nie pomogę.

- To szantaż.

- No i ?!

- To nie fair !- Go to nie ruszyło.

- Chcesz pomocy czy nie ?

- Chcę.- Powiedziałam zrezygnowana.- Od czego zaczniemy ?

- Zdejmiemy z ciebie blokadę, która uniemożliwi ci korzystanie z mocy i przemiany.

Nie za bardzo wiedziałam jak on ma zamiar to zrobić.

Chwilę później narysował wokół mnie krąg. Następnie wymówił zaklęcie, którego nie zrozumiałam.

Potem poczułam ostry ból i straciłam przytomność.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania