Ptasie trele
Pierwszy rozległ się śpiew słowika, potem dołączył do niego kos, następnie drozd, aż w końcu rozbrzmiał ryk żubra.
- Do kaczego kupra! Co to ma być? – zdenerwował się dyrygent, przewodzący ptasiemu chórowi.
- A niby co? – zapytał żubr, który przycupnął na gałęzi drzewa, pośród kolorowych ptaków.
- Co ty tam robisz? Niszczysz mi przedstawienie.
- Ja? Tylko przyszedłem, żeby dołączyć do chóru.
- Masz pióra?
- Nie.
- Dziób?
- Nie.
- No więc nie jesteś ptakiem. To miejsce dla wybranych. Proszę stąd spadać.
- No właśnie - wtrącił duży żółty ptak. – Przyjdzie taki i myśli, że mu wszystko wolno.
- A ty kim jesteś? – zapytał go żubr.
- Kanarkiem. Nie widać?
- Taki duży?
- No i co z tego? Przynajmniej jestem kolorowy, a nie czarno-biały jak sroka.
- Wypraszam sobie – wtrąciła się sroka. – Mam przynajmniej dwa kolory, a nie tylko czarny jak kawka.
- Dziękuje, dzisiaj już piłam – odparła kawka.
- Dosyć! – wrzasnął dyrygent. – Nie przyszliśmy tu się sprzeczać. Won stąd, panie żubrze.
- A wy nie jesteście żadnymi ptakami, tylko przebierańcami. Mam w dupie was wszystkich – powiedział żubr i odleciał.
Komentarze (12)
Wszystko super!
Ogłaszamy tworzenie nowego projektu TW 3.0!
Wszystkich zainteresowanych zapraszamy jutro (poniedziałek, 23.07.2018) do wątku "TW 2.0". Obrady rozpoczną się między godziną 19 a 20.
PS: Przepraszam za spam :)
PS2: Jak wszyscy to wszyscy :D
"powiedział żubr i odleciał" — hahaha dobre! :))) tekst świetnie napisany, z polotem ;))
Pozdrowionka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania