Pukanie do drzwi.
Opowieść ta miała miejsce jakieś 6 miesięcy temu. Zostałem z babcią sam w domu. Rodzice pojechali prawdopodobnie do sklepu albo do przyjaciół. W sumie sam nie wiem… Nie ważne.Ważne jest to że osobą, która się mną opiekowała tej nocy była babcia, a dokładniej babcia Gosia, która ukończyła już 80 lat i była strasznie schorowana. Wszyscy wiedzieli, że już niedługo babcia umrze. W sumie byliśmy na to gotowi. Babcia chyba też, ponieważ gdy pytałem ją czy boi się śmierci zawsze odpowiadała: „Lepiej żebym zmarła Kuba, ponieważ co to za życie kiedy jedyną radość mogę odczuwać podczas snu”.
Wybiła godzina 21. Babcia siedzała na krześle, a ja przeglądałem Internet niedaleko niej. Siedziliśmy w ciszy, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Nie spodziewaliśmy się gości. Już miałem wstać aby otworzyć drzwi, gdy nagle babcia wstała i powiedziała szybkie "Ja otworze". Zdziwiłem się, że babcia wstała i chce otworzyć drzwi mimo bólu który ją przeszywał za każdym razem kiedy ta się poruszała. Z obawy że babcia Gosia upadnie , czy się o coś uderzy poszedłem za nią. Ta jednak zauważyła że za nią podążam więc odwróciła się do mnie i powiedziała:
-Dam radę sobie sama. Idź lepiej do kuchni po wodę dla mnie.
Chwile zastanawiałem się co zrobić, ale ostatecznie posłuchałem babci. W sumie co może się stać w drodze do drzwi co nie ? Posłużnie wykonałem polecenie i położyłem wodę przy krześle babci. Nie mineła minuta i babcia z zadowoleniem wróciła do salonu.
-Kto to był ? - zapytałem z lekkim zaciekawieniem.
-Ktoś na kogo bardzo długo czekałam. - odpowiedziała po czym uśmiechała się.
„Tajemniczo” – pomyślałem po czym wziałem się za dalsze przeszukiwanie Internetu. Po jakiejś godzinie byłem bardzo zmęczony, więc odłożyłem telefon i powolnym krokiem szedłem do swojego pokoju, który był na górnym piętrze. W drodze do pokoju rzuciłem babci szybkie "Dobranoc", a babcia z wielkim uśmiechem odpowiedziała mi „Branoc, Kocham cię” po czym zanurzyła swoje oczy w telewizor. Wyłączony telewizor.
Następnego dnia moja mama obudziła mnie. Nie wiedziałem o co do końca chodzi, szczególnie dlatego, że była cała zapłakana. Spytałem więc:
-Czemu mnie obudziliście ?
Mama odpowiedziała szybko
-Babcia nie żyje...
Trzy dni później odbył się pogrzeb...
Jednak nadal zastanawia mnie kto pukał do drzwi i czemu babcia była taka zadowolona ? Może usłyszała niezłą plotkę na temat sąsiadki, albo ktoś przekazał jej radosną nowinę ? Tego nie wiem, ale musiał być to ktoś ważny na kogo czekała skoro sama chciała otworzyć drzwi.
Po 5 miesiącach od śmierci babci ja doznałem ciężkiego urazu w wypadku samochodowym. Po wielu operacjach lekarze stwierdzili, że nie wiele mi zostało... Teraz jestem w domu i leże w łóżku. Rodzice pojechali po jakieś leki przeciwbólowe. Czuje się fatalnie, a najgorsze w tym wszystkim jest to nieustające pukanie do drzwi.
Może powinienem otworzyć ?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania