Ratunek

Brakuje mi sił, aby zaczerpnąć powietrza,

Powoli krztuszę się swoimi łzami.

W twoich oczach ze mną wszystko jest dobrze.

 

Moje ręce są skute łańcuchami,

Nogi przybite do skały wspomnień.

Wy nie potraficie tego dostrzec.

 

Nie potrafię już powstrzymywać tych łez,

One opuszczają mnie każdego wieczora.

Wstydzę się o nich powiedzieć.

 

Pragnę pomóc każdemu,

Nie potrafię pomóc sobie.

Poszukuję odpowiedzi w cudzych błędach.

 

Chcę już odpocząć,

To więzienie powoli mnie zabija.

Uwolnisz mnie od tego ciężaru?

 

Boję się, że nie przeżyję,

Dlaczego odwracasz wzrok?

Rozpaczliwie biegnę do przodu.

 

Marzę o dniu, w którym zapomnę,

Obudzę się na swojej wyspie.

Proszę pomóż mi, ja już nie potrafię żyć...

Następne częściRatunek

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania