Poprzednie części: Razem, a samotnie.
Razem z samotnością
Siedzę na murku pośród białego puchu
A obok wtulona we mnie błogo cisza
Która pyta gdzie się ukrył mój Zawisza
Gdy on ukrywa się pod kurtyną zmierzchu.
Odsuwając się spoglądam na nią niecierpliwie
W duszy samego siebie pytając
Kiedy ona ucieknie jak zając
Lecz tylko tuli mnie miłościwie.
Pomimo tylu noży w plecach
Tych wszystkich białych kartek
Oraz wielu wypitych ćwiartek
Tylko z tobą rozmawiam przy świecach.
Komentarze (14)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania