"- Nawet za buzika?" - buziaka?
"- Może inaczej... - przerwałam mu. - Czy ty ty tego potrzebujesz?" - albo przecinek po pierwszym ty, albo jedno ty do wywalenia.
W dalszym ciągu świetne. Być może nawet (za sprawą bardzo naturalnego, ciekawego dialogu) lepsze od pierwszej części.
Jest styl i jest lekkość.
Podoba mi się. Czekam na c.d.
Pomysł ok w generalnym zarysie. Ale nie widzę powodu dla narracji pierwszoosobowej i nie rozumiem dlaczego w postapokaliptycznym świecie gdzie brakuje jedzenia złoto i diamenty miałyby mieć jakąkolwiek wartość.
W opowiadaniu jest, że sytuacja trwa conajmniej rok. Moim zdaniem, w takim wypadku jak podczas wojny, "kosztowności" stracilyby6niemal całkowicie swoją wartość. Ale to subiektywna ocena, nie kupuję takiego rynku przy apokalipsie.
To oczywiste że podczas wojny pieniądze tracą wartość (forma papierowa) a zyskują właśnie złoto, kosztowności itd. Wtedy zyskują na wartości bo - stają się, oprócz innych rzeczy/produktów np. żywności, naturalnym środkiem płatniczo - wymiennym.
Nooo, rzecz gustu. Obaczymy dalej. Jeśli miałbym coś negować, to prędzej żarcie za "całus", choć wiadomo, że całus ma tu wymiar symboliczny.
Ja tam czekam dalej i zobaczymy.
Nie wiem czy symboliczny. Też tak myślałem na początku ale: "Dobrze. Zrobię to. Ale pod jednym warunkiem. Jak zacznie się do mnie dobierać to masz wkroczyć". Więc "całus" to chyba zwykły całus. Może autorka mnie zaskoczy i wszystko logicznie umotywuje, może. Chciałbym.
Komentarze (10)
"- Może inaczej... - przerwałam mu. - Czy ty ty tego potrzebujesz?" - albo przecinek po pierwszym ty, albo jedno ty do wywalenia.
W dalszym ciągu świetne. Być może nawet (za sprawą bardzo naturalnego, ciekawego dialogu) lepsze od pierwszej części.
Jest styl i jest lekkość.
Podoba mi się. Czekam na c.d.
Ja tam czekam dalej i zobaczymy.
drobiazgi:
"u mnie trochę matczyne uczucie" - trochę - dziwnie brzmi w takim kontekście.
Poza tym ok. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania