refluks i spółka
- Musimy trochę zbastować - odezwał się Artretyzm. - Inaczej go wykończymy.
- Zacznij od siebie - odparła Astma. - Tak go ciśniesz, aż cały trzeszczy.
- I poświstuje. Zapomniałaś dodać, że poświstuje.
- Trzeszczy i poświstuje - wtrącił się poddenerwowany Zespół Jelita Drażliwego. - W dodatku Wrzody Na Dwunastnicy ciągle opijają się krwią i ropną wydzieliną. Jeden tak się raz opił, że aż pękł!
- Lubimy ropną wydzielinę - odezwały się chórem Wrzody Na Dwunastnicy. - Nie ma nic słodszego od ropnej wydzieliny.
- Mało co się wtedy nie przekręcił nasz Żywiciel.
- Musimy przystopować, bo inaczej go zabijemy. Częstomocz! Do ciebie mówię - Artretyzm zasapał zniecierpliwiony. - Czy musisz tak często gonić go do kibla?
- Marzę o tym, żeby wreszcie zeszczał się w pościel - powiedział Częstomocz. - Nie lubię skurwego syna.
- Ależ to nasz Żywiciel! - zawołały Polipy.
- No to co z tego! Nie lubię go i już!
- Nie możesz gonić go tak często, Częstomoczu - zasugerowały Cysty.
- A ty, Refluks, weź sobie tydzień urlopu.
- I zabierz ze sobą Zespół Jelita Drażliwego - dodała Paradontoza, a Próchnica natychmiast ją poparła.
***
Dyskusja trwała całą noc. Częstomocz pokłócił się z Nietrzymaniem Stolca i Flegmoną. Refluks wyszydzał pomysły Żylaków i sprzyjającej im Rozedmy Płuc. Wrzody Na Dwunastnicy gorąco dyskutowały z Krwawym Moczem.
I tylko Lumbago nie odzywało się wcale. Stało sobie z boku i przestępowało z nogi na nogę.
***
Mikesz Mielonek Senior obudził się następnego ranka wyjątkowo rześki. Nie zemdliło go, gdy popatrzył w lustro w łazience nad umywalką, ból zęba nie przewiercił mu znienacka czaszki. W kościach łamało go mniej niż zwykle. Nie musiał odkrztuszać flegmy.
"Co jest?" - pomyślał. Coś było nie tak. Czuł się tego ranka niezwykle dobrze i wzbudziło to w nim uzasadniony niepokój. Patrzył w lustro, przyglądał się swojej pomarszczonej twarzy, pobrużdżonej jak ugór, zapomniany i zaniedbany od lat. Patrzył na swoje mętne, zgaszone bólem oczy.
Błysk zrozumienia wykrzywił mu twarz. Nagle pojął! Był tylko Żywicielem! Ziemią uprawną. Łąką. Pastwiskiem. Był ich Ziemią Obiecaną, którą przejęli i uczynili sobie podległą. Prawdziwe życie prowadzili Refluks i Astma. I cała reszta. Pompował żyłami zatrutą krew, którą chłeptały łapczywie Wrzody Na Dwunastnicy. Koił do snu Astmę przedsennym poświstywaniem i rzężeniem.
- Dosyć tego! - krzyknął. Raźnym krokiem pokuśtykał na balkon. Wszedł na taboret, z taboretu na barierkę. Artretyzm nie zdążył zareagować. Było już za późno. Refluks skurczył się w sobie z przerażenia. Częstomocz zemdlał. Mieczysław Mielonek Senior ryms! rzucił się głową w dół z ósmego piętra. Przez chwilę czuł się wolny niczym ptak. Rozpostarł ręce jak skrzydła i leciał w objęcia śmierci z przyśpieszeniem 1 g.
Nie czuł strachu. Cieszył się, że zabiera ze sobą cały ten kram. Zabił ich wszystkich. Tych wszystkich pasożytów i krwiopijców. Chociaż raz to on był Panem i Władcą. Karty zostały rozdane. I to on był rozgrywającym.
Komentarze (26)
W pierwszej części rżałem ze śmiechu. Potem już mniej. A na końcu trach!
Bardzo chcąc, powtarzam: bardzo chcąc, można to odnieść na inne płaszczyzny. I to z powodzeniem.
Bardzo mi się podało!
Siemanizacja!
Dobra satyra.
Humor czarny - świetny.
Ale czemu akurat z ósmego? :)
5!!!
gniot "
Zapomniało się przelogować z konta do jedynkowania...
bardzo pierwszorzędny tekst. Gratuluję pomysłu na kwękanie 5
nic dziwnego bo na stare lata zgłupiał doszczętnie. Onegdaj gwiazda "Trójki" (w satyrycznej audycji "Powtórka z rozrywki", teraz mamrocze w rządowej tv w programie " W tyłku wizji".
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania