Ja wiem, że autor może pisać, jak chcę, ale Marg popraw chociaż te zdania... Brzmią, jakby muzyk dawał koci koncert na dachu, nie obraź się, ale całość wygląda, niczym pisane na kolanie...
Jak zawsze z pełną atencją, Pani Margerito.
Uwielbiam te kawałki i wiem, ile (paradoksalnie) trudu takie pisanie potrzebuje, abyśmy te swoje, nędzne poczucie wartości mogli pielęgnować.
Czekam na kolejne, bo rzadko się uśmiecham.
Rodzyn, rodzyneczek : )
"Alarm! Intruz w obozie! – krzyczała.
Po czym wybiegła z Tipi i poleciała prosto do wodza Śnieżnego ptaka.
Margerita wyjrzała na zewnątrz i zobaczyła jak Indianie biegają w tę i z powrotem.
— Musimy poczekać aż trochę się uspokoi, bo teraz jest za duży ruch. "
"Jeden z Indian zaszedł Rithę od tyłu i dłonią złapał za usta, by nie krzyczała, po czym zmusił, by wsiadła na Wiedźmina. Sam zaś usiadł za nią, całym ciałem się przytulił do jej pleców, chwycił lejce i pogalopował" - porwano mnie!!!!
"Ci, co ocaleli z tej walki zaczęli uciekać aż się za nimi kurzyło" - jakiej walki? kto z kim walczył? nic nie było o walce
"Margerita szybko dosiadła swojego konia Tornado i ruszył w pościg.
Który trwał trzy dni i trzy noce" - to powinno być jedno zdanie
Z siadła z konia - zsiadła*
Nie, Mar. Nie czytam dalej. Robisz więcej błędów niż robiłaś. Nie starasz się. Tłuczesz od groma tekstów, a jakość spada.
Komentarze (6)
o jejku! to nie jest po polsku!!! takich kwiatków więcej. powinnaś popracować, doszlifować polszczyznę jednak.
Jeden z Indianinów je od tyłu i złapał Rithę dłonią za usta, by nie krzyczała, po czym zmusił, by wsiadła na Wiedźmina.
to też nie jest po polsku. straszne byki walisz. trochę głupio.
Uwielbiam te kawałki i wiem, ile (paradoksalnie) trudu takie pisanie potrzebuje, abyśmy te swoje, nędzne poczucie wartości mogli pielęgnować.
Czekam na kolejne, bo rzadko się uśmiecham.
Rodzyn, rodzyneczek : )
"Alarm! Intruz w obozie! – krzyczała.
Po czym wybiegła z Tipi i poleciała prosto do wodza Śnieżnego ptaka.
Margerita wyjrzała na zewnątrz i zobaczyła jak Indianie biegają w tę i z powrotem.
— Musimy poczekać aż trochę się uspokoi, bo teraz jest za duży ruch. "
"Jeden z Indian zaszedł Rithę od tyłu i dłonią złapał za usta, by nie krzyczała, po czym zmusił, by wsiadła na Wiedźmina. Sam zaś usiadł za nią, całym ciałem się przytulił do jej pleców, chwycił lejce i pogalopował" - porwano mnie!!!!
"Ci, co ocaleli z tej walki zaczęli uciekać aż się za nimi kurzyło" - jakiej walki? kto z kim walczył? nic nie było o walce
"Margerita szybko dosiadła swojego konia Tornado i ruszył w pościg.
Który trwał trzy dni i trzy noce" - to powinno być jedno zdanie
Z siadła z konia - zsiadła*
Nie, Mar. Nie czytam dalej. Robisz więcej błędów niż robiłaś. Nie starasz się. Tłuczesz od groma tekstów, a jakość spada.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania