Poprzednie częściRodgul Mściwy Prolog

Rodgul Mściwy cz.7

- Opowiadaj Kazimir.- rzekł Senior.

- Sledze go bacznie i zauważyłem, że pracuje obecnie u króla Estera, zabija łotrów i złodziei, a prowadzi go niejaki Mehren, czyli stary informator króla.

 

- Ciekawe, masz jeszcze coś?- zapytał Senior.

 

- Ostatnio w karczmie uwolnił dziewczynę o imieniu Horia, nazywa się Horia von Sabelort i jest szlachcianką, uciekła w wieku dwunastu lat z domu i napadała ze swoją grupą ludzi, oczywiście, dopóki nie dopadł ich Rodgul który miał zlecenie.

 

- Mówisz, że uratował dziewczynę? Ciekawe, bardzo ciekawe.- odpowiedział Senior.

 

- Co mam teraz robić panie?- zapytał Kazimir.

 

- Musimy przygotować na niego pułapkę, jedz do miasta Valerion i tam zgłoś zlecenie.

 

- Dobrze panie.

 

 

Rodgul nie przespał nocy, śniła mu się śmierć, widział w śnie, jak umierają wszyscy, których spotkał, na początku Falkon potem Mehtę i na samym końcu Horia, sen był paskudny, ale Karon nie przejmował się nim. Wstał przed świtem i ubrał się w wyprane ubrania, które dostarczyła mu Elen, schował miecz do pochwy i zszedł po schodach, wydostał się na zewnątrz od strony kuchni i zobaczył swojego przyjaciela i zarazem informatora Mehrena.

 

- Witaj Mehtę.- powiedział.

 

- Witaj wojowniku- odpowiedział Mehtę.- wsiadaj na konia i ruszamy na ostatnie zlecenie.

 

Rodgul dosiadł swoją klacz „Strzałę” i popędzili w stronę warsztatu Falkona.

 

- Rodgul jedziemy przez ścieżkę traktatową, a potem odbijamy na zachód i prostą drogą dojeżdżamy do ostatniego bandyty.

 

Przemknęli przez mokre od rosy ścieżki i odbili na zachód. Pogoda tego dnia była dobra, było ciepło i nie padało, a wszystko to urozmaicone pięknym zapachem lasu o poranku. Mehtę i Karon przejechali przez traktat i prostą drogą dojeżdżali do domu bandyty. Dom był duży i piękny, wszędzie piękne ozdobiony marmur i pozłacane świeczniki na polu, wokoło droga i polany.

 

- Rodgul, ten bandyta to stary wojownik, uważaj i pod żadnym pozorem nie daj się sprowokować, musisz zrobić to szybko.

 

- Dobrze, postaram się.- odpowiedział.

 

Karon zszedł z konia i szybkim krokiem szedł w stronę drzwi.

 

- Nie musisz się trudzić wojowniku- usłyszał głos dochodzący od otwierających się drzwi.- Wiem, po co przyszedłeś, tylko że ze mną nie będzie ci tak łatwo.

 

Bandyta wyszedł zza drzwi i wyjął piękny duży miecz.

 

Rodgul nic nie odpowiedział, wyjął miecz i wolno podszedł do bandyty. Bandyta nie czekał, od razu zaatakował, próbował przeciąć Rodgula na pół, ale mu się nie udało, Czarny Rycerz zrobił unik i szybki doskok, uderzył pięścią bandytę, a potem odskoczył, stary wojownik zrobił krok w przód i przerzucił ciężar na prawą nogę, Rodgul widząc gotowość do ataku, odskoczył i szybkim półobrotem uniknął ciosu bandyty, Karon doskoczył do wojownika i szybkim cięciem powalił go na ziemię. Rodgul schował miecz i udał się w stronę Mehrena.

 

- Szybko sobie poradziłeś- rzekł Mehtę.

 

- Był już stary, nie miał szans.- odpowiedział wojownik.

 

Popędzili konie i ruszyli w stronę zamku. Przejechali przez traktat i ścieżką polną dojeżdżali do zamku.

 

- Słuchaj Rodgul, to ostatnie zlecenie, tutaj masz zapłatę od króla Estera.- powiedział Mehtę.

 

Mehtę wręczył sakiewkę z tysiącem denarów.

 

- Widzę, że król jest hojny- odrzekł wojownik.

 

- Masz rację, król płaci sowicie za usługi.- odrzekł Mehtę.

 

Rodgul popędził konia w stronę miasta Valerion, czekało na niego nowe zlecenie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Emi Ayo 14.01.2017
    Jak zawsze ciekawie :D czekam na następne
  • Krystian244 14.01.2017
    Dzięki
  • Oia 14.01.2017
    Trochę błędów, tak jak np słowo "sledze" powinno być "śledzę" Ale dla mnie najważniejsza jest treść. Zasłużona 5, pozdrawiam.
  • Krystian244 14.01.2017
    Problem w tym że napisałem dobrze i mi zaznaczylo na to. Dziękuję.
  • Oia 14.01.2017
    Krystian244 oh, nie wiedziałam.
  • Krystian244 14.01.2017
    Oia Błąd tak czy siak mój.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania