Rosa
Pytasz
Dlaczego płaczę
Ale to nie łzy
To krople rosy
W których wśród nocy
Zapach róż
Spokojnie śpi
Nadchodzi moment
Gdy wyruszymy
Oboje
W swoją stronę
W którą zaniesie nas
Szary wiatr
Opiekun
Ludzkich wad
Może na pożegnanie
Powiemy słowo
Może dwa
A może wcale
I wtedy tylko mgła
Nam pozostanie
Wśród naszych własnych
Lat
Może obejrzę się w tył
A może nie
Nie obiecuj
Bo skłamiesz
Ja wiem
To obietnice
Na złote światła
Rzucają cień
Każde z nas rusza
Każde odchodzi
Zostają samotne latarnie
I będzie tylko
Cicha pustka
Gdy świt nas nie zastanie
Każde z nas niesie
Ludzkie pragnienie
By mieć przy sobie kogoś
Kto obok będzie
W każdej potrzebie
I da odlecieć słowom
I żadne z nas
Jeszcze nie wie
Że tego kogoś
Dzisiaj
Zostawia za sobą
Ale na razie
Pachnie sad
I róże
Czerwone
Jak krew
Ja nie zapomnę
Pomimo lat
Tych starych
Wielkich drzew
Pytasz
Dlaczego płaczę
Ale to
Nie łzy
To krople rosy
Porannej rosy
I zapach róż
W nich śpi
Komentarze (6)
Chciałabym wskazać Ci mój ulubiony fragment, ale kopiowanie całego wiersza nie miałoby sensu, więc XD
Ach, Ktokolwiek, nie przestajesz mnie zadziwiać swoimi wierszami!
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania