Rosa
Pola budzą się do życia, wychodząc
spod pościeli przeźroczystego snu,
tak samo jak twój duch ulatuje
na przystań ogrodu, w którym
niegdyś nasze stopy kaleczyła
niewidzialna wilgoć.
Trawę wykoszono
Niedługo potem syk gadów
wygnał stopy do drewnianych komnat.
Zjawa dziewczyny zniknęła gdy
jabłoń zaczęła płonąć wrześniem.
Komentarze (21)
https://www.empik.com/nad-brzegiem-rzeki-gutorow-jacek,prod52110004,ksiazka-p
Ani śladu topornosci:)
Pokazałaś tym razem kto tu rządzi :) !!!
Piękny wiersz!
czyli węże.
Aaa, to ten wonsz znad Wisły, ale on dmuchany byl, niegroźny :]
czo ja oglondam?
O_o
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania