Niesamowity psychohorror., wymyśliłam to określenie, gdyż jest niesamowita opowieść z dzieckiem w roli głównej, który działa w dobrej wierze. Trzyma w napięciu. Podziwiam spokojną reakcję ojca, który wyjaśnił synowi, że u ludzi to nie tak jak w przypadku roślin. Pozdrowienia!
Dziękuję pięknie. Określenie super, bardzo mi odpowiada.
Pozdrawiam też!
Anonim09.04.2020
PKRopko,
jak Ty to robisz, że wymyślasz tak proste, a zarazem tak dające po emocjach rzeczy? Ja to się dwoje i troję, aby coś zadziałało na czytelnika.
Świetne opowiadanie! Połączenie horroru ze światem dziecięcym.
Chyba nic więcej nie napiszę, bo tylko umniejszam wartość tego tekstu.
Wrócił do łózka i obserwował,
literówka
Głownie byli to mężczyźni w garniturach i panie na wysokich obcasach,
literówka
Nigdy nie jest to proste, ale mama chciałby,
brak litery
Antoni,
Samo wpada do głowy. To akurat przy przesadzaniu roślin, w trakcie którego pożegnałam się z jedną z roślin. Za to uratowałam z niej dziesięć odnóżek.
Dobre oko, dziękuję za wyłapanie.
Pozdrawiam też :)
Kurcze, świetne opowiadanie. Moim skromnym zdaniem początek najlepszy, ale reszta opowiadania również świetna. Niesamowite psychologiczne podejście dziecka, lecz z drugiej strony bardzo ludzkie i naturalne. Dziecięca niewinność jest zaskakująca. Szymek zrobił wszystko co mógł zgodnie ze swoim stanem wiedzy, ale to nie pomogło, gdyż czasem po prostu już nic nie pomoże.
Pozdrawiam ;)
Pkropko→Też uważam, że tekst bardo dobrze napisany i sam pomysł, jak do filmu. Klimat jest.
Zresztą Tobie, byłoby trudno napisać... nie ciekawie.
I ta wiara dziecka, że jednak matka się odrodzi na nowo.
Tylko jeden szczegół, może musiałby być wyjaśniony jakoś?
Pozdrawiam:)→5
Hmm... Chyba nie zapisało mi odpowiedzi. Tak więc parafrazując: jeżeli to wyzwanie, mogę się postarać napisać coś nudnego ;)
Dzięki i też pozdrawiam :D
„nóż wrzucił za kanapę,”
Ale miał przecież tasak, a nie nóż?
„zaczął przechodzić w czerń, a niepokojąca, słodka woń zaczęła przybierać na sile, Szymek zaczął”
2 x zaczął, powtórka
Szymek zrobił wszystko prawidłowo. Doprawdy nie wiem, czemu z palca nie wyrosła nowa mama. Mnie się za każdym razem udawało. Prawdopodobnie coś nie tak było z wodą, do której włożył palec, pewnie nieprzegotowana, albo słona.
A poważnie, to świetna opowieść o tragedii widzianej oczami niewinnego dziecka, które nie pojmując powagi sytuacji próbuje ją naprawić tym co ma pod ręką. To zderzenie naiwności i grozy robi piorunujące wrażenie. Wiadomo że nie może się dobrze skończyć, ale jednak kibicujemy Szymkowi, żeby jakiś cud nadszedł.
Hmm.. dla mnie tasak = nóż. I teraz zabiłeś mi ćwieka, będę musiała pokombinować.
Resztę poprawię przy okazji, dzięki za wyłapanie :)
Kurczę, pewnie masz rację, że nieprzegotowanej woda. Za mały był, jeszcze nie mógł dotykać się do wrzątku :(
Bardzo ci dziękuję za rozbudowaną opinię <3
Komentarze (20)
Pozdrawiam też!
jak Ty to robisz, że wymyślasz tak proste, a zarazem tak dające po emocjach rzeczy? Ja to się dwoje i troję, aby coś zadziałało na czytelnika.
Świetne opowiadanie! Połączenie horroru ze światem dziecięcym.
Chyba nic więcej nie napiszę, bo tylko umniejszam wartość tego tekstu.
Wrócił do łózka i obserwował,
literówka
Głownie byli to mężczyźni w garniturach i panie na wysokich obcasach,
literówka
Nigdy nie jest to proste, ale mama chciałby,
brak litery
Pozdrawiam.
Samo wpada do głowy. To akurat przy przesadzaniu roślin, w trakcie którego pożegnałam się z jedną z roślin. Za to uratowałam z niej dziesięć odnóżek.
Dobre oko, dziękuję za wyłapanie.
Pozdrawiam też :)
Nie chcę czytać, ale nie potrafię przestać. I chciałabym znowu i więcej.
Pozdrawiam
Pozdrawiam też.
Pozdrawiam ;)
Fakt, czasem już nic nie pomoże. Świat kręci się dalej mimo wszystko.
Pozdrawiam też :)
Zresztą Tobie, byłoby trudno napisać... nie ciekawie.
I ta wiara dziecka, że jednak matka się odrodzi na nowo.
Tylko jeden szczegół, może musiałby być wyjaśniony jakoś?
Pozdrawiam:)→5
Dzięki i też pozdrawiam :D
Ale miał przecież tasak, a nie nóż?
„zaczął przechodzić w czerń, a niepokojąca, słodka woń zaczęła przybierać na sile, Szymek zaczął”
2 x zaczął, powtórka
Szymek zrobił wszystko prawidłowo. Doprawdy nie wiem, czemu z palca nie wyrosła nowa mama. Mnie się za każdym razem udawało. Prawdopodobnie coś nie tak było z wodą, do której włożył palec, pewnie nieprzegotowana, albo słona.
A poważnie, to świetna opowieść o tragedii widzianej oczami niewinnego dziecka, które nie pojmując powagi sytuacji próbuje ją naprawić tym co ma pod ręką. To zderzenie naiwności i grozy robi piorunujące wrażenie. Wiadomo że nie może się dobrze skończyć, ale jednak kibicujemy Szymkowi, żeby jakiś cud nadszedł.
Resztę poprawię przy okazji, dzięki za wyłapanie :)
Kurczę, pewnie masz rację, że nieprzegotowanej woda. Za mały był, jeszcze nie mógł dotykać się do wrzątku :(
Bardzo ci dziękuję za rozbudowaną opinię <3
https://www.5zywiolow.com/shop/34258-large_default/tasak-rzeznika.jpg
No nic, poprawię.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania