Rozdział 1 - Dziwny oraz rozdział 2 - Ona

Cześć Wam! Wracam po długiej przerwie, podsyłam rozdział 1, który został udostępniony już dawno tak w ramach przypomnienia o czym będę pisać oraz 2 rozdział. Posiadam nowe konto, ale zauważyłam, że opowiadanie udostępnione w grudniu zostało ocenione na 4 gwiazdki! Wielkie dzięki!

 

Witajcie! Delikatne wprowadzenie: moje opowiadania będą dotyczyć mojej własnej kontynuacji kreskówki Kod Lyoko, oczywiście kontynuacji po 4 sezonie, a nie po Ewolucji. Nie będę tutaj streszczać wszystkich sezonów, bo jeśli tu zajrzałeś/łaś to znaczy, że masz pojęcie o czym pisze. Mam już napisane parę rozdziałów, więc mam nadzieję, że bez przeszkód będę mogła wstawiać kolejne. Pierwszy rozdział, może być nudny, może aż za bardzo się źle oceniam, ale każdy może próbować pisać i się nie poddaje, więc zapraszam do czytania! :)

 

1 ROZDZIAŁ - DZIWNY

Lyoko - świat z którym najbardziej związana było dziewczyna o różowych włosach - Aelita.

Pomimo wyłączenia superkomputera, dziewczyna czuje pustkę w sercu. Nic w tym

dziwnego, spory kawał czasu tam spędziła sama, tam żył jej ojciec, nadal czuje, że jeszcze

żyje gdzieś tam w Lyoko... Cieszy się, że nie ma zła na świecie, ale z drugiej strony brakuje

jej wirtualnego świata. Chciałaby tam wrócić (nikomu o tym nie mówi, wszystko pisze w

pamiętniku ). Cała paczka wojowników cały czas trzyma się razem. Jeremy cały czas stuka

w klawiaturę jak to było wcześniej, a gdy gdzieś przyjaciele się spotykają, swój laptop ma

zawsze ze sobą. Nie mówi im co w nim robi, ale przyjaciele myślą, że ciągle Go ciągnie do

tych spraw związanych z Lyoko. Okularnik po wyłączeniu superkomputera jest dosyć zimny i

niedostępny dla jednej osoby, chodzi o Aelite. Po jej zmaterializowaniu na ziemię cieszył się

strasznie, troszczył się, bał się o nią. Teraz gdy nie zagraża jej niebezpieczeństwo nie

przejmuje się nią aż tak bardzo, traktuje ją tylko jako dobrą koleżankę nic więcej...

7:00 rano, uczniowie szkoły Kadic budzą się, ranna toaleta i potem wszyscy zmierzają do

stołówki na śniadanie. Urlich i Odd już siedzą w stołówce, po chwili dołącza do nich Jeremy (

jak zwykle z laptopem), chwilę później nieco zaspana do stołówki wchodzi Aelita. Ubrała się

w sukienkę o kolorze ciemnego różu oraz miała tego samego koloru trampki.

- Hej Aelita, świetnie dzisiaj wyglądasz! Ale chyba się nie wyspałaś, coś się stało? - zapytał

Odd

- Cześć Wam. Dziękuję Odd za miłe słowa od samego rana. Nie wyspałam się, ponieważ

późno poszłam spać - odpowiedziała mu Aelita

- Ciekawe dlaczego - wtrącił Jeremy

Niestety na to co powiedział Jeremy nikt nie odpowiedział. Po chwili do stolika podszedł

William.

- Cześć. Jak Wam leci? Można się dosiąść ?- William

- Jasne - powiedziała Aelita

Niestety długo nie siedzieli, ponieważ był czas na pierwszą lekcje. Klasa Aelita miała matme.

Nie wiadomo z jakiej przyczyny Jeremy usiadł z kimś innym niż z Aelitą, a była to

dziewczyna, która już od pół roku chodziła z nimi do klasy, jej imię to Zara ( ma ona brązowe

włosy, trochę dłuższe niż Yumi i równie jak Jeremy nosi okulary, miała na sobie granatową

bluzkę oraz czarne spodnie, pochodzi z Niemiec ). Aelita jakoś nie za bardzo się tym

przejęła, że Jeremy usiadł z kimś innym bo i tak prawie wgl na nią uwagi nie zwracał.

Różowowłosa siedziała w ławce, a po chwili niespodziewanie do niej dosiadł się Odd

- Mam nadzieję, że cieszysz się, że usiadłem z Tobą - powiedział z uśmiechem Odd

- Pewnie, że tak - powiedziała Aelita

- Co jemu się stało? - pytał Odd o Jeremiego

- Ja nie wiem, nie zwierza mi się z niczego, jak chyba każdemu z Nas - Aelita

- Jest dosyć dziwny od momentu... tu niestety Odd nie skończył mówić Aelicie co chciał

powiedzieć, ponieważ Pani od matmy zwróciła mu uwagę.

- Porozmawiamy po wszystkich lekcjach, wpadnij do mnie i Urlicha, Yumi też będzie -

powiedział Odd

- Dzięki za zaproszenie, będę - z uśmiechem odpowiedziała mu Aelita.

 

2 ROZDZIAŁ - ONA

Było już po lekcjach, Aelita popędziła szybko do pokoju aby się przebrać bo niestety los tak

chciał, że przypadkowo Odd pobrudził ją sosem, który był podawany do jego ulubionych

klopsików.

Była godzina 19:00 wszyscy się spotkali, znaczy oczywiście bez Jeremiego, który nawet nie

wie o spotkaniu przyjaciół.

- Co tam? - Yumi

- U mnie wszystko dobrze - mówi Aelita

- Co myślicie o Jeremim, od momentu wyłączenia superkomputera zachowuje się jakby

Aelita wgl nie istniała, jak to wytłumaczycie? - zapytał Odd

- Ja nie wiem, gdy żyliśmy wcześniejszym życiem (walka w Lyoko) był bardzo we

wszystko zaangażowany, był w swoim żywiole, wiadomo z laptopem nie rozstawał się nigdy,

a gdy go nie miał strasznie panikował. Był bardzo szczęśliwy jak Cię poznał Aelita, dzięki

niemu tu jesteś z nami, on nas z Tobą poznał, gdy się pojawiłaś wszystko odkryliśmy, że nie

tylko jesteś sztuczną inteligencją, że też jesteś człowiekiem i żyłaś i żyjesz tu na ziemi.

Wszyscy bardzo Cię polubiliśmy. Jeremi bał się wyłączyć komputer, sam mi to mówił, że

wyłączenie go znaczy wyłączenie naszej przyjaźni, wiadomo, że jest to niemożliwe, mówiłam

mu to. Teraz sam zachowuje się jakby nas nie było. Ale Aelita my jesteśmy, nie warto się

przejmować osobami takiego pokroju, choć wiele zrobił. Zobaczymy może się dowiemy co

go trapi - powiedziała Yumi

-Jasne, zawsze będziemy sobie bliscy - oznajmił Odd dotykając dłoń Aelity, ale po

chwili ją puścił

-Mam pomysł, zamiast tu siedzieć gdzieś się przejdziemy? Ale tak żeby Jim nas nie

złapał - zapytał Urlich

-Może być, ale bez Jeremiego? - Zapytał Odd

-Jeśli chcecie możemy zobaczyć do niego co robi i czy nie chce z nami pójść -

powiedziała Aelita

Czwórka przyjaciół poszła, zapukali do drzwi jego pokoju. Pokój otworzyła im Zara (

prawdopodobnie nowa koleżanka Jeremiego ). Przyjaciele osłupieli. Po chwili Urlich się

odezwał.

-Witaj. Chcieliśmy się Tobie zapytać czy nie chcesz z nami wyjść się przejść, ale

widzę masz już towarzystwo więc nie było sensu tu przychodzić… - Urlich

-Idziemy stąd! - Aelita

-Czekajcie… szczerze nie spodziewałem się, że przyjdziecie do mnie i… - nie

dokończył Jeremi

-Nie widzicie, że pracujemy! Znaczy do szkoły coś robimy… - powiedziała

zdenerwowana Zara

-Możesz nie krzyczeć !? - odpowiedziała jej Yumi

-Chodźmy stąd, Jeremi i tak ma lepsze towarzystwo - powiedział Odd i złapał Aelite

za rękę, która była załamana, że nawet jak wszyscy przyszli nic nie zrobił, jeszcze z

nim była ona…

Jeremi widząc to, że Odd wziął Aelite za rękę to z wrażenie opuścił książkę, którą trzymał.

Coś go musiało wtedy zaboleć, ale niestety nie ruszył się z miejsca. Zara zamknęła drzwi od

pokoju Jeremiego.

-Odd… zaczekaj, gdzie idziemy? - zapytała Aelita

-Zobaczysz, nie przejmuj się, napiszę do Urlicha, że idziemy się przejść -

odpowiedział jej Odd

W tym czasie Urlich odprowadzał Yumi pod dom.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Zaciekawiony 23.06.2018
    Jakieś takie bez emocji. Mieszasz czasy - niby narracja w czasie przeszłym ale co chwila wstawki w teraźniejszym "spotkali się... ale on nie wie że...".
  • Scooby12 24.06.2018
    Dziękuję za uwagi. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania