Poprzednie częścirozdział 1 Być blisko nieba

rozdział 11 być blisko nieba

Opowieść o niebie.

Wtedy lew skierował do mnie wzrok, a ja świeciłem świeczką wszędzie, by zobaczyć, gdzie jesteśmy. Myślałem, że zaraz się obudzę, ale lew powiedział wtedy do mnie:

- Nie skupiaj uwagi, gdzie jesteśmy. Popatrz na niebo, a ja ci wszystko opowiem. – I wtedy moje oczy skierowane były tylko na odległe niebo. Świecę pozostawiłem na balkonie, a ja byłem zapatrzony w górę. Cały czas widziałem coś innego i się zachwycałem, a wtedy lew również się odwrócił i zaczął mówić mądrym, lecz nieśmiałym głosem:

- Widzisz Anthony kiedyś, bawiłem się w piasku, zostawiając po sobie ślad. Budowałem domy, w których później zamieszkałem. - Kochałem życie i to bardzo mocno, lecz było coś takiego co nigdy, ale to nigdy nie rozumiałem, coś czułem wewnątrz, ale nie wiedziałem, co to jest i co mi dolega. Widziałem coś innego, czego inni nie potrafili dostrzec. Sam wiatr był dla mnie inny. A teraz wiem, że to, co czułem, było wyjątkowe, jak jednocześnie prawdziwe.

- O co chodziło?

- Wiesz, wszystko ma serce i ja słuchałem serca wiatru, był on niesamowity i uwielbiałem go słuchać rano, kiedy wstałem i nic nie mówiłem. Wiedziałem, że jest wojna, ale nie chciałem o tym myśleć. Oglądałem zachody słońca i były bardzo piękne. Wierzysz mi?

- Jasne, sam mam podobnie.

- Ty, masz szczęście. Ale opowiem ci teraz o gwiazdach.

- Wiesz w gwiazdach, jest sens życia i to one gromadzą tajemnicę naszych serc, a odbijają ją w oczach.

- Na prawdę?

- Tak, w nich widać bardzo wiele... Lecz są ludzie, którzy mają wzrok, a są ślepi Anthony...

- Zdążyłem to zauważyć Lynnie.

- Pomiędzy nami są zorza. Ukrywają nasze uczynki i dają nam wyraźny znak kolorów. Uwierz w siebie Anthony, zorza wówczas otworzą się w twym sercu.

- Na prawdę?

- Oczywiście, jednakże musisz je zrozumieć w inny sposób, ponieważ w Polsce nie ma zorzy polarnej...

- Z tym dam sobie radę, powiedz coś więcej.

- U was na ziemi różne miejsca dzieli się na województwa, gminy, powiaty, a w gwiazdach dzieli się je inaczej. Nie powiem ci jak, ponieważ to tajemnica, ale wysłuchaj mnie.

- Jasne, przecież cię słucham.

- Ale to może być dość długie.

- Tym lepiej...

- No więc Anthony, kiedy są podzielone gwiazdy, to na każdej z nich oprócz strażników każdej planety są anioły, które je strzegą. Muszę ci wyznać, że są one urocze. Są bardzo szczupłe i mają takie fiołkowe oczy, ich włosy są zazwyczaj jasne, choć widziałem anioła o rudych włosach i pięknych zielonych oczach oraz kasztanowych włosach. Są niezwykle miłe. Kiedy jest niedziela, to grają na takich jakby trąbkach. Ale ja słyszę wtedy pianino. Przepiękne. Niektóre kobiety śpiewają razem z nią i wtedy kiedy dobrze się wgłębisz, to usłyszysz, lecz powiem ci szczerze, że nie wiem, czy dzisiaj jest niedziela, ale niektóre codziennie śmieją się do swych bliskich. Natomiast strażnicy są bardzo silni, ale nie wyobrażaj sobie wielkich, muskularnych mężczyzn. Wbrew pozorom są bardzo szczupli i drobni. Jakże natomiast niezwykle odważni... Kiedyś spytałem się ich, jak to jest, to odpowiedzieli mi, że liczy się siła serca. Oni oddaliby wszystko za te serca gwiazd, ponieważ każda gwiazda ma swoje serce. Ciekaw jestem, jakie było mojej. Ogólnie wszystko jest miłe, tylko często trafiają ludzie, którzy wszystko niszczą i to jest okropne. Wojna jest okropna. Czemu ludzie nie umieją żyć w zgodzie, nieprawdaż? Jest wiele takich pytań. W niebie nauczyłem się wiele rzeczy, których zastanawiałem się jako dziecko... Wiesz Anthony.

- A co z dobrem, czy ono istnieje?

- Na świecie dla jednych istnieję, dla innych nie. Nie mogę ci w pełni odpowiedzieć na to pytanie, ale dam ci radę. Bądź dobry i kochający. Nigdy w nie nie wątp. Jeżeli jest w twoim sercu, to w niebie też będzie. Dla wielu ludzi jest niewidoczne, ponieważ nie są wystarczająco mądrzy na ten świat, wiele nie wiedzą. Może co najwyżej, jak być pesymistą i na wszystko wokół narzekać, gdy jest tyle piękna? W niebie każdy zostaje wynagrodzony albo ukarany.

- Ale to się nie zgadza, myślałem, że ci źli mają gwiazdy.

- Ponieważ mają. Nikt kto by był w porządku, nie rozbił, by mojej gwiazdy. Ale one nie należą do Boga ani nie ma na nich anioła.

- Opowiesz o tych aniołach?

- Są one przepiękne!

- Wręcz przeciwnie nie mają urody takiej jak nie wiadomo kto, ale mają za to piękne oczy. A ich serduszko jest dla wszystkich życzliwe. Mają piękne imiona i one też były dziećmi jak każdy. Zazwyczaj były to biedne dziewczynki lub uważane za bardzo brzydkie. Bynajmniej tak mi opowiadał anioł.

- Mają skrzydła?

- Sam się kiedyś przekonasz...

- Sądzisz, że umrę?

- Każdy kiedyś umrze, popatrz na świat. Coraz więcej nowotworów wśród ludzi młodych i ile miłości i smutku wprowadza choroba, czy śmierć.

- Masz rację, ale ja chcę żyć długo. Mam dopiero dwanaście lat...

- Nie powiedziałem, że umrzesz teraz. Przyjdzie taki dzień na pewno, ale ja nie wiem, kiedy i może niektórzy wiedzą... Ale mimo wszystko żyj jakby, to był ostatni dzień i pierwszy. Codziennie z niego korzystaj. Dzisiaj go zobaczysz i dzisiaj go opuścisz. Nie masz wiele czasu, ale go kochasz, mimo wszystko.

- Dziękuję Lynnie.

- Wiesz wszystko, to co czujesz, jest zapisane w gwiazdach, To, co dziś czujesz jutro, będzie tylko wspomnieniem, jakimś zapomnianym uczuciem. Ale kiedy się patrzysz nocą to trudno oderwać wzrok od nieba. Czasami to widać zupełnie coś innego, niż widzą wszyscy Anthony... Nie przejmuj się wtedy tym. To znaczy, że jesteś wyjątkowy, tacy ludzie inaczej mówią, inaczej widzą, słyszą. To piękne!

- Myślisz, że to wszystko jest prawdą?

- Chciałem ci to powiedzieć. Jestem tutaj po to, abyś uwierzył...

- Jak to?

- Chodźmy już. Musisz, choć godzinę zasnąć.

- Ale...

- Chodź. Dobranoc...

- Lynnie.

- Tak?

- Dobrej nocy. – po czym wziąłem świeczkę i zawróciliśmy się. Kiedy byliśmy na kocu, wszyscy nadal spali, więc ja zasnąłem obok Neli.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania