Rozdział Swiąteczny

DOMINIC

 

Zbliżały się święta. Moim zdaniem najpiękniejsze. Boże Narodzenie to czas magicznych cudów. Do tego ten urok białego puchu i ogromną choinką w naszym świątecznym salonie. Ile było śmiechu przy jej ubieraniu. Amanda z Martiną kłóciły się, która z nich będzie wchodziła na drabinę. Mój aniołek jednak zwyciężył. Mama dała za wygraną. Mnie pozostało jedynie założenia aniołka na czubek choinki i oświetlenie ogrodu. Nie powiem, że było łatwo, ale jako silny i odważny facet dałem radę.

Z moim aniołkiem lepiłem bałwana. Ozdobiony starym rondlem, kamykami, miotłą i szalem dumnie zdobił wejście do domu.

 

To było najpiękniejsze Boże Narodzenie jakie w życiu miałem. I pomyśleć, że chciałem to wszystko stracić z własnej, nie przemyślanej głupoty. I tak już wiele straciłem.

 

Moim największym problemem, było kupienie prezentu mojej najukochańszej żonie. Od ponownego zejścia się, obdarowywałem ją różnymi prezentami. Myślałem, że nie uda mi się kupić coś wyjątkowego. Nie sądziłem, że tyle czasu mężczyzna może spędzić w różnych galeriach handlowych. Jednak ja pobiłem rekord, lecz było warto. Kiedy straciłem nadzieję na zakup prezentu, pewna witryna sklepu jubilerskiego przykuła moją uwagę. To był przepiękny naszyjnik wysadzany jasno - różowymi diamentami. Musiałem go kupić i cena nie grała roli. Było mnie stać. Z prezentami dla reszty poszło gładko.

 

Moja piękna żona, krzątała się po kuchni przyrządzając wigilijne potrawy. Ależ ona była piękna i tak cholernie seksowna. Była moim największym szczęściem. Kochałem i kocham ją nadal.

 

- Może pomóc ci w czymś kochanie?

 

- Domi, dziękuję, ale wiesz jaki masz talent do gotowania - cmoknęła mnie w policzek uśmiechając się słodko.

 

- A miałem taką nadzieję, że jednak mogę coś zrobić - zrobiłem urażoną minę.

 

- Kocham cię, ale uciekaj mi stąd, bo nie mogę się skupić - wzięła mnie za łokieć i wyprowadziła z kuchni. To była dopiero słodka złośnica.

 

Nic innego mi nie zostało jak tylko cierpliwie czekać.

 

Steven z rodziną miał przyjechać za trzy godziny. Emma z mężem mieli zjawić się za dwie godziny. Cholera, co tu robić?

 

- Rozłożyłbyś obrus i nakrył do stołu - usłyszałem głos Ami z kuchni.

 

Zerwałem się na równe nogi i zrobiłem to o co mnie prosiła. Oczywiście dodałem też i coś od siebie. Ustawiłem kilka świec, by był lepszy urok, po bokach postawiłem małe bukieciki kwiatów i oczywiście zawiesiłem jemiołę. Może udałoby mi się ucałować moja żonę.

 

- Wow! Kochanie, jestem pod wrażeniem - z kuchni wyszła Amanda i zbliżała się w moją stronę.

 

- Podoba ci się?

 

- I to jeszcze jak - uśmiechnęła się i ja również, bo stanęła akurat pod jemiołą.

 

- Spójrz w górę - spojrzała się i przywarła ustami do moich.

 

- Mój ty wariacie kochany - odwróciła się i wróciła do królestwa kuchennego, a ja znów zacząłem się nudzić.

 

- Tatuś, tatuś! - krzyczała Martina - Kiedy będzie Mikołaj? Ile można czekać i siedzieć przed kominkiem? Przecież już pupa mnie boli, a Mikołaja jak nie było tak nie ma - chciało mi się śmiać, ale robiłem wszystko, by być poważnym.

 

- Aniołku, im dłużej będziesz siedziała i oczekiwała Mikołaja, to on nie przyjdzie.

 

- Ale dlaczego tatusiu?

 

- Bo Mikołaj nie pokazuje się.

 

- Przecież byłam grzeczna. A Mikołaj w sklepie jest - odwróciła się zdenerwowana i poszła z powrotem usiąść przy kominku.

 

Uparciuch był taki sam jak jej mama.

 

W końcu wszyscy nasi bliscy się zjawili. Nie było końca rozmów i śmiechu. Kolacja, którą przyrządziła Amanda, była wyśmienita. Każdy ją chwalił i zajadał się, a moja żona z dumą donosiła to nowe dania.

 

Za oknem padał śnieg, niebo rozświetlało mnóstwo gwiazd. Był to niecodzienny widok. Wyciągnąłem Amandę do ogrodu. Z chęcią zgodziła się. W domu był spokój. Goście poszli do swoich pokoi.

 

- Urocza i smakowita była kolacja. Dziękuję kochanie - objąłem ją i przytuliłem ją do siebie.

 

- To ja dziękuję za to, że mam ciebie.

 

- Już na zawsze będę przy tobie - pocałowałem ją w czubek głowy - Jestem szczęśliwy.

 

- Ja również.

 

Kroczyliśmy na tył ogrodu gdzie stworzyłem niespodziankę dla żony.

 

- Jeju! Jak tu pięknie - wkoło na drzewkach paliły się lampki. Między nimi stała mała choinka. Na stoliku stał szampan z dwoma kieliszkami. Nalałem trunku do szkła i podałem Amandzie. Jednak odstawiła kieliszek. Zdziwiło mnie to.

 

- Cieszę się, że ci się podoba. A teraz chciałbym ci coś dać - z kieszeni płaszcza wyjąłem pudełko - Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak wiele dla mnie znaczysz i jak bardzo cię kocham. Jesteś moim światłem w ciemności, moim brakującym ogniwem - podałem jej pudełko.

 

- Wiem o tym skarbie - pocałowała mnie namiętnie - Kocham cię tak bardzo - otworzyła mój prezent i spojrzała na mnie swymi zielonymi oczami - Dominic, to jest piękne i bardzo drogie.

 

- Ty jesteś najdroższa, a dla tak cudownej żony musi być wszystko piękne.

 

- Dziękuję ci - rzuciła mi się na szyję - Ja też mam dla ciebie prezent.

 

- Nie trzeba było maleńka.

 

- Mój prezent znajduje się tu - wzięła moją dłoń i przyłożyła do swojego lekko zaokrąglonego brzucha - Jestem w ciąży, to trzeci miesiąc - nie wiedziałem co mam powiedzieć - Nie cieszysz się? - była przestraszona.

 

- Maleńka, cieszę się bardzo. To jest najpiękniejszy prezent jaki mogłem sobie wymarzyć - wziąłem ją w ramiona i złączyliśmy nasze usta w gorącym i namiętnym pocałunku.

 

Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Jednak Boże Narodzenie to czas cudów i miłości.

 

Mała niespodzianka :-D

Z okazji tych pięknych świąt, udało mi się napisać krótki rozdział. Nudny moim zdaniem, ale pisałam go na szybko.

 

Za błędy przepraszam, ale pisałam na telefonie, który ciągle mi się zacinał.

 

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałam wam kochani złożyć życzenia.

Radosnych, zdrowych i pogodnych świąt w gronie najbliższych oraz Mikołaja z ogromnym workiem prezentów... Życzy wam Kasia.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • levi 24.12.2015
    Rozdział odbiegający od całej historii, taka odskocznia od tego co się dzieje u naszych bohaterów, mi się podobało 5

    tobie też zdrowych, spokojnych, radosnych świąt :D
  • Holly2004 25.12.2015
    5, Wesołych Świąt! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania