Rozgrzane jądra
Kazik patrzył z dumą na swój najnowszy nabytek, rower marki Pierwsza Klasa. Tytanowe opony, osiemdziesiąt przerzutek, heteroseksualne pedały, trąbka Eustachiusza zamiast zwykłego klaksonu, wyściełana jedwabiem pufa w miejscu twardego siodełka oraz rama, w którą oprawiona była Dama z łasiczką. Wydał na to całoroczną wypłatę, ale czuł, że było warto. Nikt z jego znajomych takiego nie miał, bo nie było ich stać.
Zaraz po zakupie wybrał się na przejażdżkę by poszpanować, niestety po kilkuset metrach skończył w przydrożnym rowie, gdyż przypadkiem uruchomił napęd termojądrowy, napędzany rozgrzanymi jajami rowerzysty i roweru nie dało się opanować. Rzucał się i szarpał jak narowisty koń. Kazik stracił kilka zębów i mnóstwo godności, gdyż znajomi nagrali całe widowisko, a potem śmiali się do rozpuku. Tak znienawidził nowy nabytek, że następnego dnia sprzedał rower na Ebay'u pierwszemu lepszemu ofermie.
Kazik nie zamierzał odpuścić. Postanowił się postawić i ponownie zaskoczyć wszystkich. Zastawił dom, wziął ogromny kredyt i wyszukał najdroższe auto jakie oferowali lokalni sprzedawcy. Była to niezwykła stuningowana wersja Fiata 126p, pokrytego w całości złotem, mirrą i kadzidłem, z diamentową kierownicą, napędzanego powietrzem, osiągającego sto kilometrów na godzinę stojąc w garażu, potrafiącego przebić prędkość światła, a pod maską obok koni mechanicznych posiadającego także te żywe.
Niestety Kazik nie miał prawa jazdy, a do tego jak zobaczył cudownego Malucha, umarł z zachwytu.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania