Rozmowy z Diabłem

I

Świat. Czy to coś zewnętrznego?

Jaką masz z nim relację, jaką masz relację z sobą..?

Gniew, zawód, rozczarowanie, nadzieja usunięta jako przejaw poddańczej wiary.

Chrześcijaństwo jest szkodliwym kłamstwem, bóg rezygnujący ze swojej mocy jest potwarzą dla ideału człowieka.

Unicestwiona boskość, zakatowane i umęczone ciało dźwigające czyjeś winy.

Rezygnacja z siebie, rezygnacja z życia.

Jaka mądrość w tym by zmienić się w morał? By zostać wykorzystanym dla rządów żelaznej ręki, wiekuistej kontroli "dusz" i serc.

Baranek krwawi naiwnością, swoją ofiarą czyniąc niewolę świętą.

Pomyślałby ktoś, że urodziliśmy się wczoraj.

Znaj siebie od podstaw, zapobiegaj, zmieniaj świat na lepsze.

Zbyt krótko trwa życie, zbyt słabym jest człowiek o tak żałosnej pamięci.

Oddając wszystko za "miłość", żądając za nią wszystko, jakby to ona była zbawieniem.. Nadając romantycznych cech pragnieniu.

Szukaniu ukojenia w zaspokojeniu głodu, ponieważ nienasycenie tak bardzo boli.

Odwróć pojęcia, sprawdź. Kim dla siebie jestem..?

Wściekłość jest lepsza niż apatia, pobudza do działania, niszczy ciebie lub wyobrażenia.

Strach przed zrozumieniem, poleganie na innych - przymioty pogodzonego z losem.

Obrazy przechodzące jedne w drugie, ciągle zmieniające się, ukazując odmienne wizje przyszłości.

Wybrać jedną? Musiałbym żyć jednym życiem, a nie mogę pozwolić sobie na taką... nędzę.

Zimno jej dotyku, cisza zrozumienia. Powiedz, przed czym mam cię chronić?

"Być" to czasem za dużo. Ponieważ ja, już nie należę.

Ciesz się tym co masz i nie żądaj więcej niż jesteś w stanie mieć.

Czy to brzmi jak groźba?

Bezradny bóg. Co za żart.

 

II

Pielęgnujemy swoje urojenia, pozwalając im dojrzeć, konfrontując je ze światem.

W końcu puścić i po raz pierwszy poczuć się wolnym.

Oglądając świat zza szyby, zapragniesz ją zbić.

Weneckie zwierciadło pęka, jedna rysa długo rzeźbiła ten los.

Sodoma i Gomora za uszami, w oczach ślepota, postępujący mrok.

Gdy już siebie nie poznajesz, co ci pozostaje?

Kolejne kłamstwo? Kolejny nie możliwy do spełnienia ideał?

Oszczędź mi swoich obietnic, wiem kim jesteś

Kpiną na wargach, złym spojrzeniem, strachem przed uczuciem,

Uzurpatorem prostego szczęścia, fałszem w uśmiechu, moim własnym złem.

Odrzucasz wyciągniętą dłoń, jakbyś poza sobą nie wierzył już w nic.

Jakby cały świat nagle stracił znaczenie.

 

Niech będzie i tak. Akceptuję całe zło do jakiego jestem zdolny.

Wszystkie przyszłe rany jakie ci zadam..

Pozwól mi podejść bliżej, nadam sens twojemu życiu.

Uczynię cierpienie bezpiecznym.

Gdy słońce znów wzejdzie na niebie a zwłoki zadrżą w parodii tańca

Zobaczę zarys śmierci przez maskę twarzy

I nic już nie będzie tajemnicą.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Szudracz 08.05.2018
    Zaznaczam, że zerknęłam. :) Felieton jak najbardziej udany. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania