Rozpacz
Szukam jej wszędzie, gdzie jest ma zguba?
Moja cudowna, kochana, luba?
Bez niej w tym piekle przeżyć się nie da,
był szał uniesień, teraz asceza...
Rozpacz ogarnia, wyrywam włosy!
Mego szaleństwa palą się stosy!
Nie widać więcej przyszłości żadnej
bez mojej cudnej, zgrabnej, powabnej!
Może ukrywa się gdzieś na piętrze?
Nie wie, że cenię jej piękne wnętrze,
że żadna inna jej nie zastąpi.
Mój umysł wierzył, a teraz wątpi
w świat sprawiedliwy i dobro wszelkie.
Mego zwątpienia oznaki wielkie
w to, że odnajdę mą ukochaną,
której zniknięcie jest wielką raną!
W piwnic czeluści wpadam z łoskotem,
po drodze mając potyczkę z kotem.
Jak zwykle prychnął i się oburzył,
chyba tak lubi - znowu mnie wkurzył.
Już zapominam o tym zdarzeniu,
rzucając okiem po moim mieniu.
Tym, co w piwnicy zalega wieki,
psychicznie leżę - muszę wziąć leki.
Następnym razem uważać bacznie
będę tuż przed tym, zanim się zacznie
w czwartkowy wieczór kolejne pranie -
gruntownie sprawdzę mą starą Franię.
Przez nią przepadłaś ma ukochana,
będę cię szukać do jutra rana.
Moja skarpetko, ta z lepszej pary,
w końcu cię znajdę, nie tracę wiary!
Komentarze (13)
i nie dla dzieci tym razem!
zostawiam pięć skarpetek, bo nie mogę sześć :)
Dziękuję za ten nieparzysty prezent, Kasiu :)
P.S. Dobrze Ci radzę. Puknij w stół, to nożyczki się odezwą. One wiedzą gdzie jest skarpetka. Akurat nie spały, jak przechodziła obok. Pozdrawiam
Dziękuję za wysoką notę i wskazówkę - porozmawiam z tymi "tępakami" ;)
Napisane zgrabnie, z przymrużeniem oka i z odpowiednią dozą humoru ;)
Pozdrawiam
Dziękuję i udanej niedzieli życzę :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania