rozrywający spokój

wstaję gdy poranek zlewa się z bezdennym zmierzchem nie wiem jak przez mgłę dostrzegam

nie wiem już czy na kościach jarzmowych mego posągu osadza się błyszcząca rosa

niby śladowe ilości łez

któregoś z tygodni

zimno mniej piecze mój nos

usta nie szczypią

choć strugi krwi tworzą maziste drogi

do mej piersi

a strupy rozdrapane zasychają

rozrywający spokój

przenika moje wiotkie słodko-gorzkie ciało

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • AlaOlaUla 23.11.2019
    Zastygły oddech w martwych piersiach wiotkiej dziewczyny.
    Jeju. Tak to widzę. Może przez historie kryminalne, które oglądam na YT.
  • Angela 23.11.2019
    mój, mej, moje- zbyt wiele jak na tak krótki tekst. Może wyciąć jakoś? Warto popracować, bo chyba jest w tym potencjał.
    Pozdrawiam.
  • 13mirek 23.11.2019
    Zgadzam się z Angelą.
    I jeszcze rozbiłbym ten blok tekstowy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania