...

Rura w ziemi — część VI

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (43)

  • KarolaKorman 11.08.2017
    ,, czajniczy gwizdek'' - czajnika

    Kolejna świetna część :) Jestem pod wrażeniem tej opowieści. Podejrzewałam, że Sonny w swojej opowieści zawarł jakieś ziarenko prawdy, że nie zmyślił wszystkiego tak na poczekaniu, ale Barry nie do końca brał to pod uwagę. Chyba trochę zdziwił się tym, co zobaczył. Chłopaki igrają z jakimiś nadprzyrodzonymi mocami, a Ty kapitalnie oddajesz to w słowach :) 5 zostawiłam. Pozdrawiam :)
  • Lucinda 11.08.2017
    Sporo się zaczęło dziać, a główny bohater znalazł się w nie najlepszym położeniu. Nie przewidział, że tak się może wydarzyć, co nawet nie jest dziwne, zważywszy na to, co usłyszał od Sonny’ego. Wydaje się, że dużo lepiej byłoby dla niego, gdyby pozostał niezauważony, ale jak to zazwyczaj bywa, coś musiało się wydarzyć. Tak więc zrobiło się dość niepokojąco i teraz pozostaje pytanie, co wydarzy się dalej.
    Wypisałam też błędy:
    ,,Wyzbyć się z pamięci, krótkiego, rwanego krzyku” - bez pierwszego przecinka, bo o ile drugi oddziela określenia, to ten nie pełni żadnej funkcji;
    ,,Idąc poboczem drogi (przecinek) starałem się wszystko dokładnie poukładać” - przecinek oddziela dwie części zdania złożonego z imiesłowem czasownikowym współczesnym;
    ,,Niezdolny do wykonania, choćby jednego kroku” - bez przecinka, bo tutaj ,,choćby” nie wprowadza zdania podrzędnego ani dopowiedzenia, tylko wchodzi w skład wyrażenia;
    ,,Jakiekolwiek opieranie się na logice jest błędem. Nauka farsą. Wspomaganie się wiarą w dzieło stworzenia, obłudą i niedorzecznością” - tu właściwie mam bardziej sugestię dotyczącą ostatniego zdania, w którym przecinek zastąpiłabym pauzą;
    ,,Dźwięk trzepoczących, próbujących poderwać się do lotu skrzydeł, uspokaja” - bez drugiego przecinka. Tutaj ta część pomiędzy przecinkami nie jest wtrąceniem, pierwszy z nich oddziela tylko dwa określenia, a drugi jest zbędny;
    ,,Zapach tlącego się futra, daje moc” - bez przecinka, nie pełni on żadnej funkcji;
    ,,Bo oto świat zdjął swą maskę i widzę (przecinek) jaką ma twarz” - przecinek oddziela zdania składowe;
    ,,Patrzę (przecinek) jak wykrzywia mordę” - tutaj jak wyżej;
    ,,Jsteśmy niczym bakterie” - ,,jesteśmy”;
    ,,Wszystkie wyznania i prawa tego świata, to jedynie hamulce na użytek społeczny” - bez przecinka. Przecinki przed ,,to” stawia się często, bo i często wprowadza ono zdanie składowe, ale w takich przypadkach jak ten nie ma potrzeby stawiania go, a wręcz jest to nieuzasadnione;
    ,,choć mylił się, co do zwierząt” - bez przecinka;
    ,,Na myśl o tym, że jestem zwykłym mordercą (przecinek) ogarnia mnie pusty śmiech” - zdanie podrzędne jest wtrącone w nadrzędne;
    ,,Czy mama ci nie mówiła, że prawdziwa magia jest tylko dla czarodziejów? - Wręcz krzyczę, zanosząc się śmiechem” - ,,wręcz” tutaj z małej litery, bo czasownik ,,krzyczę” odnosi się do faktu wypowiadania;
    ,,Uderzam grubego chłopaka, tylko dlatego, że mogę” - bez pierwszego przecinka. Znowu ,,tylko” jest wyrazem, przed którym przecinek często występuje przez to, że wprowadza ono zdanie składowe, ale nie tutaj;
    ,,rodził się pod kolanem i rozprzestrzeniał, aż do samej pięty” - zbędny przecinek;
    ,,W pracy policjanta, na równi z dedukcją, ważna jest intuicja” - tu oba przecinki są zupełnie niepotrzebne;
    ,,gdyby tylko mgła się nieco rozwiała (przecinek) z pewnością bym je zobaczył” - przecinek oddziela zdania składowe;
    ,,Druckera natomiast, rozpoznałbym zawsze i wszędzie” - bez przecinka;
    ,,upięte w kitę, czarne włosy, czyniły go podobnym sprzedawców koców” - bez drugiego przecinka;
    ,,Drugi, to taki, w którym Bobby nie ma wyrzutów sumienia” - bez pierwszego przecinka;
    ,,Po kiego wała, miałbym ci zarżnąć kundla!?” - tu bez przecinka i chyba przydałoby się, żebym coś rozjaśniła. Mówiłam, że wulgaryzmy traktowane są jako wtrącenia i dlatego się je oddziela. To jest prawda, ale nie zawsze można je jako wtrącenia rzeczywiście potraktować i tu jest taka sytuacja. Żeby rozpoznać, kiedy jest jak, trzeba przeczytać sobie zdanie bez wulgaryzmu. Jeśli sens zdania pozostaje niezmienny, to wulgaryzm jest wtrąceniem i się go wydziela, jeśli zdanie traci wtedy sens, to nie jest to wtrącenie, a więc się go nie wydziela. Tutaj ten początek zastępuje proste pytanie ,,po co?”, podane tylko w innej formie;
    ,,Gruby natomiast, przeciwnie” - bez przecinka;
    ,,I mimo, że zawsze się tego wypierasz, to jestem gotów postawić dwadzieścia galonów Guinnessa” - ,,mimo że” jest spójnikiem złożonym i nie stawia się w nim przecinka;
    ,,czemu jesteś takim, jebanym, ignorantem? “ - tu znowu bez pierwszego przecinka. Nie wiem, czy tu sugerowałeś się postacią określenia, jakiego użyłeś, i chciałeś to wtrącić, ale określenie to określenie i jest ono jedno;
    ,,Czymś, kurewsko, nadnaturalnym” - tu już na pewno sugerowałeś się zasadą z wtrąceniem, ale w myśl tego, o czym pisałam parę pozycji wyżej, ,,kurewsko” jest określeniem i bez niego zdanie zmieniłoby sens, dlatego bez tych przecinków;
    ,,dodaj jeszcze jedno, pieprzone słowo, a za chwilę sam wleziesz do tej rury” - tu pierwszy przecinek jest niepotrzebny, bo nie ma po prostu potrzeby oddzielać liczebnik od przymiotnika;
    ,,Z tej odległości laik odstrzeliłby łepek gołębiowi” - to zdanie skopiowałam bardziej dla zwrócenia uwagi i powiem Ci, że zainteresowała mnie w ogóle ta kwestia, bo moją uwagę zwróciło słowo ,,łepek”, które, jak się okazuje, jest bardziej potoczną wersją zapisu ,,łebek” wynikającą z fonetyki, ale jednak jest ona dopuszczalna, choć w niektórych przypadkach częściej wybiera się wersję z ,,b”, np. w odniesieniu do człowieka albo niektórych wyrażeniach, bo nie do końca ich znaczenie jest identyczne, choć tych drobnych różnic się nie doszukałam, ale coś mi się zdaje, że się tym zainteresuję, tak z ciekawości. Ale nie czepiam się tego przypadku, żeby nie było, skoro użyta forma jest dopuszczalna;
    ,,Mówiąc to (przecinek) zaczął się wycofywać” - przecinek oddziela dwie części zdania złożonego z imiesłowem czasownikowym współczesnym;
    ,,Wyglądał jak kapłan religii McDonald’s, przyzywający wielkiego McNuggetsa” - ten przecinek jest zbędny, bo całość stanowi dopiero pełną informację;
    ,,Ofiarujecie mi, co najcenniejsze. To, co najbardziej kochacie. Ofiarujcie mi, co miłujecie, a spłynie na was łaska moja i blask” - wnioskując po całym fragmencie, na początku chyba miało być ,,ofiarujcie”;
    ,,Patrzyłem (przecinek) jak grubas wpada w jakiś rodzaj ekstazy” - przecinek oddziela zdania składowe;
    ,,Od razu mnie zauważył, i jeśli był zaskoczony, to doskonale to ukrył” - ten przecinek przed ,,i” jest zbędny, bo można dwie pierwsze części zdania zrównoważyć, a dopiero ostatnia część będzie podrzędna do drugiej;
    ,,Wstań (przecinek) chłopcze! – wykrzyknąłem” - ,,chłopcze” jest apostrofą, stąd przecinek;
    ,,Nie wiem (przecinek) jaką moc ma twój Bóg” - przecinek oddziela zdania składowe;
    ,,Grałem dalej twardego detektywa, rodem z komiksu” - usunęłabym ten przecinek, bo znowu całe to zdanie stanowi dopiero pełną informację;
    ,,mimo wszystko, czułem (przecinek) jak coś umyka” - dodany przecinek oddziela zdania składowe, a ten wstawiony przez Ciebie jest niepotrzebny, bo nie trzeba oddzielać takich wyrażeń jak ,,mimo wszystko”;
    ,,Przeszło mi na myśl, żeby po prostu wystrzelić” - ,,przyszło na myśl” albo ,,przeszło przez myśl”;
    ,,Widziałem (przecinek) jak Bobby podchodzi” - przecinek oddziela zdania składowe;
    ,,czułem (przecinek) jak wszystko umyka” - jak wyżej.
    Po tej korekcie przychodziło mi do głowy parę zdań, może podsumowujących trochę te błędy, bo na przykład stawiasz stanowczo za dużo przecinków, często chyba nie przemyślanych, bez celu. Jeśli ich brakowało, to najczęściej w zdaniach złożonych, gdzie jedno ze zdań składowych było jednowyrazowe (tu trzeba po prostu patrzeć na liczbę orzeczeń). Nie chcę się jednak za bardzo rozpisywać, i tak już daję Ci sporo do lektury, ale przecinki mają oddzielać coś, co się od siebie w jakich sposób różni, więc przy niektórych zdaniach, przy których kusi Cię postawić przecinek, zastanów się przez chwilę, czy jest tam coś do rozdzielenia. Nie zabrzmiało to najlepiej… Nie myśl, że to jakiś wyrzut czy coś, to kwestia doboru słów, ale potraktuj to jako sugestię albo luźną poradę, taki rodzaj ćwiczenia. No ale nie gadam już. Część jak zwykle bardzo dobra. 5 :)
  • Canulas 12.08.2017
    Ponownie, serdecznie dziękuję. Oczywiście, chylę czoła pod kolejną, wspaniałą poprawą, ale również dziękuję za sam drobny akcent, typu "przeczytałam\łem.
    Widać, że plan typu: trochę więcej przecinków, nie zadziałał. No, ale nic. Dalej będę z tym walczył.
    PS. Ja się nie obrażam, jakby co. I zdaję sobie sprawę, że mój wturny imbec.. ten, ten, może doprowadzić do szału czy cuś.
    Jeśli zajdzie potrzeba mnie opier...ić, proszę się nie krępować.
  • Lucinda 12.08.2017
    Ten drobny akcent w moim wykonaniu ostatnio naprawdę jest drobny, bo w treści też zawsze lubiłam się mocno rozpisać...
    Plan z większą ilością przecinków rzeczywiście nie zadziałał, ale może na pocieszenie powiem, że zauważyłam też parę zdań, wcale niełatwych, w których poradziłeś sobie z poprawnym umiejscowieniem przecinków i byłam nimi pozotywnie zaskoczona. To znak, że jednak coś wynosisz z tych moich "litanii" i oby tak dalej.
    Skoro się nie obrażasz, to nie będę się obawiała zwracać uwagę na coś. Po prostu nigdy nie wiem, jak autor odbierze słowo pisane, bo na przykład tamto moje zdanie z komentarza o zastanowieniu się, gdyby został mu przypisany zły ton, można by uznać to za niegrzeczne, a przy innym jako zwykłą poradę. A spotkałam się już i z takimi, co jak nie zobaczyli odpowiedniej emotki, to dopowiadali sobie nie wiadomo co.
    Na szczęście moimi nerwami nie musisz się przejmować, bo szanse na to, że stracę cierpliwość są bliskie zeru. Mogłabym w kółko i w kółko wałkować jedno (co mi się zdarzało) i nawet żadna myśl złośliwa by się nie pojawiła w mojej głowie. Mnie interesuje tylko to, jaki będzie efekt końcowy.
  • Canulas 12.08.2017
    Spoko, spoko. Pod moimi tekstami nie trzeba tonować wkur...nia emotikonką na końcu. W świadomości kasztaństwa żyje od dawien dawna. Przynajmniej, jeśli o przecinkologię chodzi.
  • RubyCrystal 12.08.2017
    Czytając Twój tekst można wręcz utonąć w ciężkim, mrocznym kliemacie. Nawet gdy opisywana akcja rozgrywa się za dnia, mimowolnie obrazuję sceny skąpane w półmroku. Niby tematyka indiańskiego cmentarzyska jest bardzo oklepana, ale widzę, że sam nieco bawisz się tym tematem. Podoba mi się, jak używasz ironii i wplatasz prześmiewcze opinie na temat sztampy i schematów w popkulturze. Postać Mooseya budzi we mnie sympatię, choć nie wiem, czy tak powinno być. Zdeprawowany, jednak nie kozacki "bad ass", których na masę kreuje amerykańskie kino. Ludzki, zagubiony, lecz wciąż żądny sprawiedliwości. Nie ma w tym pretensjonalności.
    Opisana przez Ciebie, makabryczna śmierć Kevina bardzo działała na zmysły. Odwaliłeś świetną robotę.
    Połączenie kryminału, thrillera, horroru z elementami psychozy. Jak już wspomniałam, bardzo Koontz'owo, lecz mam na myśl jego starsze powieści, takie jak: "Nocne dreszcze", "Pieczara Gromów" czy przede wszystkim "Przełęcz śmierci".
    Masz wielki talent, a techniczny szlif to rzecz wyuczenia i praktyki, który przyjdzie z czasem. W moje gusta wbiłeś się perfekcyjnie. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam ciepło, a piąteczkę zostawiłam pod każdą częścią, choć to i tak niewiele.
  • Canulas 12.08.2017
    Wow... Dziękuję bardzo. Nic mi więcej nie trzeba, ponad to, by ktoś na moje tworki zechciał rzucić okiem. Książki przez Ciebie wymienione mam, choć nie czytałem.
    Co do prześmiewczych opinii i całej tej zabawy popkulturą, to robię tak, bo tak lubię. Choć wiem, że nieco się przez to niszuję.
    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że wytrwasz przy tym, co dłubię.
  • Nerd 15.08.2017
    Super rozmycie rzeczywistości. Iluzja miesza się z faktem. Granice dobra i zła zacierają coraz bardziej. Świetne!!! 5
  • Adam T 24.08.2017
    Świetne. Załamanie w lesie - świetne. Opisy brudu, błota - świetne. Nawiedzenie Grubasa - świetne. Świetne wyczucie gatunku. Nie ma kiczu, jest naturalność. Nie ma fajerwerków, efekciarstwa, za to cenię tekst. No i "krwiste" odpowiednio dialogi.
    A komentarze Lucindy to czysta poezja. Czytam, bo jest tam niepradopodobna masa wiedzy.
    No dobrze, idę dalej ;)
  • Canulas 24.08.2017
    Oj tak. Co do komentarzy Lucindy, oczywiście.
  • Marzycielka29 10.09.2017
    Jest to jedno z najlepszych opowiadan jakie tu czytałam. Opisowosc w nim zawarta działa jak projektor, oddajesz klimat z niezwykła lekkoscia, 5
  • Canulas 10.09.2017
    Dziękuję, Marzycielko.
    Ps. Ten Pan nad Twoim i moim komentarzem pisze bardzo, bardzo spoczi, jakby co.
  • Marzycielka29 10.09.2017
    Na pewno zajrzę.
  • Ritha 17.09.2017
    "Byłem w zawodzie już dobre siedem lat, ale jeszcze nie odebrałem ludzkiego życia. Poprawka. Nigdy nikogo nie zamordowałem." - znacząca poprawka :)

    "Już wstępne wnioski nie były optymistyczne." - lekki sarkazm, lubię

    W ogóle jeszcze wrócę do opowieści Sonnieg, bo podoba mi się, ze przedstawiłeś to tak z punktu widzenia narratora, nie stricte jako dialog tych dwóch panów. Myślę, że przez to lepiej oddało klimat.

    "Nic nie jest pewne. Wszystko jest tylko serią migających obrazów. Nieskładnych, nieukończonych zdań. Chaosem." - pojęcie chaosu, w jakiejkolwiek formie, jest mi bliskie

    "Fosforyzujące niebo rozświetla mrok. Gwiazdy są małe. Tak bardzo, bardzo nieważne." - zwłaszcza te tak bardzo, bardzo nieważne gwiazdy mnie urzekły

    "Bosą stopą rozdeptuję jeża i kołacze mi się teraz niczym kula u nogi, jak w tych starych komiksach o Lucky Lucku. Dostrzegam, że moje ubranie jest w strzępach. Nie mam strzelby i palców, którymi mógłbym ją trzymać." - porównanie o kołaczącym jeżu jest przyjemne, ale stwierdzenie "Nie mam strzelby i palców, którymi mógłbym ją trzymać." wymiata, a potem, niżej jest jeszcze "To zdrową ręką, to strzępami drugiej.", tak zdrowo i jak gdyby nigdy nic plecione makabryczne elementy, radam

    Nom, Sonny jednak był wporzo, z naciskiem na był, pomimo że mówił prawdę, cóż... drobne nieporozumienie, bywa :D

    "Bo oto świat zdjął swą maskę i widzę, jaką ma twarz.
    Patrzę, jak wykrzywia mordę, rozdeptując wszystkie me idee. Miażdżąc wierzenia. Opluwając i depcząc ideały. Cała prawda uderza z prostą, ale niezwykle wyrazistą siłą." - a to piękne, bardzo, choć może te "idee" i "ideały" delikatnie się dublują, ale i tak mi się widzi

    "To wszystko jest jak projekcja filmu dla tylko jednego odbiorcy." - ujęcie bohatera w centrum wydarzeń, też zwróciło moją uwagę

    "Spoglądam. Ze zmiażdżonej głowy wycieka krew, rozcieńczając się z deszczem." - Ty masz wręcz poetyckie zapędy

    "Jestem szaleńcem dopiero od niedawna, ale już wiem, że uwielbiam ten stan." <3

    "W końcu jednak przemęczenie zwyciężyło. I tak oto, zziębnięty i przemoczony, w towarzystwie trzynastu naboi i dziewiętnastu gówien, zapadłem w sen." - cała scena zakończona tym podsumowaniem, bardzo wymowna, obrazowa, pasująca do sytuacji

    "Uznam to za szok spowodowany utratą Saby" xD

    "Wyglądał jak kapłan religii McDonald's przyzywający wielkiego McNuggetsa. " xD

    "- Wstań, chłopcze! – wykrzyknąłem. – Koniec sabatu." xD

    I jeszcze to "- Powiedziałem, wstań! Nie wiem, jaką moc ma twój Bóg, ale mój ma niemałą. Zwłaszcza na bliskie dystanse." xD


    "Z tej odległości na pewno bym nie spudłował, a nieśmiertelny, do kurwy nędzy, przecież nie był." i to też mi się podoba :p

    Tekst jest klimatyczny, jest jakiś, i ma wpleciony fajny, męski, adekwatny do sytuacji humor. O, tak bym to ujęła. Podoba mi się fest. :)
  • Canulas 17.09.2017
    No to, skoroś rada, to i radym ja. Co było do wyłapania - wyłapałaś. Choć niektórych przez Ciebie wyciągniętych na światło dzienne zdań, nie uznałbym za jakieś "ocho-achowe". Cóż. Rzecz gustu. Czasem u kogoś coś sie wydaje wyrazistsze. Fajnie, że wpadłaś, fajnie, że przeczytałaś i opisałaś wrażenia. Uprawiasz czytelnictwo doskonałe, bo świadome, z czegom wielce kontent.
    No dobra, tyle chyba.
    Dzienks.
  • Agnieszka Gu 22.09.2017
    Dobra, nadal się boję ;) czyli cel Twojego przekazu osiągnięty... ;)
  • jeśli chodzi o horrory to abym się przeraził to trzeba się postarać, może się nie boję, ale czuję taki lekki dreszczyk ciekawości połączony z niepewnością, a to chyba dobrze. Powiem, że powinieneś poważnie pomyśleć o wydaniu tego tekstu. Jestem amatorem, ale wiem, że Twój tekst bije niejedno z wydań , które pojawiają się na rynku. dobra po smrodziłem dodam to co zawsze czyli 5 , i nocne pozdrowienia jeszcze na dokładkę
  • Canulas 27.09.2017
    Dzięki i wzajemnie, Maurycy. Wiesz, zaznaczyłem horror, najbliższy mi (choć traktowany nieco z przymrużeniem oka) gatunek, ale tak naprawdę to jest wielogatunkowiec.
    Wydać, hmmm. Proces walki o wydawcę, by mnie zabił.
    Nie lubię chodzić po lekarzach, bankach, pocztach i. Wszystkich innych "ach". Tylko żarcie umiem kupić w sumie.
    Dzialenie w tej materii, zabieganie o to, itd. Ło matko.
    No chyba, że własnym sumptem, ale nie ma, aż tyle hależy na fanaberie.
    Dzięki za wizytę.

    Ps. Trafić na coś chujowo napisanego, a wydanego, nie trudno.
    Niestety.
    Adioss
  • może teraz strzelę głupotę, ale tak mnie nurtuje to pytanie, czy jest taki odpowiednik dla pisarzy jak na przykład, agent dla aktora? Take rozwiązanie za uzyskanie procentu z tantiem chyba w Twoim przypadku byłoby dobrym rozwiązaniem, zważając Twą alergią na bieganie po urzędach i biurach... Pytanie czy taki cóś jest w naszym super kraju?( w USA zdaje się jest, choć tam jest wszystko)
  • Canulas 27.09.2017
    Jest własny sumpt (sumptem) i semi, czyli pół na pół.
    Ja tam nie upatrywałbym zarobku na literaturze. Nie w kraju, gdzie na jedną księgarnie jest czterdzieści sklepów nocnych
  • Smutne to niestety. Twoja powieść, jest obsadzona w takich realiach, że spoko nadawa się do tłumaczenia. tylko to są dość poważne koszty, nie może tego zrobić pierwszy lepszy Henryk z ulicy, bo chujowe tłumaczenie, to już lepiej se w łeb palnąć. Nie chcę pieprzyć w bambus, bo sam wiesz już dobrze co możesz, a czego nie, ale kurwa szkoda, aby to zostało tylko tu czy na jakimś innym portku...
    jeśli chodzi o bycie agentem, to niestety mam Tę samą przypadłość co Ty niestety.
  • Canulas 27.09.2017
    Maurycy Lesniewski Ja przeprowadzam w temacie self-lubl dość drobiazgowe obserwacje.
    Całość nie jawi się zbyt krzepiąco.
    Teoretycznie szanse są, ale to chyba trzeba naprawdę mieć szczęście lub znajomości.
    Zobaczy się
  • Canulas 27.09.2017
    Ale jak będziesz chciał zostać agentem, to możemy się dogadać
  • Margerita 06.12.2017
    pięć i pozdrawiam serdecznie
  • Margerita 06.12.2017
    pięć i pozdrawiam serdecznie
  • Zaciekawiony 23.12.2017
    znowu metry. Nawet dwa.
  • Canulas 23.12.2017
    Wiem, wiem. Na pewno w przyszłości zniknie. Nie mam problemu z przeedytowaniem dwustu stron tekstu na okoliczność odwiedzenia się czegoś.
  • Okropny 27.12.2017
    "Grałem dalej twardego detektywa rodem z komiksu. Takiego, co pokonuje całą gromadę ciemnych typów, uwodzi tępe blondynki i zawsze puentuje wszystko dowcipem. Żenada."

    Podsumowanie (w krzywym lekko zwierciadle) Pulp godne Pul(p)itzera!
  • Kim 01.02.2018
    Hej Can.
    Tutaj twa służebna koreanka łączu.
    Jedziemy z tym koksem.
    "Jakiekolwiek opieranie się na logice jest błędem. Nauka farsą. - Wspomaganie się wiarą w dzieło stworzenia, obłudą i niedorzecznością." Nie czaję tego myślnika. Nie powinno być raczej "Nauka - farsą. Wspomaganie się wiarą w dzieło stworzenia - obłudą i niedorzecznością."? Przemyśl, bo może miałeś jakiś zamysł na ten myślnik, a jam za głupia by go wychwycić.
    "Jedna z opasłych postaci kwili nad ciałem." - kwili. Uwielbiam to słowo.
    "Marzę o tym, by wszystko to było tylko złym wpływem lekarstw, agonalnym skurczem lub najczystszym szaleństwem, ale nie jestem w stanie się oszukiwać. Bo oto świat zdjął swą maskę i widzę, jaką ma twarz.
    Patrzę, jak wykrzywia mordę, rozdeptując wszystkie me idee." - Piękne. Cudowne. Czytam i się jaram i nagle kurwa pojawia się ten pierdolony akapit. Trochę nie rozumiem, po kiego grzyba żeś pan dał tu ten akapit?! To chyba właśnie powinno się ściskać razem, jak sardynki w puszeczce. Te dwa zdania są ściśle powiązane.
    "Uderzam grubego chłopaka tylko dlatego, że mogę. W myśl tego, że przecież nie zdoła się obronić. " - (...) dlatego. W myśl tego (...). Gryzie mnie to kurestwo.
    "Przykucnąłem za wielkim kawałem betonu i wyjrzałem." - napisałabym, albo jakkolwiek wspomniała, dosłownie słowem, gdzie wyjrzał. Mieliśmy gwiazdki a teraz jest nowy kawałek, to są początkowe zdania. Nasz bohater ma dobre schizy i chuj wie, anuż przeniósł się gdzieś do jakiegoś szalonego pseudopolis? Przeszedł przez obraz w pierdolonej sypialni Rose Madder i jest teraz w swoim prywatnym swiecie. Potem mamy tylko opis osób, które widzi, ale dalej nie wiadomo, gdzie patrzy a co za tym idzie, gdzie delikwenci Bobby, Drucker i Sonny stoją. Wiem, czepiam i pewnie mnie wyśmiejesz, bo to 'ni jist fantazy gdzi wsystko musi ladni', ale ja sobie to wyobrażam jak czytam a tutaj widzę trzy postaci zawieszone w jakieś pierdolonej próżni.
    Ale się wkurwiłam. Tak wewnętrznie, nic osobistego.
    Jade dalej.
    "Miałem wrażenie, że gdyby nie hałas, usłyszałbym, jak trzeszczą mu mięśnie szczęk." - Cudowne. Wspaniałe. Aż mnie kości policzkowe zabolały <3
    Skończone.
    No cóż. Takie teksty z rana to ja mogę czytać, od razu dzień zapowiada się lepiej.
    Bardzo szanuję i pinteczkuję.
    Do miłęgo.
  • Canulas 01.02.2018
    Odpowiem szerzej w stosownym czasie. Tera nie mogę.
    Dziękuję
  • Canulas 01.02.2018
    Ok, Kim. Wpierw uściślijmy.
    Cieszę się bardzo z tak rozbudowanego komentarza. Bardzo mi schlebia praca, którą w niego włożyłaś.
    Mam jednak nadzieję, że nie jest to podyktowane jakąś"rewanżową zwrotnością". Jeśli masz chęć - proszę. Jest super. Jednak, jeśli napiszesz zaledwie kilka zdań, też będzie git.
    Ja komentuję czasem rozwklekle, bo taki mam nawyk, ale... Chuj. Dzięki, no.
    Z akapitami jak i myślnikami, masz rację. Po ukazaniu mi tego, trafia to domnie jako - ma rację.
    Zmienię przy pierwszej okazji. Komentarz jest "niewycieralny", więc jak tylko będę ponownie przez to cwałował (chwilowo nie mam na to prądu), to pod tym kątem ogarnę.
    Co do stojącej trójki, kiedy wyglądał, to... error. Jest ich dwóch. Sonny już pod pociągiem. Czy powinienem doprecyzować wyglądnięcie. Nie wiem. Chyba zostawię jak jest.
    Dziękuję Ci jeszcze raz za poświęconą pracę.
  • Kim 01.02.2018
    Wolisz dostawać słitaśne pinteczki, Can?
  • Canulas 01.02.2018
    Śłitaśnym piąteczkom mówię stanowcze - nie!
  • Kim 01.02.2018
    To po kiego mi tu zrzędzisz o jakichś rewanżowych zwrotnościach.
  • Kim 01.02.2018
    Kurwa, faktycznie było ich dwóch. Gdzie ja mam mózg. W każdym razie, wiesz, o co tam wcześniej się rozchodziło.
  • Canulas 01.02.2018
    Wiem, Kim
  • Canulas 01.02.2018
    Wiem, Kim
  • Ozar 08.02.2018
    Kolejny dobry odcinek, ale raczej po przeczytaniu jest więcej pytań, niż odpowiedzi. Jak mniemam ten gliniarz chce ich po kolei wszystkich wykończyć, ale chyba jego organizm nie nadąża za rozumem. Muszę jednak przyznać, że piszesz dość dużymi skrótami i czasami nie nadążam, ale znajduje wytłumaczenie w komentarzach. Jak zwykle 5 z całym przekonaniem. Będę czytał dalej. A jak twoje zdanie na temat Adolfa? Uciekł ?
  • Canulas 08.02.2018
    Ok. Pierwsza część: Tak piszę czasem skrótowo, domyślnie, ale nikt się nie skarżył. Staram się by wszystko było jasne. Wychodzi różnie.
    Część druga: Nie wiem czy przeżył. To nie mój konik. I chciałem uściślić jedno, tak na zaś. Czytam Cię co jakiś czas, dlatego, że lubię Cię czytać (niektóre tematy jakie poruszasz mnie szczerze interesują) Jednak akutrat Hitler niekoniecznie. Mam nadzieję, że Ty nie czytasz mnie z uwzględnieniem jakiejś tam zwrotności, bo tak to nie działa.
    Szczere pis yoł
  • Ozar 08.02.2018
    Canulas Nie. Po prostu masz zajebiste pomysły i równie zajebiste teksty: Ciach i głowa spadła - to istny majstersztyk, ale nie jeden
  • Ozar 08.02.2018
    Ozar A co do Adolfa, to takie moje hobby od wielu lat !!!
  • Ozar 08.02.2018
    Ozar Takie zboczenie hahahahaahah
  • Canulas 08.02.2018
    Ozar spox. Piszę, bo lubię jasność. Nic więcej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania