...

Rura w ziemi — część VIII

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • KarolaKorman 14.08.2017
    Jak ja to zrobiłam? Tego nie wie nikt, ale to nie był mój pierwszy raz :) Cała ja :)

    Przeczytałam znając już końcówkę, ale ta część zmieniła ciut mój obraz na nią. Wcześniej tylko się mogłam domyślać czy Barry przeżył, czy nie. Teraz mam jasność. Nie wiem dlaczego, ale kobieta, która go uratowała, kojarzy mi się z matką Sonne'go. Pomyślałam, że szukała syna, a uratowała zabójcę - o ironio :( To jeszcze bardziej wcisnęło mnie w fotel. Opisane przeżycia w rurze świetnie oddają emocje, wolę przetrwania, strach, upór i zwątpienie - dobra robota. I na koniec: wierszyk na początku i kawał o główce chyba na długo zapamiętam :) Pozdrawiam :)
  • Canulas 14.08.2017
    Haha, dobre. Czyli było w miarę spięte w całość skoro brak części nie zrobił żadnej różnicy. Z drugiej strony, wychodzi na to, że 8 jest niepotrzebną. :)

    A co z tym Sonnym, to blisko. Tylko kobietą, nie matką
  • KarolaKorman 14.08.2017
    Czyli to była kobieta Sonne'go?
  • KarolaKorman 14.08.2017
    Ta spod knajpki? Co Barry chciał zapytać czy ją bije?
  • KarolaKorman 14.08.2017
    Tak, już wszystko sobie przypomniałam, nie musisz odpowiadać, tylko zawracam głowę :)
  • KarolaKorman 14.08.2017
    A, jeszcze jedno. 8 jest potrzebna, bo jest świetna :)
  • Canulas 14.08.2017
    KarolaKorman ano właśnie
  • Lucinda 14.08.2017
    A więc jednak przeżył... Czas płynął, a Barry szukał sposobu na zachowanie trzeźwości umysłu, zahaczając nawet o ten humor związany z rymowankami czy wyliczając, co lubi, a czego nie, umieszczając w tej pierwszej kategorii, a nawet podkreślając, jakby chcąc przekonać samego siebie, że tak rzeczywiście jest, bo przecież jeśli inne rzeczy są prawdą, to co szkodzi umieścić wśród nich kłamstwo, które chciałoby się zmienić na prawdę. Zwłaszcza na początku było widać w przepływie tekstu napięcie i emocje widoczne w treści. Pod koniec już się trochę uspokoiło, choć to wszystko odcisnęło na nim swoje piętno. Jak widać, były i skutki pozytywne, mimo że w rurze musiał walczyć z paniką i groziła mu śmierć.
    ,,by się (przecinek) kurwa (przecinek)
    wynieść stąd.” - w takiej sytuacji już wtrącenia się stosuje. Nie czepiałabym się, gdybyś w ogóle nie zastosował interpunkcji, bo tekst wierszowany to tekst wierszowany, a tam już jest trochę inaczej. Ale jak stosowałeś interpunkcję, to nie powinno być wyjątków;
    ,,nie ma piękniejszego samochodu, niż Mustang” - bez przecinka, bo ,,niż" nie wprowadza zdania podrzędnego;
    ,,Nie jestem przesadnie wysoki, ani specjalnie niski” - bez przecinka. Tak jak pod poprzednią częścią pisałam o ,,albo" i ,,bądź", tak tutaj ,,ani" też jest spójnikiem zdania współrzędnie złożonego rozłącznego, dlatego brak przecinka;
    ,,Nie cierpię dostawać pizzy innej, niż zamawiałem (przecinek) albo kiedy jest zimna lub wysuszona” - przed tym przecinkiem jest wtrącone zdanie podrzędne;
    ,,gdzieś pomiędzy pakowaniem gratów do torby, a podsuszaniem krótkich włosów w łazience” - bez przecinka przed ,,a", bo tu rozdziela on alternatywę;
    ,,Barry nie jesteś sobą STOP. Odchodzę od ciebie. STOP. Nie dzwoń i nie próbuj mnie szukać STOP. A tak w ogóle, to zaćpaj się zachlaj i zdechnij STOP.” - no i powiem tutaj, że ekspertką od telegramów nie jestem... Na pewno STOP powinno zastępować kropki, dlatego powinieneś je usunąć, to znaczy kropki, nie wiem natomiast, jak z przecinkami, czy one też powinny być zastąpione, czy nie, ale w samej treści brakuje przecinka przed ,,zachlaj";
    ,,Czas, to wielka plama gęstej ropy” - w tym i dwóch kolejnych przykładach jest to samo i pisałam o tym szerzej przy poprzedniej części, więc w tych zdaniach bez przecinka przed ,,to";
    ,,Czas, to lepik”
    ,,Czas, to manifestacja Siły”
    ,,by kilka chwil trwało dłużej, niż rok” - bez przecinka przed ,,niż", bo nie wprowadza ono zdania podrzędnego;
    ,,zdawała się sięgać dalej, niż sam horyzont” - jak wyżej;
    ,,Ponabijane na sztachety, gliniane naczynia, odbijały refleksami słońce” - tu oba przecinki są niepotrzebne;
    ,,Jakiej - spytałem w myślach” - brakuje znaku zapytania na końcu pytania;
    ,,Wiecie oczywiście (przecinek) co zrobiłem” - zdanie krótkie, ale złożone;
    ,,Dziesiątki rurek informujących o tym (przecinek) czy mumii uda się przeżyć” - ,,czy" wprowadza tu zdanie podrzędne;
    ,,Minęło sześć tygodni (przecinek) odkąd zacząłem znów chodzić” - przecinek rozdziela zdania składowe;
    ,,Nie pamięta (przecinek) jak wyglądał mężczyzna” - jak wyżej;
    ,,W obliczu tego (przecinek) przez co ostatnio przeszedłem (przecinek) władza jego ojca nie wydaje mi się szczególnie straszna” - to jest zdanie złożone z trzech zdań prostych.
    Zostawiam 5.
  • Nerd 16.08.2017
    Przeczytałem do końca, ale tutaj zostawię komentarz, z tego względu, że spodobało mi się szaleństwo gliniarza i jego przemiana. Naprawdę super. Klimat w rurze, całe przedstawienie tego, co w kulminacyjnym momencie działo się w głowie bohatera było naprawdę doskonale oddane. Naprawdę świetna robota.
  • Canulas 16.08.2017
    Dziękuję bardzo, señor Nerd. Cieszyć mnie, że Ci podeszło.
    Pozdro.
  • Nerd 16.08.2017
    Canalus podobają mi się bardzo bohaterowie, którzy nie są czarno biali. To nadaje im charakteru i realizmu powieści. Każdy z nas ma w sobie i dobro i zło, więc bohater, który zachowuje się jakby wyjęty z kodeksu rycerskiego jest jakby z zasady fałszywy. Przedstawiłeś postać z krwi i kości, z którym bardzo łatwo się jest zidentyfikować. A jego antagoniści, pogubieni nastolatkowie, też niczego sobie. Naprawdę cudo. Jak napiszesz całą II część, to daj znać pod którymś z moich tekstów (jak nie zapomnisz :)), to z przyjemnością przeczytam następną część. Nie lubię po prostu przerywać sobie dobrej lektury.
  • Canulas 16.08.2017
    Łokej. To się przypomnę za jakieś półtora, 2mc
  • Adam T 24.08.2017
    Taki mnie drobiażdżek zainteresował "mięśnie tricepsów". Tricepsy same są mięśniami złożonymi z trzech głów (chyba źe to mialeś na myśli). Wygląda to tak, jakby tricepsy były odrębną częścią ciała. Wystarczyłoby samo ".
    ..aż mdleją tricepsy".
    Przyznam, źe świetnie pokazałeś tę ciasność, ciemność, panikę. Bardzo dobre ;)
  • Canulas 24.08.2017
    Znam skład tricepsów, można by chyba nawet rzec, że temat mi bliski. Co nie znaczy, że może niezbyt dobrze ubrałem to w słowa. Muszę się nad tym na spokojnie zastanowić, ale tak na szybko, to mi za bardzo nie zgrzyta.
    Dzięki za wizytę.
    Pozdrawiam.
  • Adam T 26.08.2017
    Temat i mnie bliski )))
  • Ritha 18.09.2017
    Haha :D Taki uroczy wierszyk na początek :) Przypomniało mi się "I nie było już nikogo" Christie i wyliczanka o tym, w jaki sposób będą umierać kolejne ofiary. Też była słodka :D

    Ile człowiek jest w stanie naobiecywać sobie/Bogu/niebiosom/cholera wie komu, w sytuacji zagrożenia to jest ciekawe, i dobrze, że i te myśli bohatera zaakcentowałeś.
    "Uroczyście przyrzekam" xD

    "zgadywać po zapachu dolatującym z kuchni, co też będziemy dziś jedli"- taki niuans, ale uroczy

    Przy graniu w ping ponga jajami padłam XD

    "Zupełnie zwyczajnym konsumentem. Zwykłym mieszkańcem. Nie jestem przesadnie wysoki ani specjalnie niski. I gdybym był kiedyś Chińczykiem, to pewnie byłyby mnie dwa miliony. " - no uśmiechnęłam się, nic na to nie poradzę

    Dostrzegam fajne kontrasty, np. pomiędzy stwierdzeniem:
    "I pozostaną nimi tak długo, jak długo rwąca rzeka nie zechce wyrzygać jego zwłok.", a zwróceniem uwagi na szczegół typu "Kilka pośpiesznie nakreślonych zdań, gdzieś pomiędzy pakowaniem gratów do torby a podsuszaniem krótkich włosów w łazience."

    Refleksje na temat czasu też mi przypadly do gustu. I to:
    "Idę spać. Nim zasypiam, rozważam przegryzienie sobie żył."
    I jeszcze kilka innych zwrotów też, typu "Zjem liście." itp. :D

    "( - Czy to wtedy zaczął pan wyć?)
    ( - Tak, wtedy)" - niebezpiecznie jest czytać Twój tekst, bo jest tak: hehehe, ołł..., i tak cyklicznie. Gut, gut.

    A tą polaną i rozmową z synem rozwaliłeś system. Bardzo udane wtrącenie. No i cieszę się, że przeżył. :)
  • Canulas 18.09.2017
    Akurat polana wydaje mi się do bólu infantylna, więc i tak tam przyciąłem. Reszta? No było, jak było. Raz strawnie, raz kapkę pokracznie. Gratuluję. Jestes prawie na końcu.
  • Ritha 18.09.2017
    Może by była infantylna, gdybym od razu zajarzyła o co chodzi, a nie dopiero pod koniec sceny, lol.
  • Canulas 18.09.2017
    Taaaaa, uratowała Cię niewiedza od poczucia kiczu. Dobre i to.
  • Ritha 18.09.2017
    Przestan xd
  • Ritha 18.09.2017
    A i jeszcze - z Chinczykami sie usmiechnelam, bo zabawne dla mnie, a byc moze duperela ale zaakcentowalam. Pokraczności nigdzie nie wychwytuję, zluzuj
  • Canulas 18.09.2017
    Nie ma co luzowac, bom nienapięty. Trza się umieć z własnych pokraczności śmiać albo przynajmniej je akceptować, więc luz.
  • Marzycielka29 20.09.2017
    Kocham Twoje opisy, to jak sie w nie wgryzasz. Tworzysz niesamowity klimat. 5
  • Canulas 20.09.2017
    Dziękuj Ci bardzo. Cieszę się, że podeszło.
    Pozdrawiam.
  • Agnieszka Gu 22.09.2017
    Ta część może mieć chyba motto: co cię nie złamie, to cię wzmocni. Bardzo przekonujący opis rehabilitacji styranego ciężką przeszłością pacjenta ;) ok na razie starczy. Czas od domu, bo ileż można na "bombie" czytać ;) pozdr
  • Canulas 22.09.2017
    Dzięki za kolejną wizytę. No motto pasuje nawet.
    Pozdro, pozdro
  • Kim 01.02.2018
    Słitaśne, daję 5.
  • Canulas 01.02.2018
    Ok, kurwa. Chcesz tak tańczyć?
  • Kim 01.02.2018
    Oczywiście żartuję.
    "Wyprost łokci, nazwany pieszczotliwie w myślach pół-pompką, ugięcie nóg i odepchnięcie się od podłoża do tyłu. Kamyczki i szkła na nowo wbijają się w dłonie. Oblepiający całe ciało pot i gęsty zaduch." - Fajne. Niby nic takiego wyjątkowego, ale mnie urzekło.
    "Duszno tak bardzo, że podświadomie staram się oddychać najpłycej, jak tylko się da." - Skoro podświadomie zaczął płyciej oddychać, to, na moje koreańskie oko, raczej nie zwróciłby na to uwagi. Mógł oczywiscie zdać sobie z tego sprawę, ale musiałby w jakiś sposób o tym pomyśleć. Barry byl jendak ostro zajebany w akcji. Pełznie tyłem, napierdala go absolutnie wszystko, nie wie, czy przeżyje, jest na skraju paniki. Gdyby to była trzecioosobowa narracja, nie czepiałabym się. Jak masz na to jakieś uzasadnienie, to chętnie je poznam. Albo napisz, że robił to świadomie, tym bardziej, że zdanie później wspomina o kontroli nad sobą. Choć pewnie masz jakieś uzasadnienie i zaraz znowu dowiem się, że czegoś niedoczytałam.
    "Czas to lepik, kaskadami spływający stromym dachem, zanim rolki papy nie dadzą mu otulenia przed mrozem. Gęsty niczym wosk." - wosk? Roztopiony wosk chyba. Swoją drogą, roztopiony wosk nie jest taki znów gęsty. Skurwiel się wlaśnie przelewa i kapie na wszystko. Chyba, że mowa o jakimś specjalnym wosku kosmetycznym. Ale taki zwykły, świeczkowy wosk jest raczej dość rzadki w stanie ciekłym.
    "Zwykło się mawiać, że zdrowy sen daje energię i zapał do działania. Z żalem stwierdzam, że wszystko to gówno prawda. Przez dłuższy czas leżę, myśląc o wszystkim i niczym. Czekając, aż orkiestra w mojej głowie pójdzie na szluga." - Stivenowa pychotka.
    Żadnych mi tutaj rewanżowych zwrotności czy innych pitoleń.
    Atakuję, przytaczając (jak dla mnie) słuszne uwagi.
    En garde. Broń się.
  • Canulas 01.02.2018
    Ok.
    Bardzo ładnie mnie połapałaś na te "logiczne wędeczki". Podoba mi sie to.
    Bronić się nie mam zamiaru, bo i w starciu z Twymi propozycjami, broni żadnej nie widzę. Masz po prostu sporo racji. Przysiądę w stosownym czasie.
    Co do wosku... Nooo, tak mi zagrało w głowie, choć możliwe, że były to brzmienia laika. Pod późniejszą analizę wezmę, jednak czy będę tutaj coś dłubał...? - nie wiem.
    Extra, że idziesz do przodu.
    Doceniam, Kim.
  • Ozar 09.02.2018
    Przeczytałem i znowu kilka naprawdę znakomitych zdań, przemyśleń itd. Czytam dalej ...
  • Canulas 09.02.2018
    Doceniam, widzę
  • Margerita 05.05.2018
    Ha ha ha wiersz bardzo, ale to bardzo mi się podoba, a czyli nadal przebywa w niewoli pożyjemy zobaczymy tak będzie, jak to się teraz deklaruje. Ta część też jest rewelacyjna. Pięć
  • Canulas 06.05.2018
    Zastanawiałem się jaki wiersz, ale już zrozumiałem. Taaa. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania