...

Rura w ziemi III — część VI

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (20)

  • KarolaKorman 19.09.2017
    ,, dachach z czerwonej cegły'' - dachówki, cegły ni używa się jako pokrycie dachu
    ,,dachach z ciemnego drewna'' - takie drewniane klepki dachowe to gont
    ,,taksówka w żółtych kolorach.'' - w żółtym kolorze, bo jedna
    ,,- Nieistotne jest wszystko, włącznie z samym Bushem,'' - ten wywód przypomniał mi ten utwór, bardziej obraz niż słowa, choć i słowa pasują

    https://www.youtube.com/watch?v=Ei3vbpfzILM

    Ale akcja :) Miro wykazała się brakiem współczucia i niechęcią do negocjacji za to celnym okiem :) Rozważałam też słowa Hopkinsa i przypomniał mi się wskazany kawałek, jak masz ochotę to spójrz, może znasz. Jadą dalej, nikt ich nie śledzi, ale czuję, że daleko jeszcze. 5 :) Pozdrawiam :)
  • Canulas 19.09.2017
    Dzięki, K.K. Głupoty pozmieniane.
    Pozdrawwiam.
  • Ritha 28.09.2017
    Jezdem nazad. Muszę sobie poprawić humor Rurą :)
    "Reklamy z uśmiechniętym kucharzykiem lub poruszającą się monstrualną patelnią. Zajazd dla kierowców. Zielone ławki na zewnątrz." - opis szczegółowy, a zarazem nie nudny jest sztuką

    "Przypalano mu twarz i szyję oraz wykłuto oczy, w miejsce których wepchnięto gęsie pióra i długopisy. Brzuch miał w kilku miejscach rozorany, ale żadna rana nie była na tyle głęboka, by móc uśmiercić. Stopy poogryzane przez coś do tego stopnia, że z palców zostały kikuty. Myśliwski nóż tkwił w udzie. (...) Rozległ się huk i głowa Filozofa wybuchła, obryzgując swymi skarbami Emilio." - wspominałam o braku nudy w opisach, taa... ;)

    Z bardziej filozoficznych fragmentów:
    "Na moment przed katastrofą zawsze następuje sekunda absolutnej ciszy. Naucz się ją wyczuwać, pożyjesz dłużej". -
    oraz
    " Możecie robić, co chcecie, ale nigdy nie używajcie broni bez namysłu, bo jak zaczniecie, to bardzo trudno jest przestać."
    Barry ma kolejny plus - zastanawia się zanim zabije.

    "Bez zastanowienia dobiła dwóch rannych, strzałami w głowę, a gdy zabrzmiało „klik-klik” w spokoju przeładowała broń. Jakby była z jebanego lodu." - no może z lodu, ale jest też fascynująca, pomimo że się nie zastanawia zanim zabije.

    "I mimo że różniły się od siebie" - no i co, i tutej nie powinno być przecinka przed "że" (?) Ja tego nigdy nie skumam xd

    "- Nożownik przyniósł czarną pizdę na spytki – Tak nam powiedział." - kropczusia zginęła

    Nie widzę więcej błędziczków:) Część naszpikowana pomysłami na różne postaci poboczne. Masz mnóstwo różnorakich bohaterów, stanowicych tło wydarzeń. To bardzo na plus :)
  • Canulas 28.09.2017
    Kropkę zara wbiję. Co do przecinku, chyba nie. W sensie, brakuje go, ale przed i. Chyba tak powinno być: I, mimo że. (na pewno nie I mimo, że) - tak, nu,nu,nu.
  • Adam T 15.10.2017
    Niech i ja dołżę swoje:
    "...zostały ukształtowane w coś na kształt ulic." - czy muszę pisać, o co chodzi?

    "...lunetę snajperskiego karabinu, który nie wiadomo kiedy i skąd i wyciągnął." - i też nic nie dodam.

    Po poprzedniej, ta część jest jędrna i zwarta, niczego nie jaet za mało, nie ma nic na skróty, bardzo na miejscu wspomnienia o Hopkinsie, żywo opisana akcja, widać że miałeś bardzo dobry dzień kiedy to pisałeś.
    Pozdrawiam
  • Adam T 16.10.2017
    A ja napisałem " dołżę", łgać nie zamierzałem, a "dołgiwać" nie było do czego.
  • Canulas 16.10.2017
    Adam T akurat to dołże, wziąłem za celową grę słów.
  • Canulas 15.10.2017
    Nie powiem, przy tej pierwszej enigmatycznej podpowiedzi musiałem pogłuwkować, ale cóż. Najciemniej pod latarnią. Dziękuję za nieszablonowe wskazanie oczywistości.
  • Agnieszka Gu 28.10.2017
    Wszyscy znajdują jakieś kropki, przecinki... A ja chłonę tekst i nic. Trudno :) Zmykam spać. Dobranoc :)
  • Canulas 28.10.2017
    Sija.
  • Okropny 27.12.2017
    Samochód (chyba pontiac) nie był spalony tylko zgnieciony od góry. Wystawała z niego noga w damskim pantoflu. - Scena jak moja, szacun.

    Przypalano mu twarz i szyję oraz wykłuto oczy, w miejsce których wepchnięto gęsie pióra i długopisy. Brzuch miał w kilku miejscach rozorany, ale żadna rana nie była na tyle głęboka, by móc uśmiercić. Stopy poogryzane przez coś do tego stopnia, że z palców zostały kikuty. Myśliwski nóż tkwił w udzie.
    Na asfalcie farbą ktoś namazał litery:
    „Dlaczego kradłeś, Filozof? Byłeś nam bratem“.
    - ot, samorodek.

    Nieważne, że Hopkins okazał się w końcu pedałem i wyleciał ze służby. - smutna rzeczywistość, ale o tym możemy pogadać innym razem lub wcale

    Bez zastanowienia dobiła dwóch rannych, strzałami w głowę, a gdy zabrzmiało „klik-klik” w spokoju przeładowała broń. Jakby była z jebanego lodu.
    Ja przeciwnie. Cały wewnątrz kipiałem i chciałem się stąd jak najszybciej wynieść - cudny kontrast.

    Dożyłem czasów, gdzie po ziemi łażą zombiaki, giganty i dawni Indiańscy Bogowie, a największym potworem nadal jest człowiek. - bardzo dobre.


    Najlepszy fragment, jak dotąd.
  • Canulas 06.04.2018
    widzisz - trzy miesiące, ponad 90 dni czekałeś, aż tu Ci Canulardo odkomętuje. I to w takim miejscu, gdzie mocno propsujesz. Jakoś mnie chyba"umkło". Albo się zestresowałem, że coś Ci się widzi, myślałem co odpisać i zapomniałem. No nieważne. Właśnie poprawiam, więc, ten. Thx.
  • Ozar 10.03.2018
    Motocykliści jak widzę są chyba najgroźniejsi na trasie przejazdu naszych bohaterów. Fajnie opisane jak zwykle. A to chyba najlepszy tekst "Nieźle. Dożyłem czasów, gdzie po ziemi łażą zombiaki, giganty i dawni Indiańscy Bogowie, a największym potworem nadal jest człowiek" kurdę skąd ty bierzesz takie opisy!!! 5+
  • Canulas 10.03.2018
    Hmm, nie wiem. Dzięki Ozarelli. Miło mi.
  • Margerita 04.05.2018
    Skręcili w lewo, w węższą, brukowaną drogę, znajdując pierwszy objaw nienormalności. Ta część też jest rewelacyjna nic dodać nic ująć po prostu super się czytało. Pięć
  • Canulas 04.05.2018
    Dzięki, Marg, że ciągle Ci się chce walczyć.
  • Kim 12.05.2018
    Podobał mi się rozdzialik. Z początku myślałam, że to zombisie zastawiły pułapkę, że weszły na kolejny poziom inteligencji. Ale na szczęście, jednak nie. Cóż tu powiedzieć. Fragment ze 'wspomnieniami z wietnamu' bardzo zacny. Taka retrospekcja w odniesieniu do sytuacji. Flashback. Dobry pomysł.
    A strzelanina? No... taka, no, jak to strzelanina. Zabili, posprzątali, jest git.
    Miro zdaje się być zahartowana w boju. Niepokojąco wręcz zahartowana.
    Pozdrówka.
  • Canulas 12.05.2018
    Kim, doceniam, jeno udawałem rybę.
    Dzięki wielkie.
  • Kim 12.05.2018
    Canulas tylko się nie rzucaj jak karp w wannie.
  • Canulas 12.05.2018
    Kim, taaaa. To by było złe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania