,,robotniczą rękawicę'' - roboczą
,, odnajdując druga parę wioseł'' - drugą
,,Nikt z nas nie opowiedział.'' - odpowiedział
takie drobiazgi wyłapałam
Kolejne szczęście w nieszczęściu :) okazało się w rezultacie, że olbrzym był znaną osobą, może Isobel go po prostu rozpoznała, albo miał być to test, a on wyczuł, że nie ma po co dalej kręcić :) Mowa była o jakimś wirusie, a mnie te wszystkie obrzydliwości dryfujące w wodzie przywołały na myśl jakieś wstrętne choróbsko. Z wielkiego dobry chłop. Gościnny, pomocny i nie głupi. Rzekłabym: takiego spotkać na swojej drodze to zaszczyt :) Pozdrawiam, gwiazdki świecą :)
I nie myśl, że czytałam tak długo i flegmatycznie - musiałam iść z psami na spacer, bo żyć mi nie dawały :)
"Do naszego uroczego krajobrazu dołączyły zgniłe połacie traw, a po kilkunastu minutach (Czytaj: może pięciuset przebytych metrach) także trzciny." - hm, w sumie to "czytaj" bym dała z małej, tak na moje oko
"skacząc ze skrawka na skrawek lub maszerowaliśmy gęsiego wąziutką drużką." - uwaga, dróżka* od drogi, drużka od druhny ;)
"- Chloephaga rubidiceps – rzekła. – Oznacza, Magelankę Rudogłową.
Choć raz mogłem być miły.
- A stojący na werandzie typ z flintą i lornetką, co oznacza? Chłopus Wkurwionus? Czy może, Miłos dla Gościus?
Bardzo trudno wyplenić stare nawyki." :D
Olbrzym, ze strzelbą pełniącą funkcję odstraszająco - dekoracyjną, przeżuwający ogóra i z tą całą paletą średnio estetycznych cech wizualnych, tylko mnie utwierdza w przekonaniu a propo godnego tworzenia przez Ciebie postaci.
"Miał tylko dwa palce. Środkowy i wskazujący." - i jeszcze miał tylko dwa palce, lool
"- Wiecie, że widzonc was z dala, pomyślałem, że to idzie grzebiń, kwiat i łopata? Takie mi sie cuda nieraz jawiom. (..) Raz chcieli poznać moje myśli i wzięli parowe żelasko. Ot tamtej pory nie wszystko mi się kojarzy." :D
"- Nie, proszę pani. Kuriozum mojej postaci, zarówno jej przesycenie i przebarwienie zaczerpnąłem z twórczości Davida Lyncha. W myśl, że wizualna potworność i poskręcany umysł, wystarczą." - ahahaha, Isobel to bystra babka, zna się na ludziach. Barry miał zapewne w tym momencie interesującą minę.
"- Kurwa, Jermain. Myślałem, że gramy w jednej drużynie.
(Wyświechtane powiedzenie, którego często używam, chcąc wzbudzić w kimś poczucie winy. Zazwyczaj spełnia swoją funkcję, więc go nie zastępuję żadnym innym.)" - przypis tu robi dobrą robotę
Fonetyczne przedstawienie gradobicia i rozmowy <kciuk>
Kolejny etap podróży, tym razem łódką, wciąż wyraźne obrazy malujące się przed oczami podczas czytania, znaczy odpowiednio wpływa na wyobraźnię. Olbrzym odjechał bez słowa. Rura coraz bliżej. Boję się, że Barry zginie...
Zgadzam się, opowiadanie Dwight'a i gradobicie - bezcenne ;))) Sam Dwight również jak to typ interesujący. W ogóle fajna część, choć mamut i musiałem na dwa razy.
Tak z ciekawości - ile stron wrzucasz jednorazowo?
Psikusy:
"...zachowywał się sztywnie." - napisałbym "sztywno", ale się nie upieram, z przyczyn oczywistych (jam nie literat).
...i ok, coś jeszcze widziałem, ale zamiast od razu skopiować, to czytałem i nie mogę teraz znaleźć. Pewnie jakaś pierdoła.
Ciekawy fragment. Ciekawe opisy, w tym bardzo drobiazgowo o Dwight'cie.
A prorpos atomówki przyponniał mi się film Powrót żywych trupów, w bardzo komediowej konwencji utrzymany, choć humor specyficzny. Tam w ten sposób zażegnano pandemię, ale tylko.do Powrotu żywych trupów II.
No i jesteśmy coraz bliżej rury.
Pozdrawiam ;))
Masz rację. Dopiero na telefonie zobaczyłem, jakie to faktycznie długaśne. Że błąd gdzies poleciał - trudno. Może się kiedyś wyłowi.
Jesteś już prawie na końcu. Towarzyszyłeś dzielnie, a że sporo dostrzegasz i umiesz to przekazać, spoko też dzięki Tobie poprawiłem.
Tak więc: witaj prawie na końcu.
Pozdrawiam
Od trzech, do (jak mnie poniesie) siedmiu. Grunt, żeby skończyć w odpowiednim momencie. Jeśli opis będzie na półtorej strony, trudno wrzucić trzy. Średnia to pięć
" Bardzo ciężko zapalał jak stara fura." - czegoś mi tu brakuje. Jakoś dziwnie to zabrzmiało. Może kropki przed Jak?
Lubię tą Isobel, szkoda że już tak blisko końca.
"Choć raz mogłem być miły.
- A stojący na werandzie typ z flintą i lornetką, co oznacza? Chłopus Wkurwionus? Czy może, Miłos dla Gościus?" - no i rechotałam znów dobrą chwilę ;)
albo
"Jeżeli ten monstrualny farmer chciał dać nam dowód swego szaleństwa, robił to zupełnie niepotrzebnie."
Musze sobie zapamiętać, że zasiadając do twoich opowiadań, trza se wyciągnąć szczękę, coby ze śmiechu nie wypadła ;)
"Czy koncepcję na tę rozmowę wyniosłeś z Nietschego albo Gotghego?" - Goethego jeśli już. A jeszcze lepiej z umlautem.
"Dwight miał łódź, w rodzaju, wysłużona, lecz sprawna, którą gotów był nas przewieźć..." - proponuję załatwić to w formie:
"Dwight miał łódź w rodzaju: "wysłużona, lecz sprawna", którą gotów był nas przewieźć..."
albo jeszcze lepiej:
"Dwight miał łódź - w rodzaju: wysłużona, lecz sprawna - którą gotów był nas przewieźć" - W końcu określenie typu łodzi jest tutaj wtrąceniem.
"przewieźć, aż do Garson" - nie jestem pewien, czy tutaj powinien być przecinek. Dalszą część trudno nazwać zdaniem podrzędnym, w takiej sytuacji "aż" nie jest spójnikiem. Porównaj z:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/przecinek-a-az;15897.html
Piwnica w domu na mokradłach?
"Nie mniej" - niemniej
"Wypłyneliśmy" - wypłynęliśmy
"Kiedy wszyscy byli już na brzegu[,] Dwight rzucił nam rzeczy"
W poprzednich częściach praktycznie nie było co wytykać (a przecież nie można ciągle tylko chwalić i chwalić), tutaj widzę, że wcześniejsi komentujący nie byli zbyt aktywni, toteż obstawiam, że jakieś literówki i przecinki mi umknęły. Gdy tekst dobrze się czyta, trudniej takie rzeczy zauważać, a jak kiedyś już pisałem, wytykam raczej na wyczucie.
No jakby nie mógł, jak miał. A czemu by nie mógł? Bo buc?
Uchyl rąbka "poza przeczuciowego". Jak będzie solidny, to mu na procę zamienię. Ja ze zmianami w tekście problemó nie mam. Się kurczowo nie trzymam.
Pancor Jackhammer, poza rolą w Max Payne, nie wyszedł poza etap prototypu. Bardziej by temu dziadowi pasował jakiś sztucer w stylu garanda, nie wiem, jak strzelba koniecznie, to nie taki wyjebany automat.
No i to rozumiejet. Obadam.
M1 Garand, to najcudowniejsza broń na tej włochatej planecie. Prędzej umyję kopyta w domestosie, niż jakiś trzecioplanowy wsiok z opka go dostanie.
Ale po tej "dopowiedzi" patrzę na sprawę pod kątem: "Kurwa, chyba cuś zmienię".
Dziękuję.
Okropny - ja Ci tu już z 5 wiaodmosć wysylam (w skali tygodnia) żebyś miał poczucie, że Twe analizy, mimo że cztery miesiace temu, nie poszły na marne. Po prostu działam wolno, ale metodycznie.
Okropny - no ok. Nie apelowałem o to, byś widział. Ot, uznałem za zasadne nadmienić jednym słowem, że rzeczy dane mi pod rozwagę - rozważam. Że nie poszło to w piździec na wieczne "nigdy".
Okropny, nie no - nie dezw było nawet więcej, ino adresatów (pomocników) kilkoro. Ale idąc w micro-drobiazgowość mogło nie być tyle. Kilka to były zwykle komentarze, ale po 4-miesięcznym czasie, co też uważałem za godne odnotowania.
Zara ja całą serię przejrzę i obadam czy Ty tak brawurowo odpisujesz
Komentarze (36)
,, odnajdując druga parę wioseł'' - drugą
,,Nikt z nas nie opowiedział.'' - odpowiedział
takie drobiazgi wyłapałam
Kolejne szczęście w nieszczęściu :) okazało się w rezultacie, że olbrzym był znaną osobą, może Isobel go po prostu rozpoznała, albo miał być to test, a on wyczuł, że nie ma po co dalej kręcić :) Mowa była o jakimś wirusie, a mnie te wszystkie obrzydliwości dryfujące w wodzie przywołały na myśl jakieś wstrętne choróbsko. Z wielkiego dobry chłop. Gościnny, pomocny i nie głupi. Rzekłabym: takiego spotkać na swojej drodze to zaszczyt :) Pozdrawiam, gwiazdki świecą :)
I nie myśl, że czytałam tak długo i flegmatycznie - musiałam iść z psami na spacer, bo żyć mi nie dawały :)
"skacząc ze skrawka na skrawek lub maszerowaliśmy gęsiego wąziutką drużką." - uwaga, dróżka* od drogi, drużka od druhny ;)
"- Chloephaga rubidiceps – rzekła. – Oznacza, Magelankę Rudogłową.
Choć raz mogłem być miły.
- A stojący na werandzie typ z flintą i lornetką, co oznacza? Chłopus Wkurwionus? Czy może, Miłos dla Gościus?
Bardzo trudno wyplenić stare nawyki." :D
Olbrzym, ze strzelbą pełniącą funkcję odstraszająco - dekoracyjną, przeżuwający ogóra i z tą całą paletą średnio estetycznych cech wizualnych, tylko mnie utwierdza w przekonaniu a propo godnego tworzenia przez Ciebie postaci.
"Miał tylko dwa palce. Środkowy i wskazujący." - i jeszcze miał tylko dwa palce, lool
"- Wiecie, że widzonc was z dala, pomyślałem, że to idzie grzebiń, kwiat i łopata? Takie mi sie cuda nieraz jawiom. (..) Raz chcieli poznać moje myśli i wzięli parowe żelasko. Ot tamtej pory nie wszystko mi się kojarzy." :D
"- Nie, proszę pani. Kuriozum mojej postaci, zarówno jej przesycenie i przebarwienie zaczerpnąłem z twórczości Davida Lyncha. W myśl, że wizualna potworność i poskręcany umysł, wystarczą." - ahahaha, Isobel to bystra babka, zna się na ludziach. Barry miał zapewne w tym momencie interesującą minę.
"- Kurwa, Jermain. Myślałem, że gramy w jednej drużynie.
(Wyświechtane powiedzenie, którego często używam, chcąc wzbudzić w kimś poczucie winy. Zazwyczaj spełnia swoją funkcję, więc go nie zastępuję żadnym innym.)" - przypis tu robi dobrą robotę
Fonetyczne przedstawienie gradobicia i rozmowy <kciuk>
Kolejny etap podróży, tym razem łódką, wciąż wyraźne obrazy malujące się przed oczami podczas czytania, znaczy odpowiednio wpływa na wyobraźnię. Olbrzym odjechał bez słowa. Rura coraz bliżej. Boję się, że Barry zginie...
Tak z ciekawości - ile stron wrzucasz jednorazowo?
Psikusy:
"...zachowywał się sztywnie." - napisałbym "sztywno", ale się nie upieram, z przyczyn oczywistych (jam nie literat).
...i ok, coś jeszcze widziałem, ale zamiast od razu skopiować, to czytałem i nie mogę teraz znaleźć. Pewnie jakaś pierdoła.
Ciekawy fragment. Ciekawe opisy, w tym bardzo drobiazgowo o Dwight'cie.
A prorpos atomówki przyponniał mi się film Powrót żywych trupów, w bardzo komediowej konwencji utrzymany, choć humor specyficzny. Tam w ten sposób zażegnano pandemię, ale tylko.do Powrotu żywych trupów II.
No i jesteśmy coraz bliżej rury.
Pozdrawiam ;))
Jesteś już prawie na końcu. Towarzyszyłeś dzielnie, a że sporo dostrzegasz i umiesz to przekazać, spoko też dzięki Tobie poprawiłem.
Tak więc: witaj prawie na końcu.
Pozdrawiam
Potem czytam na telefonie, bo lepiej wtedy widzę błedy. Na dużym ekranie mnóstwo mi ucieka.
Lubię tą Isobel, szkoda że już tak blisko końca.
"Choć raz mogłem być miły.
- A stojący na werandzie typ z flintą i lornetką, co oznacza? Chłopus Wkurwionus? Czy może, Miłos dla Gościus?" - no i rechotałam znów dobrą chwilę ;)
albo
"Jeżeli ten monstrualny farmer chciał dać nam dowód swego szaleństwa, robił to zupełnie niepotrzebnie."
Musze sobie zapamiętać, że zasiadając do twoich opowiadań, trza se wyciągnąć szczękę, coby ze śmiechu nie wypadła ;)
"Dwight miał łódź, w rodzaju, wysłużona, lecz sprawna, którą gotów był nas przewieźć..." - proponuję załatwić to w formie:
"Dwight miał łódź w rodzaju: "wysłużona, lecz sprawna", którą gotów był nas przewieźć..."
albo jeszcze lepiej:
"Dwight miał łódź - w rodzaju: wysłużona, lecz sprawna - którą gotów był nas przewieźć" - W końcu określenie typu łodzi jest tutaj wtrąceniem.
"przewieźć, aż do Garson" - nie jestem pewien, czy tutaj powinien być przecinek. Dalszą część trudno nazwać zdaniem podrzędnym, w takiej sytuacji "aż" nie jest spójnikiem. Porównaj z:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/przecinek-a-az;15897.html
Piwnica w domu na mokradłach?
"Nie mniej" - niemniej
"Wypłyneliśmy" - wypłynęliśmy
"Kiedy wszyscy byli już na brzegu[,] Dwight rzucił nam rzeczy"
W poprzednich częściach praktycznie nie było co wytykać (a przecież nie można ciągle tylko chwalić i chwalić), tutaj widzę, że wcześniejsi komentujący nie byli zbyt aktywni, toteż obstawiam, że jakieś literówki i przecinki mi umknęły. Gdy tekst dobrze się czyta, trudniej takie rzeczy zauważać, a jak kiedyś już pisałem, wytykam raczej na wyczucie.
Zawsze są :)
Uchyl rąbka "poza przeczuciowego". Jak będzie solidny, to mu na procę zamienię. Ja ze zmianami w tekście problemó nie mam. Się kurczowo nie trzymam.
M1 Garand, to najcudowniejsza broń na tej włochatej planecie. Prędzej umyję kopyta w domestosie, niż jakiś trzecioplanowy wsiok z opka go dostanie.
Ale po tej "dopowiedzi" patrzę na sprawę pod kątem: "Kurwa, chyba cuś zmienię".
Dziękuję.
Zara ja całą serię przejrzę i obadam czy Ty tak brawurowo odpisujesz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania