Neurusiu, jejku, nie wkurzaj się :( Ja to mam taki przyziemny umysł, że jak mi kawę na ławę nie wyłożysz, to nie zawsze dotrę do sedna, wiec wole nie kombinować, bo zawsze głupota wychodzi :) Pozdrawiam :)
Neurotyk Nie osądzaj pochopnie. Wnikam w każde słowo tworząc sobie obraz, w zależności co chcesz przedstawić. Po chwili wyrzucasz mnie z tego fragmentu, lub obszaru zupełnie w inną stronę i to mi się nie podoba. Prosty wiersz, to prosty w objęciu obraz i dziejąca się w nim historia. Nie wiem na ile teraz Ty zrozumiałeś, co ja chciałam Ci przekazać. Pamiętaj, że ja jestem zwykłym zjadaczem chleba.:)
Dla mnie jest to obrazek z dzieciństwa, wspomnienie przyjaciela, czystej przyjaźni, która gdzieś tam po drodze zgubiła się, a może tylko dzieci stać na prawdziwą przyjaźń?. Podoba mi się początek i zakończenie. Uśmiech w kącikach ust. Jeden szczery, drugi jakby ironiczny... Zderzenie dzieciństwa z dorosłością.
nietoperze prowadziły do domu - super określenie nocy. Super wiersz.
Betti, dzięki za recenzyjkę, nikt jakoś na Opowi nie pokusi się o zinterpretowanie czegoś, co nie jest prostym, banalnym opisem.
A propos określenia "nietoperze...": czerpie ono z mojego życia, gdyż mieliśmy bardzo dużo nietoperzy i de facto odprowadzały mnie do domu nocą lub późnym wieczorem, na wakacjach, latem; gdy już mnie wołano... wracałem z nietoperzami.
Serio, idę na włąsne podwórko i lecą obok, a wydaje mi się , że mną – skrzydlate nocne ssaki...
Neurotyk Bo tu ciemne masy, Grafomana czytać nie umieją, taki wierszokletów dołek i prawdziwego skarbu dstrzec nie potrafią... Tylko jak ten skarb się tu znalazł? Kto go zgubił? Dlaczego jeszcze stąd nie zabrał? Nikt się nie upominał? Ot, podłość ludzka nie zna granic! ;)
Neurotyk mi się skojarzyło z nocą więc na jedno wychodzi, gdyby mnie jednak odprowadzały do domu, to bym umarła ze strachu, przerażają mnie te małe wampirki...
Twoje wiersze są trudne, na dodatek metafory niebanalne. Liczyłam, że będzie mnóstwo różnych interpretacji, dziwiłam się, że nie ma żadnych... przedstawiłam więc swoją. Nie wiem, czy trafiłam, ale tak ''odczytałam''.
betti "nikt jakoś na Opowi nie pokusi się o zinterpretowanie czegoś, co nie jest prostym, banalnym opisem."- ot, jakoś do serca sobie wzięłam, głupia się poczułam... Słowa czasem od czynów boleśniejsze.. Tak mam, że z grajdołkami w których siedzę, utożsamiam się... a jeszcze wyobraźnię sporą mam... ;)
betti i zniechęcać, betti, zniechęcać. Nigdy nie ukrywałam swego analfabetyzmu wierszowego i wkurza mnie momentami próżna kokieteria Neuro, kiedy coś napisze i mówi, że to grafomania, później okazuje się, że nie jest to grafomania, a ja i podejrzewam, ze kilka innych osób, którym się zdawało, że coś zinterpretowały w ten lub inny sposób, zostaje ogłupionych i z niesmakiem( ależ walnęłam zdanie!). Dlatego ja staram sie już nie komentować czy interpretować jego utworów, ponieważ nie mam ochoty wychodzić na kretynkę. Z jego strony jest to niepoważne i choć domyślam się, z czego wynika takie zachowanie, to jednak nie mam ochoty bawić się w jego gierki.
Violet skądś to znam, chcesz wyjsć na idiotę skomentuj wiersz u Neurotyka. Jak zauważyłem robienie idiotów z komentujących rzeczony autor ma bardzo wybiórcze. Wniosek, po prostu omijać... Ale to mój prywatny wniosek oczywiście.
Moim zdaniem im więcej różnych interpretacji, tym lepszy wiersz, bo oznacza, że trafił do kazdego. Jesteśmy inni, inaczej myślimy, odczuwamy, reagujemy itd i jeśli każdy znajdzie coś ''swojego'', to autor odniósł sukces. Fajnie jak się trafi w punkt, czyli zamysł autora, ale do tego rzadko dochodzi, właśnie przez wrażliwość.
W sumie trafiłam tu bardziej po komentarzach, ale wiersz przeczytałam i... przyznam, że spodobał mi się. Pomyślałam sobie tutaj o tej rzece trochę jak o czasie. Płynie się do przodu, z nurtem, ale każda pojedyncza chwila teraźniejszości, w której na chwilę się trwa, pozwala umysłem cofnąć się do tej przebytej drogi i zobaczyć tam wszystkie ścieżki, na których szukało się własnego celu, dodatkowo czując presję ze strony otoczenia, bo nawet obecnie szybko trzeba uczyć się podejmować pewne decyzje i wybierać, myśląc o przyszłości; marzenia, które wtedy powstawały, a upływ czasu odcisnął na nich swe piętno. Każdy przecież jako młody człowiek tworzy sobie jakieś wizje przyszłości, piękne, idealne, a później, nie wiadomo kiedy, wszystkie mogą zostać zniszczone, przepaść w zderzeniu z realnym światem.
No ale to była taka sobie pierwsza myśl, raczej melancholijna. Wybacz to strasznie długie zdanie w komentarzu, mam nadzieję, że dało się je zrozumieć...
:-)09.08.2017
Wszystko jest super i rozumiem, tylko dlaczego Neurotyk próbuje wyśmiewać się z wrażliwości innych i na wstępie przekreślić i wyśmiać każdego, kto inaczej interpretuje jego twórczość. Dlatego zniechęca i odpycha czytelnika. Ja już od dłuższego czasu nie czytam jego poezji, bo czuję się kreatywnej w jego oczach.
Neurotyk ale wszyscy piszą, że boją się napisać swoją interpretację, bo jesli nie trafią, to ich wyśmiejesz. Ja np, dziwię się czasami, przy jakiejś interpretacji, że ktoś coś tam dojrzał, o czym w życiu bym nie pomyślała, że można dojrzeć, ale dziękuję za komentarz i czekam spokojnie na następne. Ostatnio Świnka mnie rozbawiła, bo napisałam ironiczny wiersz, wcale niedelikatny, a ona nie dopatrzyła się ironii, tylko wzięła dosłownie... takie rzeczy się zdarzają, ale nerwy przy tym nie są wskazane.
betti jak ktoś ma jaja to skomentuje, da interpretacje.
Ale za "cudne, rozkosz, arcydzieło, 5, podoba mi się, jestem pod wrażeniem, srapoba, mistrzu, sam chciałbym tak pisać – pogonię ironią i każe wracać z przemyśleniami a nie wazeliną do mojego tyłka.
A jeśli dla kogoś to, co piszesz jest czarną magią, ale nie chce się do tego przyznać tylko napisze ''pięknie'', to trzeba go pogonić, czy podziękować za przeczytanie wiersza, jak myślisz?
betti
Oj nie wszytsko. Ale szkoda mojej gadki na temat nic nie warty.
:-)09.08.2017
Następny który pozjadał wszystkie rozumy. Tu nie chodzi o dyktando tylko o podejście do czytelników. Skoro Panowie nie chcecie, aby czytano wasze wiersze, to nie wystawiajcie. Wszyscy jesteśmy na takich samych prawach, czytelnicy i autorzy.
Wtrącę się. Najwidoczniej nie zrozumiałeś/aś, o co Nuncjuszowi chodziło. Dlaczego Neuro ma mieć takie podejście do czytelników, jakiw wy narzucacie? Przecież nikt mu chyba nie zabroni być innym wobec czytelników, niż ktoś by chciał
Komentarze (57)
Trudno, i tak się zdarza. Może inni będą gramotniejsi.
Co to znaczy, że "nietoperze prowadziły do domu"? Co to "może znaczyć?"
"przecieram powiekami szyby
szukam dawnej czystej rzeki"
metafora "przecieram powiekami szyby" – patrzę w przeszłość, może w dzieciństwo, na przykład.
Taki prosty wiersz....
po deszczu
nietoperze prowadziły do domu - super określenie nocy. Super wiersz.
Pozdrawiam.
A propos określenia "nietoperze...": czerpie ono z mojego życia, gdyż mieliśmy bardzo dużo nietoperzy i de facto odprowadzały mnie do domu nocą lub późnym wieczorem, na wakacjach, latem; gdy już mnie wołano... wracałem z nietoperzami.
Serio, idę na włąsne podwórko i lecą obok, a wydaje mi się , że mną – skrzydlate nocne ssaki...
Twoje wiersze są trudne, na dodatek metafory niebanalne. Liczyłam, że będzie mnóstwo różnych interpretacji, dziwiłam się, że nie ma żadnych... przedstawiłam więc swoją. Nie wiem, czy trafiłam, ale tak ''odczytałam''.
No ale to była taka sobie pierwsza myśl, raczej melancholijna. Wybacz to strasznie długie zdanie w komentarzu, mam nadzieję, że dało się je zrozumieć...
Ale za "cudne, rozkosz, arcydzieło, 5, podoba mi się, jestem pod wrażeniem, srapoba, mistrzu, sam chciałbym tak pisać – pogonię ironią i każe wracać z przemyśleniami a nie wazeliną do mojego tyłka.
65 % podziękowań w różnej formie.
Oj nie wszytsko. Ale szkoda mojej gadki na temat nic nie warty.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania