Rzeka miłości
Myślała, że życie to tylko zwykła gra
Że każdy człowiek to tylko zwykły gracz
Że każdy tylko tańczy tak jak ktoś zagra
Że ta gra jest tak prosta jak algebra.
Myślała jak inni o trendzie i modzie
Że słońce wstaje tylko o wschodzie
Lecz wszystkie marzenia topią się w wodzie
I tworzą tym samym rozliczne powodzie
Myślałem, że wpadłem w rzekę miłości
Że prąd i wir rzeki słodkością ugości
Że problemy znikną jak w jakiejś ciemności
Że nie będzie w tej rzece już innych gości
Myślałem, błąkałem, nie było mnie w świecie
Straciłem głowę, nawet bałem się cię
Miłość jest straszna, się przeliczyłem
Omało dla Ciebie życie straciłem
Teraz Cię widzę w tym samym strumieniu
Czyjeś ręce leżą na Twym ramieniu
Twoje życie znów ulega pojaśnieniu
Moje zaś chowa się w dalekim cieniu
Jestem bezradny, patrząc na wasze szczęście
Czyjeś szczęście jest czyimś nieszczęściem
Po czasie nie będzie mnie to dotykać
Lecz psychika moja będzie utykać
Dlaczego los tak ludziom docieka
Dlaczego rzeka tak porywa człowieka
Ledwo zostanie zmoczona powieka
Już życie kolejne znowu ucieka
Rzeko miłości, obdarz mnie darem zapominania
Choć byłoby to kosztem braku z rzeki wygniania
Rzeko miłości, obdarz ludzi darem niewspominania
Aby każdy człowiek żegnał się gestem pojednania
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania