Wiersz <*> ŚաíҽեƖíƙí
—?/––
zamglone światło
ku niebu
krzyk zamarł w sklepieniu ciszy
w powstałej przerwie
muzyka budzi poczwarkę
wierzy że zechce usłyszeć
błękit tajemnic
horyzontem
szkicuje podniebne sploty
tworzących się skrzydeł
ślady marzeń wciąż żywych
zespala swym lotem motyl
świetliki wspomnień
wirują
stęsknionych klatek diamenty
kwiaty płatkami jednoczą
chwile w czasie
bezwolone
obrazem w kryształ zaklętym
≈•≈•≈•≈•≈•≈•≈•≈•≈
Z Niepowtarzalnych:
Między oknem a widokiem
ťťťťťťťťťťťťť
za oknem
za oknem przemokniesz
wichura ciemność zamieć
chodniki uciśnione śladami butów
dla ciebie
przytulny pokój miejsce kochane
a jednak bierz go bierz
wyrzuć znad bezpiecznego parapetu
z krawędzi decyzji daj mu skrzydła
pofrunie nad miastem
kroplami oczy zrasza deszcz
szczęścia świdruje namiastkę
lecz nagle przestał
pióro skrwawione złamane
gdzie podziała się reszta
Komentarze (6)
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania