"widzę teraz że się śmiercionośnie zapatrzyłem" - 'smiercionosnie sie zapatrzyc' jest podobajace mi sie nawet jednynie estetycznie.
"Kwiaty wzrastają gdyż patrzą w słońce i wiatr je poi deszczem
(nie potrzebują praw ni wyzwoleń, powodów czy czego tam jeszcze)."
Jeszcze nadejdzie moja szczatkowa proba interpretacji. Oto nadchodzi;
[Gimel] - hm, ze rozpowszechnione podejscia i uciechy sa jak gdyby zatrute, bo mimo ze smakuja dobrze, to sie zemszcza (te dachy) nawet jesli zludnie nic na to nie wskazuje?
I ze to jest specjalnie tak przygotowane, by nie bylo w tym widac widma zaglady (kunsztownie ciosane)?
[He] - kto skorzysta z odgornych przepisow na siebie, ten poniesie konsekwencje, bo te hm, przepisy (?) sa napisane przez innych wadliwie i na okreslony efekt.
(To wzielam z "drogi brukuja legiony katow..")
[Waw] - no i zeby sie z tego wyrwac, co wyinterpretowalam powyzej. I wtedy poczatek.
Witam :)
Pierwszy akapit – cały mocny, od razu konkret
„duch gnieciony przez mięso myśli mózg ogranicza” - cudne
Bet (cały) – najbardziej do mnie trafia; te nawiasy, ironia, gniew, bunt, logika – wszystko tu znajduję
„Kwiaty wzrastają gdyż patrzą w słońce i wiatr je poi deszczem
(nie potrzebują praw ni wyzwoleń, powodów czy czego tam jeszcze)” - to
„Chwała Bogu, Samobójcy
pierwsi zmartwychwstają!” – stwierdzenie warte zapamiętania na długo
Wiesz co, ja mam duży problem z czytaniem lirycznych tworów ostatnio i czuję ten tekst i ładunek przekazu, aczkolwiek o próby interpretacji się nie pokuszę, gdyż zostawiam je sobie na Twoje twory, które uwielbiam jeszcze bardziej – te, kiedy jedziesz z prądem, za nic mając wyodrębnianie pojedynczych zdań i łapanie oddechu. Tamten rubiowy styl ubóstwiam, ten twór tutaj to wyższy poziom, czuję jego ciężar, chyle czoła, stawiam gwiazdy, tyle ode mnie.
Piszże częściej!
To najpierw dziękuję.
Teraz - również.
I na koniec - dziękuję.
ps. ależ ja piszę sporo, mam kupę różnych tekstów, tylko dodaję raczej na zasadzie 'powybierać-powrzucać' bądź 'powybierać-podłubać-powrzucać'. Obecny okres dwóch pierwszych "p" dobiega końca, trzeciego - się zaczyna. Przy czym z tymi flołowatymi tekstami ostatnio jakoś słabiej, ale zobaczymy, co wyjdzie, przy dłubaniu w prozach.
Ale jak coś, to ja mam jeszcze już powrzucane teksty, nieskomentowane... ;)
pps.dobra, idę spojrzeć, czy się coś pustostanowego nie pojawiło ;)
Rubio ha, i tu mnie masz ;) Bo jak nieskomentowane, znaczy nieprzeczytane... Czyli nie marudzę już, a spodziewać sie mnie nalezy niebawem (bede wyszukiwac prozy).
;)
Komentarze (17)
Zwłaszcza początek. Buty się same rozwiązują.
"nawet skóra nie pęka krew nie chce wykrzykiwać
tylko mętnie się snuje poprzez cisze katakumb" - się bym zastanił czy ogonek nie przepadł w "cisze" - Być może nie, ale wyjmę.
Bajka wejście.
no, i dziękować, i pzdr
ps. nie przepadł, tam jest liczba mnoga, że różne rodzaje ciszy, różne cisze
Powiem Ci, że całość na pięć, ale pierwsze ół na 8, 9 - Tak właśnie wyglądałby jakiś remake z Brucem Lee.
"widzę teraz że się śmiercionośnie zapatrzyłem" - 'smiercionosnie sie zapatrzyc' jest podobajace mi sie nawet jednynie estetycznie.
"Kwiaty wzrastają gdyż patrzą w słońce i wiatr je poi deszczem
(nie potrzebują praw ni wyzwoleń, powodów czy czego tam jeszcze)."
Jeszcze nadejdzie moja szczatkowa proba interpretacji. Oto nadchodzi;
[Gimel] - hm, ze rozpowszechnione podejscia i uciechy sa jak gdyby zatrute, bo mimo ze smakuja dobrze, to sie zemszcza (te dachy) nawet jesli zludnie nic na to nie wskazuje?
I ze to jest specjalnie tak przygotowane, by nie bylo w tym widac widma zaglady (kunsztownie ciosane)?
[He] - kto skorzysta z odgornych przepisow na siebie, ten poniesie konsekwencje, bo te hm, przepisy (?) sa napisane przez innych wadliwie i na okreslony efekt.
(To wzielam z "drogi brukuja legiony katow..")
[Waw] - no i zeby sie z tego wyrwac, co wyinterpretowalam powyzej. I wtedy poczatek.
Moze zle wyinterpretowalam. Ale probowalam ;).
Cieszy mnie się pikawa, widząc, ze cosik od Ciebie. Ale przeczytam jutro, gdyz potrzebuje lepszej formy umyslowej na rubiową tworczosc :)
Phi.
A z drugiej strony - sie ciesz, że ino widze to biegusiem gnam!
Kaprysne to to.
*ef o ce ha*
;)
Pierwszy akapit – cały mocny, od razu konkret
„duch gnieciony przez mięso myśli mózg ogranicza” - cudne
Bet (cały) – najbardziej do mnie trafia; te nawiasy, ironia, gniew, bunt, logika – wszystko tu znajduję
„Kwiaty wzrastają gdyż patrzą w słońce i wiatr je poi deszczem
(nie potrzebują praw ni wyzwoleń, powodów czy czego tam jeszcze)” - to
„Chwała Bogu, Samobójcy
pierwsi zmartwychwstają!” – stwierdzenie warte zapamiętania na długo
Wiesz co, ja mam duży problem z czytaniem lirycznych tworów ostatnio i czuję ten tekst i ładunek przekazu, aczkolwiek o próby interpretacji się nie pokuszę, gdyż zostawiam je sobie na Twoje twory, które uwielbiam jeszcze bardziej – te, kiedy jedziesz z prądem, za nic mając wyodrębnianie pojedynczych zdań i łapanie oddechu. Tamten rubiowy styl ubóstwiam, ten twór tutaj to wyższy poziom, czuję jego ciężar, chyle czoła, stawiam gwiazdy, tyle ode mnie.
Piszże częściej!
Teraz - również.
I na koniec - dziękuję.
ps. ależ ja piszę sporo, mam kupę różnych tekstów, tylko dodaję raczej na zasadzie 'powybierać-powrzucać' bądź 'powybierać-podłubać-powrzucać'. Obecny okres dwóch pierwszych "p" dobiega końca, trzeciego - się zaczyna. Przy czym z tymi flołowatymi tekstami ostatnio jakoś słabiej, ale zobaczymy, co wyjdzie, przy dłubaniu w prozach.
Ale jak coś, to ja mam jeszcze już powrzucane teksty, nieskomentowane... ;)
pps.dobra, idę spojrzeć, czy się coś pustostanowego nie pojawiło ;)
;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania