Pierwsze skojarzenie - Lokator (Polańskiego). Drugie - fajny, poalkoholowy koszmar, psychodelia, którą lubię, a którą opisać niełatwo. Zwłaszcza kiedy bohater jest w zasadzie w jednym i tym samym miejscu - na klatce schodowej.
Osobiście trochę bym to przyciął, żeby nie było przestojów kiedy macał, potykał się, nasłuchiwał, szukał, bładził. Trochę też za mało w bohaterze lęku, nie wiem, paniki. Był podpity, znieczulony, ok, może dlatego. Ale to ja i moje wymądrzanie, a praca Twoja.
Podobała mi się dziwność, nie wyjaśnienie wszystkiego do końca (np. kobieta z psem). Podobał mi się nastrój groteski, lekki styl, normalność w opisach, nie silenie się na grozę na siłę.
A ponieważ tak dużo mi się podobało, daję piątkę.
Dziękuję. Pierwsze skojarzenie było słuszne, bo opowiadanie napisałam na konkurs "pamięci Topora", Topor jest autorem opowiadania na podstawie którego Polański zebił film.
Bardzo mi się podobało. Jest klimat i jest szaleństwo.
Co prawda, czasem mozna by zastosować synonim, bo "Sebastianów" od groma, ale tak to bajka.
Pozdrawiam.
Dziękuję. Sama jestem bardzo dumna z tego opowiadania, bo horror to nie mój gatunek. Za dużo Sebastianów? Adam T też mi zawsze wytyka to zbyt chojne używanie imion. Staram się oduczyć...
Ja nie mogę się zbytnio rozpisywać, bo jestem w pracy (teraz przerwa), ale tekst mi się podoba o wiele bardziej, niż to ująłem w pierwszym komentarzu. Lubię takie coś. "Lokator" to całkiem dobre porównanie. Ja bym tu jeszcze sos Lyncha widział lub lekkie zabarwienie "Dziewiątych Wrót" Polańskiego, choć nie przez pryzmat zbieżności fabularnych, a klimatu. Bardzo dobra robota.
Świetny tekst. Taki filmowy. Dwie takie same bramy na początku To już jakieś dziwne. Dźwięki z radia. Płacz dziecka. Odgłosy normalnego świata - a jednak coś nie tak. Bardzo plastyczny opis. Np strzelanie z procy. Człowiek od razu widzi jak się kulają po
schodach. Ciągły strach, z przebłyskami niby normalności.
Tak trochę klimatem - nie treścią -przypomina film - Piąty wymiar. Pozdrawiam.*****
Komentarze (8)
Osobiście trochę bym to przyciął, żeby nie było przestojów kiedy macał, potykał się, nasłuchiwał, szukał, bładził. Trochę też za mało w bohaterze lęku, nie wiem, paniki. Był podpity, znieczulony, ok, może dlatego. Ale to ja i moje wymądrzanie, a praca Twoja.
Podobała mi się dziwność, nie wyjaśnienie wszystkiego do końca (np. kobieta z psem). Podobał mi się nastrój groteski, lekki styl, normalność w opisach, nie silenie się na grozę na siłę.
A ponieważ tak dużo mi się podobało, daję piątkę.
Co prawda, czasem mozna by zastosować synonim, bo "Sebastianów" od groma, ale tak to bajka.
Pozdrawiam.
schodach. Ciągły strach, z przebłyskami niby normalności.
Tak trochę klimatem - nie treścią -przypomina film - Piąty wymiar. Pozdrawiam.*****
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania