Pokaż listęUkryj listę

Opow *** Ścieżka w Lesie

~~~//~~~

Czeka na ścieżce w lesie. Dzień Wigilii, chociaż już prawie ciemno. Ośnieżone świerki po obu stronach drogi, oświetlone poświatą księżyca, tworzą swoisty szpaler. Niczym wyciosane ze śniegu roślinne posągi. Minął już jakiś czas od tego wydarzenia, ale im więcej go upływa, tym jest mu trudnej. Kocha nadal ludzi, lecz jednocześnie denerwuje go ich obecność. Jakby nie cały film widział... jakby istotnych scen brakowało... tego najważniejszego aktora. Nie odczuwa fizycznego chłodu. W ogóle mało co odczuwa. Wie tylko, że po coś tu przyszedł. Tylko nie wie po co, tak dokładnie. W tym szczególnym dniu, jakiś wewnętrzny głos mu podpowiada, że wydarzyć się coś, czego nie zrozumie. Chociaż to tylko zwykły kawałek lasu. Nawet zwierząt nie widać. Podobno dzisiaj mówią ludzkim głosem. Może by mu coś powiedziały. O dziwo, nie odczuwa wielkiego smutku. Widocznie zamarzł na tyle, żeby za bardzo nie ranić. Zamrożony śnieg lśni na igliwiu srebrną poświatą. Nagle świerki po obu stronach, zaczynają się lekko poruszać, chociaż nie odczuwa żadnego wiatru.

Jakby coś nieokreślonego, weszło między drzewa. Z gałązki, widocznej na tle księżyca, spada trochę śniegu.

 

Na końcu drogi dostrzega nieruchomą postać.

 

Z takiej odległości, nie może widzieć dokładnie, by rozpoznać twarz. Lęku nie ma w nim wcale. Dziwi go tylko, że pojawiła się nagle, nie wiadomo skąd. Biegnące myśli, w jego umyśle, natrafiają na różne przeszkody. Postanawia iść w jej kierunku. Podejść bliżej, by rozpoznać. Gdzieś w jego podświadomości, rodzi się przypuszczenie, kto to może być. Nie wie jednak, jak ma na imię. Zapomniał. Nawet wyglądu za bardzo nie pamięta. Ale idzie dalej. W jej kierunku. Księżyc nadal jasno świeci, a śnieg trzeszczy pod stopami.

 

Wtem zdaje sobie sprawę, że im jest bliżej tej postaci, to widzi ją coraz mniej wyraźnie. Nie zraża się tym. Chce być bardzo blisko. Żeby dotknąć, spojrzeć, wiedzieć na pewno. Niestety, im jest bliżej, postać coraz bardziej znika. Robi się przezroczysta. Jakby nie należała do miejsca, w którym ją widzi. Nie chce uwierzyć w tę prawdę. Gdy zaczynał swoją wędrówkę, dostrzegł przed nią leżącą gałąź. Teraz, gdy przekroczył granicę, nikogo już nie ma.

Próba nawiązania rozmowy, nie przyniosła żadnego rezultatu. A miałby przecież tyle pytań i tyle chciałby powiedzieć. Za tak wiele przeprosić.

 

Postanawia iść do tyłu. Wszystko się powtarza. Im jest dalej od tego miejsca, tym postać jest bardziej widoczna. Gdy wreszcie wraca, do punktu wyjścia, widzi ją o wiele wyraźniej, niż za pierwszym razem, ale nie na tyle, żeby mieć pewność.

Na drugi dzień, przychodzi w to samo miejsce, o tym samym czasie. Wszystko się powtarza, dokładnie tak samo. Im jest bliżej, tym bardziej przez postać, prześwituje las. Mimo wszystko nie chce się poddać. Wierzy, że w końcu poczeka na niego. Chociaż trochę z nim pobędzie. Nawet gdyby mieli wspólnie intensywnie milczeć.

 

Aż pewnego razu, odczuwa w tym miejscu, tak silną czyjąś obecność, że nawet poświata księżyca wydaje mu się piękniejsza, a mróz mniej doskwiera. Do jego umysłu, wpływają wspomnienia. Ma wrażenie, że słyszy ulubioną kolędę: ''Cicha noc''. Tę najbardziej ulubioną. Dźwięki dobiegają zewsząd. Mieszają się z padającym śniegiem i niczym małe śnieżynki w kształcie nut, lecą na ziemię. Teraz wie. Dostrzega ślady stóp. Inne od swoich. A może tylko, tak na prawdę, bardzo chce... zobaczyć, usłyszeć, uwierzyć?

 

Kiedy następnego razu wraca w to miejsce, nie widzi żadnej postaci. Już nigdy się nie pojawia. Nawet niewidoczną obecnością. Zostaje tylko zwykła ścieżka. Cieszy się, że było mu dane odczuć tak mało, a jednocześnie tak wiele, mimo tego, że wcale na to nie zasługiwał.

Solidną gałąź ugina ciężar lodu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Wrotycz 26.12.2018
    Ładne. Wzruszające.
    Pierwsze skojarzenie: postać zmarłej matki.
    _______
    Ostatnie zdanie bez przecinka.
    Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 26.12.2018
    Dzięki Wrotycz Pozdrawiam
  • Zaprosiłeś mnie, więc przyszedłem. Nie znalazłem wprawdzie tych opowiadań, które polecałeś, ale wybrałem to, gdyż tytuł mnie zainteresował. Nie żałuje.Masz dobre pióro i potrafisz stworzyć klimat tajemniczości.
    Pozdrawiam i daję 5!
  • Zaprosiłeś mnie, więc przyszedłem. Nie znalazłem wprawdzie tych opowiadań, które polecałeś, ale wybrałem to, gdyż tytuł mnie zainteresował. Nie żałuje.Masz dobre pióro i potrafisz stworzyć klimat tajemniczości.
    Pozdrawiam i daję 5!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania