Sen

Sen,

Potrzeby narkotyk,

Lecz ja nie mogę go kupić.

 

Tabletki, syropy, chemia

Nic dla mnie nowego,

Jednak żołądek już odmawia posłuszeństwa.

 

Jak śpisz,

To śnisz.

Lecz nie każdy,

Dla mnie sen to udręka,

Wojna stuletnia.

Bitwa o świadomość,

Ze wspomnień armią.

 

Krzyk w środku nocy,

Nic nowego.

Zlana potem siedzę na łóżku,

Z wykończenia mdlejąc.

 

Jak myślisz?

Czy przyjdzie czas,

Że nie będę się bała odpłynąć w snu świat?

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • ania_marzycielka 08.05.2019
    Bardzo mi się spodobało:) Ode mnie 5, pozdrawiam:)
  • Bogumił 08.05.2019
    Tak wygląda na wiersz napisany na podstawie własnych przeżyć.
  • To takie bardziej mini opowiadanko zapisane wierszem. Jak dla mnie słabo, ale nie będę psuł takiej fajnej średniej oceniając.
    Pozdrawiam:)
  • konfiguracja 08.05.2019
    Szajs.

    "Krzyk w środku nocy,

    Nic nowego.

    Zlana potem siedzę na łóżku,

    Z wykończenia mdlejąc."

    Masz świadomość, że -potem- można czytać jako określenie czasu? I co zasikany z wykończenia podmiot liryczny mdleje? :P

    Dalej - początek tekstu (sen potrzebny jak narkotyk) a później lęk przed zaśnięciem? Alogiczne.

    Jedynie tu robi się interesująco i dlatego dwa a nie jedynka:

    "Wojna stuletnia.

    Bitwa o świadomość,

    Ze wspomnień armią."
  • maga 08.05.2019
    Niezłe 5)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania