Zbyt szeroko tu pojechałaś, ale mózg na pewnych poziomach jest zbadany dosyć komplementarnie; bardziej bym się obawiał fragmentacjami przyporządkowań życia w szczególności socjalizacji...
No i sami widzicie jakie to skomplikowane, jeśli nie próbować uprościć. Dziękuję za odpowiedź ;). Bardziej na serio podpowiem, że sprawa ma dno o wiele bardziej złożone; język i definicja. Jeśli próbować cokolwiek określić to trzeba ściśle ustalić podstawy. I tu zaczyna się tragedia, bo pojęcia, wyrazy, którymi opisujemy są nieprecyzyjne. Doskonałym przykładem są kolory. Czerwony to jaki? Jak auto strażackie? Jak maki? A może jak słońce co spać idzie o zachodzie lub krew z zabitej kaczki we wodzie? (takem sobie rymnął co by weselej było). więc problem jest potężny i wynika z naszego mózgu, jego właściwości, które ewolucyjnie nastawione są na bardzo prozaiczny cel; kontynuacja gatunku. Nie mniej fajnie jest tą naszą szarą breję ćwiczyć i zmuszać do wygibasów oraz kreacji domniemań niecodziennych. Pozdrawiam Szanowne Grono i miłej niedzieli życzę! :)
W życiu jej nie słyszałam, dzięki za link, nawet ma wspólne miejsca z wierszem, niesamowite, a właściwie wcale to nie jest dziwne. Uniwersalne tematy są wiecznie poruszane.
A tytuł wiersza wziął się z lektury felietonów Lema, nie znałam wcześniej tego słowa: sensorium.
Z pośmiertnie wydanych "Felietonów ponadczasowych". Albo "Bomby megabitowej."
Musiałabym sprawdzić.
Komentarze (27)
Nie umiem sobie tego nawet wyobrazić.
A tytuł wiersza wziął się z lektury felietonów Lema, nie znałam wcześniej tego słowa: sensorium.
Z pośmiertnie wydanych "Felietonów ponadczasowych". Albo "Bomby megabitowej."
Musiałabym sprawdzić.
<tak, rzadko, bo rzadko, ale czasem nie zabieram szerzej głosu>
No szkoda, ale wolność przede wszystkim:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania