Skąd pochodzę, kim jestem ?

Podróżni z innego wymiaru obudzili się w pokoju wielkosci boiska do koszykówki, będąc zafascynowanymi poprzednim dniem ciężko przespali ostatnią noc, obudzili się dopiero po południu kiedy przychodziły pokojówki sprzątające wszystkie pomieszczenia, więc wyszli z sypialni mijając je w drzwiach, niebyły to zwykłe kobiety zmutowane z człowiekiem sowy o złotych piórach, idąc dalej minął ich ktos na wzór lokaja noszącego w 4 rękach dania, powitał ich skinieniem głowy, przed zniknięciem za drzwiami obrócił głowę kształtem przypominającym zgniłego arbuza, z których wystawały kły wielkosci butelek szampana i zawiadomił o oczekiwaniu na nich w jadalni .

- A gdzie się ona znajduje ?- Spytał zakłopotany Dawid

- Tędy i na lewo, trzecie drzwi po prawej.- Wskazał dwiema rękoma jedną idącym własnie korytzrzem, drógą zgiął w łokciu aby zaznaczyć skręt.

- Dziękujemy- Odpowiedzieli wspulnie oddalającej się postaci o czterech kończynak górnych.

- Rozumiesz cos z tego ? - Zapytała Kasandra ze strachem wymalowanym na twarzy .

- Ani trochę, najpierw portal, inny swiat i jeszcze ci bogowie. Był tak zaciekawiony, jaka mogła być na nią odpowiedź że aż wygestykulował to rękoma podniósł obie nad głowę w kształt litery ,,V''. Zaczynali być głodni, ale wkońcu znaleźli jadelnie, przed przekroczeniem progu jeszcze się wstrzymali.

- Jak mjyslisz co teraz nastąppi ? Spytała z takim przerażeniem w głosie, że trząsła się jak galareta podczas jazdy Rolerkosterem. Gdy się uspokoiła weszli pewnym krokiem a ich iczom ukazał się 10 metrowy stół, na którym leżały 3 pieczone kurczaki, 3 indyki, 2 dziki i duży dzban wedłóg Dawida wypełniony pączu, do ugaszenia pragnienia.

- Witajcie ! - Zawołał człowiek udający pirata, ze złotą przepaską na jednym oku.

- Proszę usiądźcie tutaj. Thor wstając wskazał miejsca wyciągając miolnir i wskazując drugi kraniec stołu, przy którym sam siedział usiedli więc na ciężkich żelaznych krzesłach . Zanim zaczeli jesć Odyn wstał i rozskazał puchar do picia, dla nowo przybytych, ten sam lokaj którego mijali wchodził własnie przez drzwi z misą żółto - przezroczystego płynu, mimo tego że już stał tam jedden żółtawo pomarańczowego napóju, nalał go prawie każdemu poza toważysce Dawida. Odyn podniowszy się z krzesła doczekał się powturzeenia tego przez swoich synów, parka cudzoziemców niechcąc przynosić obrazy dołączyła do nich, teraz wszyscy byli na nogach. Wszech ojciec uniósł kielich nad głowę i rzekł :

- Chcę wzniesć toast za moich synów, tych znanych i nie znanych, za toważyszy broni i oddanych nam osób, stworzeń midgardu.

Podniesiono wszystkie kielichy w gescie toastu i zaczęto pić. Thor, którego naczynie przypominało baryłkę wypił wszystko jednym haustem , Loki i Odyn prędko dołączyli do zakończenia posiłku, Dawid skończył chwilępo nich gdyż ten napój tak mu zasmakował, że dolewał sobie aż wypróżnił cały dzban, jego posiłek zakończył wzrok Kasandry mówiący .

- Uspokuj się !

Gdy zakończono posiłek, mogli udać się do swoich pokoi, gdzie czekała go rozmowa z partnerką.

- I jak obiad ?- Dziewczyna zapytała pierwsza

- Rewelacja, istne niebo w ustach. Powiedział zachwycony, jak dziecko idoące poraz pierwszy na plac zabaw.

- A zauważyłes, że ja niedostałam tego co ty ? Spytała zaciekawiona.

- Widziałem, wstyd mi że ja piłem ten napój, sok, czyczymkolwiek to było a ty raczyłas się wyłącznie wodą.

- Cos mi się zdaję, że to niebył zwykły posiłek. Ale może cos na kształt inicjacji.

Dawid zaczął się zastanawiać, czy jego dziewczyna niema racji, jednak machnął na to ręką mówiąc :

- Przynajmniej się najedlismy.

Co dziewczyna obrzuciła zirytowanym wzrokiem, gdy odpoczeli już po objedzie Thor zaproponował wspólny trening, miał zamiar ćwiczyć z Dawidem Kasandra natomiast z Valkiriami.

- To co najpierw ? Spytał zainteresowany ocierając ręce.

- Może pokażesz mi, jak władasz moim młotem ? Spytał zaciekawiony umejętnosciami walki Thor.

- Bez urazy Thorze, ale wolę bronie sieczne bardziej od obuchowych .

Dawid skinął głową kierując te słowa w stronę boga piorunów.

- Nic się nie stało, wybież cos ze składu broni na tyłach.

Po usłyszeniu położenia tej kanciapy popędził w tym kierunku, wszedł do srodka i zaczął szukać odpowiadającej mu broni.

Chwycił za topór usciscą rękojesć, okazał się niedopasowany do jego uchwytu więc wziął następną broń, ta okazała się podrażniać jego skórę na dłoni, uchwycił miecz zamachnął się kilka razy, idealnie ze sobą współgrali, tak był nim zafascynowany że nie zauważył podchodzących do niego Odyna i Thora.

- Znalazłes odpowiadającą ci broń ?

Dawid dla zaprezentowania swojego oręża obrócił nim po prawej i lewej sronie.

-Miarug. Nietypowa broń, większosć wybiera większe albo cięższe oręże, ale dobrze. Chodźmy.

Odyn rozsiadł się na pinkcie widokowym, który obejmował całe pole treningowe. Thor i Dawid staleli naprzeciw siebie, czekali na sygnał do pojedynku, Odyn podniósł swoją prawicę i prędko ją opuscił, co oznaczało rozpoczęcie. Dawid zaatakował władcę piorunów, ten odparł atak z góry i podcął nogi napastnikowi, w tym samym czasie Valkirie i Kasandra przerwały strzelanie z luku by obejrzeć pojedynek, nawet Loki kryjący się pod postacią konia o lsniąco szarek grzywie stanął nieopodal. Dawid wstał prędko po kolejnym przewróceniu prędkim wyrzuceniem nóg z leżenia w góręi wylądowaniu na nogach. Thor zamierzał przygwoździć przeciwnika do ziemi, kiedy ten przeturlał się na drugi bok i ominął cios rywala. Stanął na nogi, założył bogowi chwyt który przyciskał mu miecz do gardła.

- DOŚĆ ! Zakrzyknął ojciec bogów.

Natychmiastowo przerwali pojedynek, wszyscy patrzeli na wszech ojca.

-Dawidzie, pokazałes nam swój upóridwagę i wytrwałosć. Nie twierdzę jednak, że jestes moim synem alno krewnym. Widę natomiast twój chard ducha i zawziętosć moich synów, tym bardziej że masz podobną swiadomosć wielkosci i poczucie co Thor, mogę więc dać tobie miano przyjaciela, przyjaciela całego Asgardu.

Wypowiadając te słowa Odyn wstał i rozpostarł szeroko ręce. Niedługo po nim odezwał się Thor.

-Ja natomiast pozwalam ci wziąć broń, broń którą ze mną ćwiczyłes, jesli masz jakies prosby możesz smialo mówić.

Chłopak zastanowił się chwilę, czy nieobrazi swymi słowami bogów zapytał jednak :

-Dziękuję, chętnie wząbym miecz którym ćwiczyłem z Thorem. Mam jednak prosbę, czy byłoby można zrobić tak ten miecz się składał, albo zmniejszał abym mógł go mieć przy sobie ? Jego słowa zostały wysmiane prychnięciem Lokiego, lecz ku ździwieniu obojga, Odyn odparł głosem niczym tornado roznoszące dom.

- Oczywiscie. Odpowiedźał bóg wojny.

- Miej jednak swiadomosć, że nasz znajomosć niekończy się dzisiaj. Kiedy zajdzie taka potrzeba, zostaniesz poinformowany o prosbie wspomocy naszej społecznosci.

Kasandra słuchając staneła obok Dawida i nasłuchiwała odpowiedzi.

- Możeci na mnie polegać, nie uciekam od odpowiedzialnosci, od teraz wasze problemy będą moimi .

Kończąc tę przemowę Valkirie przyprowadziły obojgu portal umieszczony na kółkach. Ze srodka wiał silny wiatr, o swiecącej powierzchni, przypominał cos na kształt drzwi, po usadowieniu portalu jeszcze raz się pożegnali i weszli do srodka, jak podczas pierwszego przejscia zawirował im w głowach, poczuli mdłosci, aż wkońcu obudzili się na obrzeżu lasu, gdzie łączył się ze złocistumi polami zbóż.

- To wrócilismy . Dawid złapał się jedną ręką za biodro, a drugą przytrzymywał Kasandrę, gdyż jej wciąż miała zawroty. By sprawdzić czy cał ta przygoda niebyła snem włożył rękę do kieszeni, cos poczuł wyjął ten przedmiot, był nim długopis z dwoma przyciskami, jeden standardowy z góry drugi pod czubkiem pirwszego . Wcisnął go i w jego dłoni rozłożył się miecz, ten sam którym ćwiczył z Thorem.

-Gdzie jestesmy ? Wyjeła go z zamysleń Kasandra rozglądając się dookoła.

-To chyba Oklahoma. Powwiedział niepewnie.cimy do Georgi ?

Dla pokazania swojej frustracji wyżuciła ręce w powietrze szybkim zamacjnięciem przed twarzą chłopaka.

- Może autostopem ? Wskazał drogę leżącą niedaleko.

- Zwariowałes ? To niebezpieczne ! Możemy natrafić na gwałciciela, albo mordercę .

Usłyszeli jakies stukoty i prychnięcia za ich plecami, po obruceniu zauważyli dwa konie jeden czarny jak smoła natomiast dtugi biały zbrązowymi nogami.Po obejżeniu wieżchowców uznali, że mialy na sobie wczesniej iannych ludzi, pokazał Kasandrze jak trzymać leje, jak ruszyć koniem przed siebie, wstecz i jak skręcać gdy kumała podstawowe komendy pognali wzdłuż drogi, galopowali dosyć długo by ich konie zapragneły wodym zatrzymali się przy najbliższszym zbiorniku .

-Super ! Jak wr

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Rafał Łoboda 17.06.2020
    Chłopie, ogarnij najpierw język polski. Tego się nie da czytać. Masa błędów gramatycznych. Jakiekolwiek opowiadanie napiszesz, ludzie najpierw wytkną ci błędy.
  • Puchacz 17.06.2020
    Pisałem gdzieś, że to zapewne prowokator.
  • Mex 17.06.2020
    Właściwie to chyba nie da się aż tak szybko pisać opowiadań.
  • Mex 17.06.2020
    A dobra już pamiętam w komentarzach pod jego pierwszym tekstem pisał że najpierw musi przepisać opowiadania z zeszytu.
  • Ciastek 22.06.2020
    Dzięki Mex, przynajmniej ty cos rozumiesz. ;-D
  • Ciastek 02.07.2020
    Słuchajcie, chciałbym pisać swoje teksty bez błędów ortograficznych, ale jak wspomniałem w innym komentarzu moja klawiatura niema litery samo si i są też inne powody .
  • Akwadar 02.07.2020
    Te Ciastek, a Twoja klawiatura nie ma też innego avatara?
  • Ciastek 03.07.2020
    Wybacz Akwidoże, nie wiedziałem że ktos ma takiego avatara, juź zmieniam . :-P
  • Akwadar 03.07.2020
    Ciastek nie ma sprawy Ćazdku :)
  • Ciastek 08.07.2020
    Akwadar, czy można dodać obrazki di tekstów ?
  • Akwadar 08.07.2020
    Ciastek nie można.
  • Ciastek 08.07.2020
    Hej, wybaczcie że urwałem tak w pół zdaniu, cos mnie wtedy odciągnęło. Chcę powiedzieć, że puki co nie będę pisać do puki niewymyslę czegos z klawiaturą .
  • Ciastek 08.07.2020
    Mam zamiar też poprawić wizualny podgląd profilu .
  • Ciastek 16.07.2020
    Słuchajcie słowa : -Super ! Jak wr.. Są niepotrzebnymi słowami, podczas pisania mój brat odciągną mnie i się zamotałem. Jednak mam nadzieję, że już ogarnąłem tekst.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania