Opowiadanio - opisy otwarte #3 - Skąd szła? I dokąd?
Nad lasami północy wstawał dzień. Pierwsze promienie słońca oświetlały nagie zbocza gór. Nad gładkimi taflami jezior, jakby zapowiedź nadchodzących nieszczęść, zawisła gęsta mgła.
W lesie panowała cisza, od czasu do czasu przerywana rytmiczną pieśnią tysiąca ptasich chórzystów.
Wśród wysokich pni drzew błąkała się osamotniona, zagubiona postać. Z dala była tylko ciemną plamą na granatowo-różowym tle. Z bliska - kobietą. Niezwykle piękną istotą o szlachetnym spojrzeniu. Ilieth była z natury drobną, delikatną osobą o bladej skórze. Patrzyła na świat mądrymi oczami barwy węgla. Jej usta miały kolor wina, a włosy - kruczych piór.
Była bosa. Jej przedramiona osłaniały poszarpane rękawy kobaltowej sukni balowej. Od pasa wzwyż, ciało okrywał inkrustowany kamieniami szlachetnymi gorset. Podarty dół delikatnie tkanej sukni odsłaniał mocno poranione nogi. Ilieth miała za sobą długą i ciężką drogę. Skąd szła? I dokąd? Nie wiem.
Komentarze (11)
Totalnie mój klimat, jestem urzeczona.
Daję 5.
Skoro wciąż nie jesteś przekonana do długich form, to może spróbuj zmierzyć się z drabble (100 słów) albo droubble (200 słów). Myślę, że dobrze by Ci wyszło. Bardzo ładne opisy i ciekawe zakończenie, aczkolwiek przykro mi, że nie tworzysz nic dłuższego i bardziej dynamicznego. Zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Po sobie zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania