*

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • Ewcia 29.03.2017
    Dość zaskakujący tekst, ciekawi mnie jak potoczą się losy kolegów od wódeczki.Czekam na ciąg dalszy.5
  • Adam T 29.03.2017
    Teraz się "toczą", bo są urżnięci, ale niebawem otrzeźwieją i nastąpi próba ich przyjaźni :) Miło Cię, jak zawsze, gościć ☺☺
  • Freya 29.03.2017
    "i wyniośle,choć nadal" - spacja
    "– wymruczał senie." - sennie
    "ze prawie zastępowy." - że prawie
    "... i stanowi odpowiedniej ochrony." - w tym zdaniu jest cuś nie teges
    "Sercu klepną kompana" - klepnął
    Skoro nawiązałeś do filmu, to dla mnie bardziej kojarzy się ten zabieg z epizodem w filmie "Hubal".
    Ciekawe dlaczego ta informacja nie wyświetliła się na penisie, czyżby był zbyt krótki?
    Tekst jest sielski, swojski... no i teges, ale znając twoje specyficzne, preferencyjne zamiłowania, to ta miłość będzie miała rozmiar ponadczasowy. Pozdrowionka. :)
  • Freya 29.03.2017
    Widzę, że coś pozmieniałeś w trakcie moich wypocin, więc tera jest możliwe, że te moje uwagi nie mają znaczenia. ;)
  • Adam T 29.03.2017
    Freya, jak zwykle dziękuję za bystre oko :)) U innych znajdę, a u siebie puszczę babola! Ego to straszna rzecz. Bardzo miło Cię widzieć pod moim nowym "wypotem". Najbardziej podobał mi się ten "wymiar ponadczasowy" :)) Poza tym tekst już jest teges ☺☺
  • Szudracz 29.03.2017
    Ten teges, literkowy robal, Adam tylko Ty mogłeś taki numer wyciąć:). 5
  • Adam T 29.03.2017
    Miło słyszeć i Cię gościć ☺☺
  • Pasja 29.03.2017
    No bardzo ciekawie opisana operacja. Stół operacyjny, narkoza wódeczką, chirurgiczne mycie rąk i intubacja łyżką drewnianą, narzędzia jak skalpel i młotek chirurgiczny, a nawet sterylny podklad z flaneli. Chirurg nawet dotlenia i informuje pacjenta o podjetych decyzjach. Świetne z humorem i małą dozą makabreski. Dobrze okreslileś rudzielca o zielonych oczach, bo przeważnie tylko mają taki kolor. W czasach komuny panowie płacili by bykowe...taki drobiazgowy i niechlujny pan. Zostawiasz nas z Anastazją i z kompleksem kiszenia ogórka. Pozdrawiam serdecznie i piątka
  • Adam T 29.03.2017
    Dziękuję za komentarz. U mnie, jak zwykle, świat pokrzywiony. Cieszę'ż z tego, że Ci się spodobały te ogórki ;))
  • Violet 29.03.2017
    Zachęcające; ciekawie napisane i nie omieszkam przeczytać drugą część.
    Pozdrawiam.
  • Adam T 29.03.2017
    Dzięki za odwiedziny ;) Również pozdrawiam☺
  • Anna Stranc 30.03.2017
    Intrygujące. Czekam na ciąg dalszy. Moja ocena: 5. Nie może być inaczej. Zbyt dobre. Przykuwa oko.
  • Adam T 31.03.2017
    Dobrze, że nie "przekłuwa" ☺. Miło było Cię gościć ☺
  • katharina182 02.04.2017
    Jak zwykle świetny tekst. Widzę że szykuje się kolejne opowiadanie które będę śledzić.
    Bardzo lubię twoje oryginalne teksty.
    Czekam na więcej A tutaj oczywiście 5
  • Adam T 03.04.2017
    Niezwykle miło mi Cię powitać :)) Dziękuję ☺☺
  • AndreaR 02.04.2017
    Swietne 5:)
  • Adam T 03.04.2017
    To fajnie ☺
  • Amy 29.04.2017
    O wow! Z całą pewnością zasługujesz na te wszystkie 9 piątek, które otrzymałeś. A ode mnie to nawet 6****** dostaniesz, no bo czemu nie?

    Ale... nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepiła. Przecinki, trochę sporo ich tutaj, o tochę sporo za sporo. Nie będę ich wskazywać, bo kiedy czytałam, tak naprawdę wcale mi nie przeszkadzały. Masz świetny styl, tekst jest naprawdę dobrze napisany, a ja z pewnością przeczytam kolejną część
  • KarolaKorman 08.06.2017
    Ale mam u Ciebie zaległości :( Obiecuję nadrobić wieczorem, pozdrawiam :)
  • KarolaKorman 09.06.2017
    Sergiusz miał ciasna kawalerkę, ale w niej stół kuchenny, przy którym mogło zmieścić się dziesięć osób?
    ,,a kiedy po jakiś pięciu minutach '' - jakichś
    Bym się przeraziła, jakbym ujrzała coś takiego. Bardzo fajnie przedstawiłeś bohaterów. Nie ma to jak stary sprawdzony przyjaciel, który pomoże w biedzie. zdziwiło mnie tylko, że serek tak potraktował to piękne, schludne mieszkanko :) Tydzień Pewnie będzie go doprowadzał do ładu. I Anastazja? Skąd ten napis? 5 :) Pozdrawiam :)
  • Adam T 10.06.2017
    No, tak, trodzkę z tym stołem przesadziłem, coś na to zaradzę, bo na razie czasu nie mam kompletnie. Bardzo mnie cieszą Twoje odwiedziny :)
  • Canulas 07.09.2017
    Był przy tak powykręcany, czy wręcz rozmazany, że sam jego widok budził obrzydzenie. - Tam po drodze zjadło się słowo "tym".
    Generalnie jeszcze ciężko mi coś powiedzieć, bo poprzeczkę postawiłes wysoko i mogę niechcący wszystko teraz porównywać do obrazków, mimo że byłoby to głupie i dla Twojej twórczości niesprawiedliwe.
    Oczywiście język zajebisty. Wplatanie potoczności powoduje, że fajnie się płynie po tekście.
    Na razie to zarys, choć bardzo intrygujący. Ciekawość jest pobudzona. Kobieta intryguje.
    Kolesie od gołdy przedstawieni z dużą wprawą i dbałością o detal, co u Ciebie nie dziwi.
    Ciekawym losów dalszych.
    Ps. Ten stół (nawet przed przeczytaniem komentarza Karoli) trochę jednak zgrzyta.
  • Adam T 07.09.2017
    Dzięki za bystre oko, do tej nikt tego "bym", włacznie ze mną, nie zauważył. Tekst wymaga wielu poprawek, zresztą ja zawsze poprawiam i poprawiam ))))
    Z Obrazkami nir ma nic wspólnego, nawet nie porównój, kompletnie różne tematy, choć Grzęzawisko mogą z czystym sumieniem nazwać horrorem, co w przypadku Obrazków nie było tak jednoznaczne.
    Ten stół już poprawię, jak skończę całość, wtedy ogarnę wszelką logikę.
    Pozdrawiam )))
  • illibro 29.09.2017
    Boję się czytać Twoje opowiadania, bo wciągają ;) Muszę zapamiętać, żeby lektury raczej nie przegryzał przekąskami ani innym jedzeniem, bo często się pojawiają rzeczy, że tak powiem obleśne, rzygi, mocz itp. Ale u Ciebie akurat dobrze się wkomponowują w historie, w końcu to horror ;) Fajnie potrafisz ukazać mniejsze rzeczy w większych. W tym przypadku przyjaźń chłopaków na tle zagadkowych wydarzeń. Ciekawe porównania, "Bryś wbił w przyjaciela oczy tak, jak wbija się nóż w kawał zamrożonej na kość wołowiny". Dobra,dosyć tego słodzenia. Dla mnie tekst na plus jak najbardziej ;) Zaciekawił mnie
  • Adam T 29.09.2017
    Illibro, potem jest tylko "gor(e)zej".
    Dzięki za odwiedziny i komentarz.
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 29.09.2017
    Ruch u Ciebie jak na dworcu. Czyli dobrze wróży. Wciągam w kolejkę opowiadań do przeczytania. I'll be back ;)
  • Adam T 29.09.2017
    Kiedy widzę I'll be back, od razu widzę też Arnolda w Terminatorze. Zapraszam. Dzięki za odwiedziny ;)
  • Ritha 29.09.2017
    Adam T tak, dokładnie o nim pomyślałam xd
  • Ritha 19.10.2017
    Jak mówiłam - powrócę, więc wracam. :)

    "Stała zawsze na przeciw klatki schodowej" - naprzeciw*

    "zaczęła to jego matka, której twarz syna przypominała pysk jakiegoś tam psa sąsiadki, który wabił się Bryś" :D niezła matka

    "a te cechy, według współpracowników, była charakterystyczne dla bajkowego Kiwaczka" - były*

    "Co wyniknąć mogło ze spotkania przy wódeczce dwóch kawalerów? W tym przypadku – precyzyjna operacja chirurgiczna." :D No ciekawam... (komentuję i czytam jednocześnie, taki schiz)

    "— Zanim zacznę, proszę cię... mój ten... stary przyjacielu... byś zapomniał wszelkie... urazy, jakie być może nosisz do mnie... i, ten... odpuścił mi moje przewiny. Czy się zgadzasz?
    Borys przytaknął, zaczynał morzyć go sen." :D

    "aleee... ten... najpierw włóż to między zęby. — Owinął trzonek drewnianej łyżki flanelą i podał przysypiającemu Brysiowi" - jak, kurde, DrQueen

    "Sercu, tracąc i tak już nadszarpniętą przytomność, runął jak długi na podłogę. Kolekcja kilkunastu kubeczków w kotki, które kiedyś dostał od mamusi na urodziny, a która do tej chwili stała sobie spokojnie na specjalnie dla nich zrobionej, dębowej półce, spadła w ślad za nim, ostatkiem woli chciał się bowiem chwycić czegoś, by nie upaść, zapomniał jednak, że dziewięć kubeczków nie stanowi odpowiedniej asekuracji. Rozprysły się na milion kawałeczków i przysypały nieprzytomne ciało Sergiusza, wydając niepokojący szelest. Brzmiał on jak leciutko zniekształcone imię Anastazja." - ten fragment mi się bardzo podoba, obrazowo, i ta "Anastazja" - jak w zwolnionym tempie

    No, napoczęłam, zobaczymy co dalej, na razie jest gut. Naturalnie, spójnie, interesująco. Pomysł przeciekawy.
    Gwiazd należało się aż pięć. :) Pozdrawiam
  • Adam T 19.10.2017
    Byczki ogarnę, jak tylko siądę przed jakimś monitorem, no na telefonie nie mam cierpliwości.
    Powiem Ci, że początkowe dwie części są dość zwodnicze jeśli chodzi o akcję dalszą. Później jest psychodeliczni, delirycznie, pokrętnie a w porywach nawet namiętnie.
    Bardzo dziękuję za byczki wyłapane, za komentarz ogromny i treściwy. Cieszę się, że mogłem Ciebie gościć.
    Pozdrawiam ))))
  • Alijar 20.10.2017
    Przygotowania do operacji genialne, szkoda, że się tak szybko skończyły.
  • Adam T 20.10.2017
    Miło mi Ciebie powitać. Mam nadzieję, że - jeśli starczy Ci cierpliwości - "chory" klimat Grzęzawiska Cię nie zniechęci ;))
    Pozdrawiam
  • Agnieszka Gu 17.11.2017
    "coraz bardziej liczne pęknięcia .." - coś może być "coraz bardziej liczne"? - chyba przewrażliwiona jestem, bo jakoś mi się to gryzie, ale potraktuj to tylko jako moje marudzenie ;)

    "Kark i „inni” zatrzeszczeli przy tym, nie nawykli do takiego traktowania, ale wytrzymali." - świetnie sformułowane zdanie :)

    Życiowa, lekka opowiastka. Ciekawe jak się rozwinie? Lecim więc dalej... :)
  • Adam T 17.11.2017
    Prawdę mówiąc nie wiem, coraz bardziej liczne, coraz liczniejsze, jakoś mnie to nie zastanowiło. Sprawdzę gdzieś, pewnie masz rację, bo i dla mnie jest w tym coś kanciastego.
    Dziękuję i pozdrawiam ;))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania