skok w przepaść
A jeśli litość litości nie równa
kiedy to wstać potrzeba jest nagła
królewska krew z kieliszka w kieliszek
może spróbujesz
może się otrujesz
pionki to szachy
czemu nie skoczysz
kiedy stracone za czymś wciąż goni
czemu i milczy i się nie skarży
niech w końcu powie
jak się dziś zowie
upiłam napoju z białego kielicha
a za nim czarny
go już nie widziałam
i ludzi zanim co cienie im dały
bardzo drogie szaty
tak podarek mały
wielkości odmierzyłam od krótkiej linijki
i dodałam swoje odstępy między nimi
usłyszeć zdołałam niedogodną wieść
że żeby żyć
trzeba ciągle jeść
skraca się czasami
znika w jednej chwili
i ludzi wokół siebie
tylko
tylko myli
kwiaty pogubione
wypadły wczoraj z wianka
mała niedojżała
uśmiechu nie miała
Więc skoczyła w przepaść
tam gdzie nikt nie spojrzał
a ona dojrzała
choć nie tego chciała
i skaczę ja dziś jutro
po tak cienkiej linii
trochę tak wygiętej
ludźmi
tylko nimi
Komentarze (5)
znika w jednej chwili
i ludzi wokół siebie
tylko
tylko myli
To takie. Bardzo.
W sumie to taka przykra lista ludzkich słabości wyszła Ci z tego wiersza. Też zwróciłam uwagę na strofę wymienioną powyżej, ciekawie skonstruowana. Zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania