Skóra mi ścierpła 5
Dwa draby postąpiły jeszcze kilka kroków, rozległ się dźwięk skwierczenia i obaj przewrócili się na ziemię. Nie dawali żadnych oznak życia.
- Co jest? – zdziwił się Nick.
- Może udają. Lepiej nie sprawdzajmy.
- Pewnie przepaliło im obwody od nadmiaru myślenia – zażartował Wes i podszedł do jednego ze zbirów.
- Nie rób tego – ostrzegł go Paul.
- Dlaczego?
- Bo to wszystko nie jest takie jak się wydaje. Każda rzecz została przygotowana wcześniej. Wszyscy kłamią. Pamiętacie, jak miałem zadzwonić na policję? Nie zrobiłem tego.
- Przecież widziałam.
- Oszukałem wszystkich. Zadzwoniłem do gościa, który nas tu zamknął.
- Co takiego?
- Miałem tu ściągnąć kilka osób. To ja podrzuciłem te zdjęcia i siekierę do plecaka Wesa. Tamten drań mnie zmusił, żebym was tu przyprowadził. Wszystko jest ukartowane.
- Zamknij się. Nie wierzę ci – rzucił Wes, kręcąc głową. – Nie zrobiłbyś tego swoim ziomalom.
- Musiałem. Oni… załatwią mnie za to, że zdradziłem. Wszystko miało iść jak po sznurku, ale naprawdę nie chciałem wam tego zrobić. W moim plecaku jest mapa z zaznaczonym budynkiem dowodzenia. Musicie się tam dostać. Tylko stamtąd można otworzyć bramę. To jest ośrodek testowy, a my jesteśmy pierwszymi egzemplarzami, królikami doświadczalnymi. Ci goście pewnie i tak was złapią i zastosują jakąś terapię szokową, żebyście się nie wygadali. A teraz najważniejsze…
Paul dostał drgawek, a po chwili osunął się na ziemię i znieruchomiał. Skończyła się zabawa.
Komentarze (7)
pisz dluzsze, nie wiem czy ci sie nie chce czy wg ciebie tak wyglada rozdzial ktory wrzucasz raz na tydzien
Wnet zapadła cisza
zaczęli się bawili
do samego raniutka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania