"Sławni" Ep.1
- Ach, tak bardzo chciałabym być już w domu... - rozmarzyłam się.
- No wiesz, jako sławna piosenkarka ostatnio masz mało czasu na wszystko. Przynajmniej szkoły nie opuszczasz. - mówi Suzy.
- No tak. Ale jestem tak wykończona~ - w tej chwili podchodzi kelnerka przerywając rozmowę przyjaciółek.
- Witam, w czym mogę pomóc? - pyta łagodnym głosem z uśmiechem na twarzy.
- Ja poproszę herbatę i może muffiny. - mówię, spoglądając na nią tak zwyczajnie jak potrafię. Pracowniczka kawiarnii wygląda na bardzo miłą i sympatyczną. Suzy zamówiła gorącą czekoladę i kawałek szarlotki. Kelnerka odeszła od naszego stolika a my wróciłyśmy do rozmowy.
- To co, masz już kreację na najbliższy koncert? - pyta.
- Właśnie nie. Jestem umówiona z krawcową na osiemnastą. Niewiem czy się wyrobię a jeszcze muszę zaprojektować pomysł na ten cholerny strój. - mówię. - Niewiem ile mi się tam zejdzie, ale jeśli wrócę do mieszkania przed dwudziestą, przyjdź do mnie. Potrzebuję chwilę odpoczynku a wcześniej nie mamy dla siebie dużo czasu.
- Jasne, przyjdę. Rodzice wyjechali do Stanów więc opiekuje się mną brat. Zawsze możesz na mnie liczyć. - Jeszcze trochę plotkujemy kiedy kelnerka przynosi nam nasze zamówienia. Przyszły dosyć szybko, tym lepiej dla mnie. Zajadamy się pysznymi słodkościami kiedy dzwoni mi telefon.
- Halo?
- Um, oczywiście. Ale czy mogę wiedzieć kto jest tym gościem? - pytam zaciekawiona szefa.
- Że co? Ten? On? Naprawdę? - nie mogę uwierzyć w to co usłyszałam. Shawn Mendes, najpopularniejszy piosenkarz w Wielkiej Brytanii chce ze mną zaśpiewać w duecie! To wielkie osiągnięcie dla mojej kariery. Myślę, że to będzie największy hit w całej historii mojego zawodu.
- Dobrze, dziękuję! - rozłączam się zakończając rozmowę.
- Co, co się stało? - pyta Suzy.
- Nie uwierzysz!
- Uwierzę, no mów!
- Nie, nie uwierzysz!
- Uwierzę!
- Nie uwierzysz!
- Mów do jasnej cholery! - Suzy stara się mówić cicho, żeby nie zwracać na siebie uwagi.
- Shawn Mendes chce ze mną zaśpiewać w duecie! - piszczymy.
- Na serio?! - pyta zaskoczona.
- Seryjnie! - nie udaje nam się być cicho i piszczymy w niebo głosy, przez co wszyscy się na nas gapią. Opanowujemy emocje i chichoczemy. Jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie!
Po rozmowie z Suzy w kawiarnii wybieram się do krawcowej. Po drodze przygotowuję szkic mniej więcej tego co chciałabym ujrzeć na mojej sylwetce. Projekt jest prosty: bluzka z długimi rękawami o kolorze srebrnym mieniącym się przy świetle i czarna spódniczka. Białe podkolanówki i złote pantofelki. Dla tej krawcowej, do której się wybieram to będzie pestka.
Kilka godzin później mój strój jest już gotowy. Zmęczona wyczerpującym dniem udaję się w stronę mojego mieszkania. Po drodze piszę do Suzy, że może już przychodzić. Jednak ona odpowiada, że jej brat miał mały wypadek z nożem podczas robienia kolacji i nie może dzisiaj przyjść. Trochę rozczarowana wchodzę do mojego pokoju i rzucam się na łóżko.
Komentarze (4)
Póki co niewiele się dzieje, choć mamy tu już pewien zarys historii. Widać, że jest tu pomysł. Opowiadanie jest dość sprawnie napisane. Z dbałością o szczegóły.
Drobiazg:
Zauważyłam w kilku miejscach niepotrzebną kropkę po dialogu np tu:
"- Ja poproszę herbatę i może muffiny. - mówię,"
Po słowie muffiny nie powinno jej być.
Pozdrawiam :)
"Niewiem" pisane razem, popraw - nie z czasownikami pisze się osobno. Poza tym fajnie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania