Słoń
Bębny zabrzmiały na zielonej zorze
Słoń się zatacza, pójść prosto nie może
Ciężar asfalt ugniata na sudańskiej drodze
Wszystkim wieśniakom dzisiaj biada!
Idzie ten nieskarcony!
Pozostał!
Słoń jest dalej słoniem z kłami na przodzie
Zwierze idzie walczyć o swoje
Nie wie czy wygra, nie wie czy to przeżyje
Ma już olbrzymią rane na głowie
Dlatego się kłania ku drodze
Rozpędza się!
Biegnie im sił!
Próbuje uderzyć w domek
Strzał, huk ı jęki
Słoń padł
Kły ma odrąbane
Bębny umilkły na zielonej zorze
Bębny co biją tylko przyrodzie.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania