Słońce

Wstaje słońce z wiecznego snu

Zabijając moją nieskończoną noc

Której panami były demony

Żywiące się moimi uczuciami.

 

Powoli znika cała ciemność

Światła blask rozświetla świat

Odkrywając jego cudowne tajemnice

Które czekały na mój wzrok.

 

Umierają wszystkie demony

Nękające moje myśli

Zabijające całą moją wiarę

Pozostawiające jedynie pustkę.

 

Pustkę, którą zapełnia ten obraz

Przepełniony nadzieją na wieczny dzień

W którym zapomnę o nocach

I zbuduję nowe jutro.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania